Mateusz D. już w ubiegłym roku miał się zgłosić do aresztu, aby rozpocząć odbywanie kary. Dwukrotnie przekładano termin stawiennictwa. Za pierwszym razem Mateusz D. usprawiedliwił się pobytem w szpitalu, a za drugim razem odbywaną właśnie rehabilitacją. Do więzienia miał się zgłosić zaraz po nowym roku. Nie stawił się. Sąd Rejonowy w Radomiu wydał więc zarządzenie o doprowadzeniu go do aresztu. Mateusz D. skazany prawomocnym wyrokiem za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęło dwoje emerytów wciąż nie zgadza się z orzeczeniem wydanym przed sąd radomski i wystąpił o kasację wyroku. Wypadek wydarzył się 29 lipca 2017 roku na ulicy Mieszka I na Michałowie. Mercedes, którym kierował Mateusz D. uderzył w opla astrę, którym podróżowało małżeństwo emerytów. Oboje zginęli w tym wypadku. Antoni K. kierujący oplem doznał obrażeń ciała w postaci: złamania kości czaszki, stłuczenia mózgu, złamania obustronnego wszystkich żeber, rozerwania płuc, aorty, serca, wątroby, nerek, żołądka. Doszło też do zmiażdżenia śledziony, złamania kości miednicy, kości kończyn. Pasażerka Bogumiła K., żona Antoniego K. doznała między innymi zmiażdżenia głowy, wieloodłamowego zmiażdżenia podstawy czaszki, rozerwania mózgu i prawie całkowitego zmiażdżenia tułowia.
Biegli ustalili, że mercedes jechał z prędkością 163 kilometrów na godzinę. Sąd Rejonowy w Radomiu skazał sprawcę na 5 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 10 lat. Sprawca ma też zapłacić po 50 tysięcy złotych nawiązki na rzecz dzieci zmarłego w wypadku małżeństwa K.Mateusz D. ma także zapłacić koszty udziału w przewodzie sądowym oskarżycieli posiłkowych. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok wydany przez sąd niższej instancji. Kasację do Sądu Najwyższego złożyli obaj obrońcy skazanego. W kasacji podnoszą między innymi „wadliwość opinii wydanej przez biegłego” , „wybiórczą ocenę dowodów”. Jeden z obrońców uważa też za błędną wykładnię przepisów stwierdzenie, że nie każde zajechanie drogi jest wymuszeniem pierwszeństwa przejazdu. Zdaniem obrońców pierwszym winnym był kierowca opla, bo nie zastosował się do znaku nakazującego zatrzymać się i przepuścić samochód jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu. Prokuratura twierdziła natomiast, że wina jest bezsporna. Kierowca opla nie mógł bowiem ocenić, że nadjeżdżający do skrzyżowania pojazd ma aż tak wielką prędkość. Gdyby Mateusz D. jechał z prawidłową prędkością w ogóle nie doszłoby do zderzenia, bo zdążyłby zatrzymać pojazd. Jak ocenił biegły zabrakło jedynie 1,5 sekundy do tego, aby opel zjechał ze skrzyżowania. Podczas procesu obrońcy kwestionowali nawet zasadność składanych roszczeń finansowych wobec Mateusza D, uznając, że takie żądania powinny być składane w procesie cywilnym, a nie karnym.
Miły Pan w Explosion. Zobacz zdjęcia z piątkowej imprezy! | B-Qll w Explosion. Zobacz zdjęcia z sobotniej imprezy! |
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zagraniczne marki po polsku. Znane produkty w polskiej wersji
Zakupy w Internecie. Oczekiwania a okrutna rzeczywistość
Dzień Babci i Dziadka 2019. Najpiękniejsze życzenia i wierszyki
Studniówkowe przesądy. Sprawdź, co zrobić, by dobrze zdać maturę!
Budżet obywatelski w Twojej gminie. Wejdź na budzetalert.pl i działaj z nami
Top 10 restauracji w Radomiu według portalu TripAdvisor. Gdzie dobrze zjesz?
Rejestr pedofilów i gwałcicieli w regionie radomskim ZDJĘCIA NAZWISKA
Oni są poszukiwani przez policję [ZDJĘCIA, LISTY GOŃCZE - część I]
Oni są poszukiwani przez policję [ZDJĘCIA, LISTY GOŃCZE - część II]
Iłża zaprosiła na największy w Polsce noworoczny pokaz fajerwerków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?