Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radom. Sezon grzewczy już widać i... czuć. Są już mandaty za palenie śmieci w domowych kotłowniach

Izabela Kozakiewicz
Radomscy strażnicy miejscy Karol Rutka (z lewej) oraz Marcin Krawczyk ze specjalnymi puszkami na próbki popiołu, które są potem badane w laboratorium, aby stwierdzić, czy palono odpadkami.
Radomscy strażnicy miejscy Karol Rutka (z lewej) oraz Marcin Krawczyk ze specjalnymi puszkami na próbki popiołu, które są potem badane w laboratorium, aby stwierdzić, czy palono odpadkami. Joanna Gołąbek
Strażnicy miejscy z Radomia wystawili pierwsze mandaty za spalanie śmieci w domowych kotłowniach.

Strażnicy miejscy mają prawo zajrzeć do kotłowni i do pieca i to zarówno w domach prywatnych, jak i w firmach. Radomscy funkcjonariusze korzystają z tych możliwości, głównie po skargach sąsiadów tych, którzy kopcą z kominów.

Mandaty od strażników

Od początku tego sezonu grzewczego, liczonego od września, strażnicy w Radomiu wystawili 10 mandatów za spalanie odpadów. Funkcjonariusze mogą wystawić mandat maksymalnej wysokości 500 złotych.

- Nie w każdej sytuacji karzemy mieszkańców maksymalnym mandatem - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy radomskiej Straży Miejskiej. - Bywały interwencje w domach na przykład starszych osób, które tłumaczyły, że do pieca wrzuciły na przykład folię przez przypadek, albo nie wiedziały, że nie można spalać plastiku. Do tego te osoby miały niskie dochody. Zdarzało się, że wystawialiśmy mandaty na 100, czy 300 złotych.

Karani byli prywatni właściciele domów, czy mieszkań, ale też przedsiębiorcy.

- Mieliśmy na przykład pana, który na terenie firmy przygotował specjalne palenisko, w którym spalał wszystkie odpady - opowiada Piotr Stępień.

Plastik w popiele

Strażnicy miejscy mają też możliwość wystąpienia do sądu o nałożenie na właściciela pieca grzywna. Może ona wynieść 5 tysięcy złotych. W takim przypadku strażnicy pobierają do badania próbkę popiołu. Miasto ma podpisaną umowę z radomskim Uniwersytetem Technologiczno - Humanistycznym, który może prowadzić analizy.

- W laboratoriach uniwersytetu można sprawdzić, co znajduje się w popiele. Za takie badanie wykonywane na wniosek Straży Miejskiej płaci Urząd Miejski - mówi Grażyna Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska w radomskim Urzędzie Miejskim.
Do tej pory jednak strażnicy nie zlecali takich analiz, bo nie było potrzeby.

- Domowe piece nie są przystosowane do spalania materiałów sztucznych. Zawsze w popiele coś zostanie, jakiś napalony plastik, czy fragment butelki. To wystarcza, żeby nałożyć mandat. Właściciel pieca rezygnuje z tłumaczeń, że pali tylko węglem - mówi Piotr Stępień.

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

Musisz wpuścić

W sądzie skończyły się za to sprawy dwóch osób, które nie chciały wpuścić strażników na posesję i pokazać, co spalają.
- W jednym przypadku był to właściciel firmy na Krzewieniu, mieliśmy podejrzenie, że spala strużyny - mówi Piotr Stępień. - Warto przy tej okazji przypomnieć, że mamy prawo prowadzić kontrole w domach prywatnych w godzinach od 6 rano do 22, a w firmach przez całą dobę. Niewpuszczenie strażnika na teren posesji jest przestępstwem.

Kupują, bo jest tani

Piotr Stępień przyznaje, że telefonów z interwencjami mieszkańców jest dużo więcej niż mandatów, ale nie w każdym przypadku podejrzenia sąsiadów się potwierdzają. To, że z komina kopci i śmierdzi nie zawsze oznacza, że do ognia są wrzucane plastiki.
- Mieszkańcy z przyczyn ekonomicznych kupują najtańszy, a więc najgorszej jakości, mocno zasiarczony węgiel, albo wręcz miał, który w kopalniach jest odpadem - mówi Grażyna Krugły. - Niestety, na to już nikt nie ma wpływu. Taki opał jest w sprzedaży i można z niego korzystać, ale kopci i śmierdzi okropnie.

Uchwała antysmogowa

Na Mazowszu obowiązuje już tak zwana uchwała antysmogowa.

To dokument samorządu województwa, wskazujący priorytety w walce z groźnymi dla zdrowia zanieczyszczeniami powietrza. Zdaniem ekspertów, aby stan powietrza mógł ulec poprawie, na terenie całego województwa trzeba wprowadzić ograniczenia co do jakości instalacji grzewczych, jak i spalanych w nich paliw. Uchwała dotyczy głównie kotłów na paliwa stałe (węgiel, koks itp.) oraz ogrzewaczy (kominki, piece, nagrzewnice). Ich właściciele powinni móc wykazać, że urządzenia spełniają określone wymagania. Kotły, które nie spełniają wymogów (tak zwane kopciuchy) będą mogły być używane tylko do 31 grudnia 2022 roku. Kotły klasy 3 lub 4 (na paliwa stałe, jak miał, orzech, węgiel) będą mogły działać do 31 grudnia 2027 roku.

Nowe przepisy ogólnopolskie wprowadzają obowiązek obrotu tylko kotłami ekologicznymi. Są to piece tak zwanej klasy 5 (na pellety lub ekogroszek), w których nie da się palić innymi odmianami węgla.

Zobacz też: Kielce. Straż Miejska wystawia mandaty za palenie śmieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie