Radomianin Kamil Grzegorczyk wygrał 40 tysięcy złotych w teleturnieju Milionerzy. "Jest niedosyt" - przyznaje. Które pytanie najtrudniejsze?
Pytania o Małysza oraz pu-erh
Panu Kamilowi na widowni towarzyszyły żona Joanna i siostra Natalia, a przyjacielem, do którego miałby zatelefonować po pomoc był jego kolega Grzegorz. Pierwsze pytania były proste i radomianin poradził sobie z nimi bez większych problemów.
Pytanie, na które wykorzystał podpowiedź "pół na pół" tylko pozornie należało do łatwych. Brzmiało ono: "Rekordzista wśród skoczków, wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa, to: Adam Małysz, Martin Schmitt, Janne Ahonen, czy Noriaki Kasai". Pan Kamil po odrzuceniu dwóch niepoprawnych odpowiedzi, wydedukował, że tym rekordzistą jest Japończyk i była to dobra odpowiedź.
Kolejne szanse pan Kamil wykorzystał przy pytaniu o to, jakiego elementu portretu Mony Lisy nie widać gołym okiem. Po telefonie do przyjaciela, który bardziej zagmatwał niż wyjaśnił sytuację, radomianin wytypował odpowiedź "brwi i rzęsy", co okazało się poprawną odpowiedzią.
Pytanie o gwarantowane 40 tysięcy złotych było krótkie: "Jeśli z menu wybierzemy pu-erh, to spodziewamy się dostać od kelnera: herbatę, kawę, kotleta, sałatkę". Pan Kamil wybrał oczywiście herbatę i tym samym zdobył całą tę kwotę.