Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie próby otrucia Anny Walentynowicz. Zeznawali biegli

Piotr Kutkowski
Piotr Kutkowski
Na rozprawie sąd wysłuchał opinii biegłych Agnieszki Siwińskiej-Ziółkowskiej i Pawła Krajewskiego o działaniu leku furosemid.
Na rozprawie sąd wysłuchał opinii biegłych Agnieszki Siwińskiej-Ziółkowskiej i Pawła Krajewskiego o działaniu leku furosemid. Piotr Kutkowski
Łyżka stołowa furosemidu dodana do napoju czy potrawy maskującej smak leku mogłaby być niebezpieczna dla zdrowia - tak wynikało z opinii biegłych, którzy zeznawali w czwartek w Sądzie Okręgowym w Radomiu. Była to kolejna odsłona w procesie, w którym trzej SB-ecy są oskarżeni o próbę otrucia Anny Walentynowicz.

Rozprawy prowadzone są od kilku miesięcy, sąd odebrał już wyjaśnienia od oskarżonych, przesłuchał też kilku świadków. W czwartek na sali rozpraw stawili się Agnieszka Siwńska- Ziółkowska i Paweł Krajewski, biegli, który w 2007 roku podczas śledztwa wydali opinię na temat skutków zażycia leku furosemid. Według aktu oskarżenia właśnie ten lek miał być skrycie podany za pośrednictwem tajnego współpracownika o pseudonimie "Karol" działaczce NSZZ Solidarność Annie Walentynowicz podczas jej wizyty w październiku 1981 roku w Radomiu. Miała ona nocować u swojej znajomej Anny S., która jak się później okazało była agentką. Działaczka "Solidarności" zmieniła ostatecznie zdanie i wyjechała z Radomia jeszcze w tym samym dniu.

Na czwartkowej rozprawie biegli podtrzymali swoją opinię, a potem odpowiadali na pytania. Ich zdaniem furosemid jest lekiem wydawanym w postaci ampułek lub tabletek na receptę, powodującym zwiększone wydalanie moczu. Podkreślali, że to bezpieczny medykament i w swojej praktyce nie spotkali się, by spowodował on zagrożenie dla życia. Jednocześnie jednak przyznawali, że podanie od razu kilku dawek w łącznej ilości od 160 do 200 miligramów może powodować objawy zatrucia. Następstwem nadmiernego wydalania moczu może być odwodnienie i takie skutki jak spadek ciśnienia krwi, zaburzenia rytmu serca, zapaści. Określili także, że niebezpieczną dawką byłaby łyżka stołowa leku.

- Kawa czy zupa o wyrazistym smaku zamaskowałaby smak furosemidu - mówili.

Podczas czwartkowej rozprawy prokurator wnioskował o przesłuchanie świadków, którzy wcześniej nie stawili się. Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 23 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie