Uroczystości żałobne rozpoczęły się w kościele parafialnym Świętego Jana Pawła II na Sadkowie. Został pochowany na cmentarzu w pobliskim Małęczynie. W jego ostatniej drodze towarzyszyli mu najbliżsi z rodziny oraz przyjaciele.
Kuba miał 28 lat. Został zastrzelony w niedzielę wielkanocną przed jednym z marketów w Chicago. Wraz ze swoim ojcem wracali do domu ze spotkania rodzinnego. Podczas parkowania samochodu miał zarysować stojące obok auto, wywiązała się sprzeczka z siedzącą w środku kobietą. Ta zadzwoniła po swojego partnera, który wyszedł na zewnątrz. Między mężczyznami doszło do wymiany zdań, szamotaniny, z tym, że stroną agresywną był tamten mężczyzna. Marchewka odpuścił jednak, nie chciał dalszej konfrontacji. Postanowił wsiąść do auta i odjechać. Gdy już opuszczali z ojcem parking, napastnik rzucił w ich samochód jakimś przedmiotem. Kuba wysiadł i podszedł do mężczyzny. Ten wyciągnął pistolet i oddał dwa strzały - trafił radomianina w brzuch i głowę. Po tym wsiadł do swojego samochodu i razem z towarzyszącą mu kobietą odjechali. Wciąż poszukuje ich chicagowska policja.
Jakub Marchewka urodził się w Radomiu. Tu uczęszczał do nieistniejącej już szkoły podstawowej numer 30. W piątej klasie wyjechał wraz z najbliższą rodziną do Chicago w Stanach Zjednoczonych. Tam skończył szkołę, pracował w firmie, która zajmowała się czyszczeniem urządzeń grzewczych i chłodzących. Pozostawił w żałobie rodziców oraz dwie siostry, na stałe mieszkające w Ameryce.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?