Prokuratorskie śledztwo w sprawie zawalenia kamienicy przy ulicy 25 Czerwca w Radomiu. Przesłuchiwani są między innymi lokatorzy

Przypomnijmy, w czwartek 17 lutego runęła ściana kamienicy przy ulicy 25 Czerwca 14, vis a vis skrzyżowania z ulicą Waryńskiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale kompletnie zniszczone zostały dwa mieszkania, dwa kolejne nie nadają się do użytku, bo konstrukcja budynku jest uszkodzona. Wyprowadzono też mieszkańców 11 mieszkań z sąsiedniego budynku, przylegającego ścianą do zawalonej konstrukcji. Wstępnie służby informowały, że w podwórku kamienicy i w bramie do nieruchomości były prowadzone prace zimne, wykopy były potrzebne do wymiany instalacji wodno-kanalizacyjnej. Mogło dojść do osłabienia konstrukcji, a w konsekwencji do osunięcia się jednej ze ścian.

W piątek 18 lutego Prokuratora Rejonowa Radom Wschód wszczęła postępowanie w sprawie sprowadzenia w dniu 17 lutego zdarzenia zagrażającemu życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach w postaci zawalenia części kamienicy przy 25 Czerwca.

- Postępowanie jest na wstępnym etapie. Gromadzona jest dokumentacja związana z pracami ziemnymi, które były prowadzone w kamienicy. Przesłuchiwani są świadkowie, zarządca nieruchomości będzie musiał przedstawić stosowne dokumenty. Niewykluczone, że wystąpimy o sporządzenie opinii biegłego, to w zależności od tego, jakie będą poczynione w ustalenia w toku postępowania - mówi Małgorzata Witkowska, pełniąca obowiązki prokuratora rejonowego Prokuratury Radom - Wschód.

Prokuratura wystąpi też o ustalenia poczynione przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Przesłuchano już kilka osób, które w trakcie zawalenia się części kamienicy byli w swoich mieszkaniach. W czynnościach uczestniczą tez radomscy policjanci.

Więcej o katastrofie przy ulicy 25 czerwca pisaliśmy tu
Zawaliła się kamienica w centrum Radomia. Część mieszkań całkowicie zniszczonych. Zobacz zdjęcia

- W tym zdarzeniu nie było osób, które ucierpiałby fizycznie, nikt nie został ranny. Z ustaleń wynika, że część z nich wyszła sama, inni zostali ewakuowani przez służby - mówi prokurator Witkowska. Lokatorzy będą jednak w postępowaniu występować jako pokrzywdzeni - dodaje.