Po co jest ta sesja? Takie pytanie najczęściej zadawano podczas poniedziałkowej sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej w Radomiu. Zwołano ją na wniosek opozycji. Tematem miały być radomskie drogi, ale szybko polityka zdominowała dyskusję. Uczestniczyli w niej rajcy, ale też parlamentarzyści i przedstawiciele rządu.
Tematami sesji miały być plany budowy trasy N-S, przebudowy alei Wojska Polskiego i dróg wokół radomskiego centrum sportu przy ulicy Struga.
Stracone miesiące, czy lata?
Dyskusja rozpoczęła się od alei Wojska Polskiego. po raz kolejny politycy Prawa i Sprawiedliwości zarzucili prezydentowi, że zbyt późno ogłosił przetarg na przebudowę. Przez co miasto straciło trzy miesiące, a to może oznaczać, że nie zdąży wydać dotacji z budżetu państwa.
Wiceprezydent Konrad Frysztak znów odpowiadał, że nie mógł wystartować z postępowaniem przed podpisaniem umowy na państwowe finansowanie. I wytykał politykom PiS, że przez osiem lat rządów w Radomiu nawet nie rozpoczęli prac.
- Do kolejnych ministrów rządu PO - PSL były kierowane pytania o dofinansowanie tej budowy. Zawsze słyszeliśmy, że nie ma takiej możliwości - odpowiadał wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. - Okazało się, że rząd Prawa i Sprawiedliwości dał pieniądze na tę inwestycję i można budować.
- Uwierzyłbym, że staraliście się o pieniądze, gdyby był chociaż projekt przebudowy - mówił do polityków PiS Kazimierz Woźniak z Radomian Razem.
Jak zwykle przyszedł na posiedzenie przygotowany i precyzyjnie wyliczał, kolejne budżety przygotowywane przez prezydenta z Prawa i Sprawiedliwości i kwoty zaplanowane na aleję Wojska Polskiego. - Po raz pierwszy aleja pojawiła się w budżecie w 2010 roku i miała być gotowa w 2013 roku, później ten termin prezydent wydłużył do 2015 roku. Pojawiały się konkretne kwoty, ale pieniądze były ostatecznie z budżetu wyrzucane. Przez te lata wydaliśmy na prace 0 złotych. Kruszymy tu kopię o trzy miesiące, a minęły lata. Tak wygląda historia alei Wojska Polskiego pisana przez tych, którzy dziś zwołują sesję.
Podobne wyliczenie Kazimierz Woźniak przedstawił podczas dyskusji o trasie N-S. Tu bilans wydatków też wyszedł na zero.
„Kupka” i spodnie posła
Politycy PiS korzystając z okazji opowiedzieli też o swoich zasługach przy pozyskiwaniu pieniędzy dla miasta także na inne zadania. Mówili o lotnisku, Polskiej Grupie Zbrojeniowej. W czasie sesji o drogach mówiono też o szpitalu. - To polityczne bicie piany - podsumowywali oponenci.
- Gdybyście poprosili o przygotowanie wizualizacji nowych dróg, moglibyśmy chociaż porozmawiać o ich przebiegu, a tak to tylko polityka - podsumowywał Kazimierz Woźniak.
W tym tonie wypowiedział się między innymi poseł Platformy Leszek Ruszczyk. Po czym opuścił salę posiedzeń. Dostało mu się za to od przewodniczącego Wójcika. - Poseł przychodzi, wszczyna awanturę, po czym podciąga spodnie, bo podskakiwał i wychodzi - skomentował Dariusz Wójcik.
Największa awantura wybuchła jednak przy temacie budowy dróg wokół centrum sportu. Radni opozycji wyrzucili to zadanie z budżetu, ale mimo to chcieli wiedzieć, na jakim etapie są przygotowania do ich budowy. Marek Szary, szef klubu PiS zarzucał miastu, że „nie ma nic”, a chce pieniądze na budowę. - To nieprawda, mamy projekt układu komunikacyjnego i czekamy na pozwolenie na budowę - odpowiadał Konrad Frysztak.
Przy tej okazji pojawiła się też kwestia wizualizacji nowych rozwiązań, której podczas sesji nie pokazano. Opozycja zarzucała władzom, że to ich wina, bo ich nie przygotowała.
-Państwo o nią nie prosili. Jesteście wnioskodawcami sesji nadzwyczajnej, przygotowaliście porządek posiedzenia, a w nim o prezentacji nie ma ani słowa - odpowiadał Konrad Frysztak.
Za to przez Marka Szarego został odesłany do przedszkola. Usłyszał, że przedszkolakom pisze się, co mają zrobić. „Może jeszcze napisać, że trzeba zrobić kupkę” - usłyszał wiceprezydent.
Po tej wypowiedzi Konrad Frysztak stwierdził, że przerywa udzielanie odpowiedzi na pytania radnych.
Przewodniczący Wójcik zarządził więc przerwę i nakazał wezwanie prezydenta Radosława Witkowskiego, żeby zdyscyplinował swojego zastępcę. Dopytywaliśmy, kto ma prezydenta wezwać. - Skarbnik, bo darzę go sympatią - odparł Dariusz Wókcik.
Ostatecznie przewodniczący sam wysłał sms’a do Radosława Witkowskiego. Ten odpisał, że za porządek podczas obrad odpowiada przewodniczący.
Po wymianie wiadomości Dariusz Wójcik zakończył posiedzenie choć w porządku było jeszcze przyjęcie stanowiska przez Radę Miejską. Opozycja nie chciała mówić, co miałoby się w nich znaleźć.
- Zajmiemy się tym podczas kolejnej sesji - zapowiedział Dariusz Wójcik.
ZOBACZ TEŻ: Prezydent i radni po uchwaleniu budżetu Radomia na 2018 rok
Zobacz TOP 15 miejsc w regionie radomskiem okiem satelity
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?