Prokuratura nie postawi zarzutów pijanej lekarce ze szpitala w Radomiu. Powód? Kobieta nie miała kontaktu z pacjentami

W rozmowie z nami prokurator Agnieszka Borkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu wyjaśniła, że prokuratura zakończyła postępowanie w sprawie nietrzeźwej lekarki, która stawiła się do pracy w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.

Z przeprowadzonych czynności wynika, że lekarka wzięła udział w dyżurze lekarskim, ale to wtedy jej współpracownicy zauważyli niestandardowe zachowanie lekarki i nie została ona dopuszczona do pacjentów. Nie miała więc żadnego kontaktu z chorymi. Nie doszło tym samym do sytuacji, że mogła narazić chorych na niebezpieczeństwo. W związku z tym prokuratura odmówiła wszczęcia dalszego postępowania

– mówi prokurator Agnieszka Borkowska.

Przypomnijmy, że wcześniej szpital przy ulicy Tochtermana, wyjaśniał, że lekarka nie logowała się do systemu, nie została dopuszczona do pracy i nie miała także żadnego kontaktu z pacjentami.

Na uwagę zasługuje natomiast odpowiedzialna i szybka reakcja personelu szpitala, w sytuacji w której zachowanie lekarki wzbudziło wątpliwości personel szpitala nie dopuścił lekarki do pracy i skierował ją jako pacjentkę na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie wykonano badania. W związku z zaistniałą sytuacją szpital natychmiast wdrożył obowiązujące procedury, personel szpitala o zdarzeniu powiadomił także policję

– informowali przedstawiciele Radomskiego Szpitala Specjalistycznego.

Po tym zdarzeniu szpital nie przedłużył jednak umowy o pracę z lekarką.

Przypomnijmy, że sygnał o całej sytuacji w szpitalu radomska policja otrzymała w środę 4 stycznia, przed godziną 12.00. Na jednym z oddziałów Radomskiego Szpitala Specjalistycznego została zatrzymana 30 – letnia lekarka. Po zbadaniu jej stanu trzeźwości okazało się, że lekarka miała 2,3 promila alkoholu w organizmie.