Pseudokibice z Lipska i Radomia wciąż bez kary

W jednym z samochodów funkcjonariusze znaleźli pałki i betonowe kostki.
(fot. policja)

We wrześniu miną dwa lata, od kiedy prokuratura skierowała do grójeckiego sądu akt oskarżenia przeciwko 16 pseudokibicom z Lipska i Radomia, którzy urządzili sobie pod Białobrzegami bijatykę. Pomimo takiego upływu czasu wyrok do tej pory jeszcze nie zapadł.

23 kwietnia 2011 roku grupa kibiców "Powiślanki" Lipsko jechała autokarem na mecz tej drużyny z "Zodiakiem" Sucha. Kiedy pojazd zatrzymał się na postój w lesie, w miejscowości kamień pod Białobrzegami podjechało tam też kilka samochodów osobowych, z których wyskoczyło około 20 fanów radomskiego "Radomiaka". Doszło do bójki. Całe zdarzenie trwało nie dłużej niż 2-3 minuty i było sfilmowane przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Lipsku, którzy zabezpieczali trasę przejazdu autokaru. Wsparcia udzielili im policjanci z białobrzeskiej komendy policji, którzy w tym czasie zabezpieczali teren boiska w Suchej.

Najbardziej agresywnych uczestników bójki policjanci doprowadzili do Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach, gdzie zostali przesłuchani. Noc spędzili w policyjnych aresztach.

Prowadzone przez grójecką prokuraturę śledztwo zakończyło się we wrześniu 2011 roku skierowaniem do Sądu Rejonowego w Grójcu aktu oskarżenia. Zarzuty udziału w bójce usłyszało 16 osób. Pomimo tego, że wkrótce miną dwa lata proces przed sądem pierwszej instancji jeszcze się nie zakończył.

- Mówi się teraz o potrzebie zaostrzania przepisów karnych dla kiboli w kontekście ostatnich wydarzeń w Poznaniu czy Gdyni, ale zamiast zaostrzania kar wystarczy szybko i nieuchronnie stosować już te, które istnieją. Przykład tamtej sprawy pokazuje, że nie zawsze tak jest - komentował w rozmowie z nami jeden z prawników.