Marek Krajewski – prozaik, doktor filologii klasycznej, specjalizujący się w językoznawstwie łacińskim, jest dziś jednym z najbardziej znanych autorów kryminałów. O tym, że przy tym wszystkim jest postacią niesamowicie barwną, jego czytelnicy (a przyszło ich wielu!) przekonali się osobiście.
Marek Krajewski okazał się też człowiekiem niesamowicie zorganizowanym. Od razu podzielił spotkanie na części: „Mówię ja”, „Odpowiadam na pytania”, „Podpisuję książki”. I ściśle trzymał się tego scenariusza.
Bardzo lubi spotkania z czytelnikami, bo oni inspirują go do pracy. - Dlaczego w pana powieściach kobiety ukazane są zawsze jako prostytutki albo ofiary? - spytała go raz pewna pani. - I poprawiłem się! - mówił pisarz. - W pierwszej książce z cyklu o Edwardzie Popielskim wprowadziłam Leokadię Tchórznicką. Jest piękna, gra w brydża... Nigdy jednak nie wprowadzę kobiety policjantki! - zastrzegł Krajewski. - Musiałbym się wtedy wczuć w psychikę kobiecą a wtedy byłbym niewiarygodny.
Jak został pisarzem? Po maturze miał do wyboru: studiować matematykę albo filologię klasyczną. -Krajewski, nie idź na matematykę- odradził profesor. - Nie masz matematycznej wyobraźni.
Poszedł na filologię.
Po studiach miał do wyboru: szkoła lub biblioteka. Wybrał bibliotekę. W Ossolineum zajmował się starodrukami. Po kilku dniach stawił się przed dyrektorem. - Mnie codziennie praca zajmuje pięć godzin. A co mam robić w ciągu pozostałych trzech? - zapytał. - Przyjęty jestem przecież na cały etat. Dyrektor popatrzył trochę dziwnie. - Może pan wtedy nawet kryminały pisać! -odpowiedział. I słowa jego były prorocze.
W 1999 roku debiutował „Śmiercią w Breslau”, pierwszą z serii powieści z Eberhardem Mockiem, których akcja rozgrywa się w dawnym Wrocławiu. Pisał ją już jako pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego. W znacznej części w głuszy, do której udał się z dziećmi. Sam miał kończyć tam doktorat, ale zapomniał materiałów. Kupił w kiosku zeszyt i długopis i tworzył całe lato.
Kolejne tomy bestsellerowego cyklu „Koniec świata w Breslau, „Widma w mieście Breslau”, „Festung Breslau” oraz „Dżuma w Breslau” poleciały potem jak z płatka, choć nad każdym pracował ciężko. Zrezygnował z pracy na uczelni i stał się pisarzem. Jest w tej chwili jednym z nielicznych autorów, którzy żyją wyłącznie z literatury.
W powieści „Głowa Minotaura”, której akcja dzieje się w okresie międzywojennym we Lwowie, głównym bohaterem, obok Eberharda Mocka, stał się komisarz Edward Popielski – postać nowego cyklu. Będą dalsze.
Napisał już 16 książek...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?