Projekt w sprawie podziału województwa mazowieckiego już gotowy. Jednak prace wstrzymuje koronawirus

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Według zapewnień polityków Prawa i Sprawiedliwości projekt reformy administracyjnej jest już gotowy, ale nie został jeszcze złożony w Sejmie. Poseł Marek Suski, lider lokalnych struktur partii, który jest głównym autorem projektu „rozwodowego” zdradził przyczyny opóźnień. - Głównym powodem jest po prostu COVID. Żeby dokonać podziału Mazowsza, trzeba przeprowadzić wybory do dwóch nowych sejmików. Proszę sobie wyobrazić, jak przeprowadzić wybory przy takim natężeniu COVID-u - tłumaczył na antenie Radia Plus Marek Suski, podkreślając, że jest to w tej chwili niewykonalne. Dodał, że "bezpieczne wybory będzie można przeprowadzić najwcześniej późną wiosną".

Poseł Marek Suski już wiele razy wypowiadał się, że stolicą przyszłego województwa mazowieckiego będzie największe miasto, czyli Radom. Politycy PiS tłumaczą, że „stołeczność” Radomia należy rozumieć jako siedzibę wojewody. Siedzibą Sejmiku Samorządowego będzie inne miasto – Płock lub Siedlce. Podział Mazowsza oprócz konieczności zorganizowania wyborów wiąże się przede wszystkim z kosztami tworzenia nowych urzędów, wpływami do samorządów wojewódzkich ale też koniecznością „podziału” i zorganizowania pracy dla ponad 100 instytucji podlegających pod samorząd Mazowsza obejmujących swoim działaniem wiele dziedzin życia.

Jednym z trudniejszych tematów jest przyszłe funkcjonowanie lokalnej komunikacji kolejowej. Koleje Mazowieckie to spółka, która świadczy usługi na terenie całego Mazowsza, a jej właścicielem jest samorząd Mazowsza. W razie rozwodu dwa nowe województwa musiałyby na własną rękę organizować transport lub nawiązać współpracę. To byłoby trudne, bo kolejowy przewoźnik wyjątkowo dużo kosztuje mazowieckich podatników. W Radomiu nie brakuje głosów, że nowe województwo poradzi sobie bez spółki kolejowej, bo jej miejsce zajmą działający na rynku inni przewoźnicy, tacy jak PKP Intercity.

Do grona krytyków podziału województwa dołączył ostatnio Paweł Swianiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. To jeden z najbardziej znanych w Polsce specjalistów w zakresie polityki lokalnej i finansów samorządowych.

– Jeśli porównamy trendy rozwojowe miast, które utraciły status miast wojewódzkich nie z Gdańskiem, nie z Warszawą, ale z miastami porównywalnymi wielkością, które pozostały stolicami województw, okazuje się, że szczególnych różnic nie ma. W gospodarce rynkowej ten impuls rozwojowy, który daje funkcja administracyjna miasta, jest przeceniany przez mieszkańców i polityków. Jak damy Radomiowi status miasta wojewódzkiego, to znacząco zmieni to jego rozwój? Nie wierzmy w to, podział województwa to nie jest czarodziejska różdżka – przekonuje profesor Paweł Swianiewicz.

Jak podkreśla profesor, podział Mazowsza nie spowoduje, że do mniejszych miast trafi więcej pieniędzy z Unii Europejskiej. Jego wątpliwości budzi również tryb ewentualnego wprowadzenia zmian. Brak dialogu, namysłu i konsultacji budzi poważne podejrzenia, co do intencji pomysłodawców.