Małgorzata Wojtunik
Ma 25 lat. Radomianka. Od lat próbowała swoich sił w dziennikarstwie. W latach 2006-2007 współpracowała z redakcją Echa Dnia, potem z Radiem Plus, a następnie była stażyską w redakcji Faktów TVN. Zna biegle jęzuk angielski, pracowała jako tłumacz i przedstawiciel międzynarodowych firm. Obecnie stypendystka fundacji Fulbrighta w Nowym Jorku.
NYC to miasto kontrastów
Na ulicach Nowego Jorku.
NYC to miasto kontrastów
Jak opowiada studentka, Nowy Jork to nie tylko Manhattan z Times Square, Central Parkiem i Empire State Building. Aby poznać najciekawsza cześć Nowego Jorku i to słynne zróżnicowanie kulturowe, którym to miasto się szczyci, trzeba pojechać na Queens, Brooklyn czy Bronx, dzielnice rzadziej odwiedzane przez turystów, w których toczy się normalne życie. Ciekawe jest to, że wiele narodowości ma swoje zakątki w tym mieście. - Jak zatęsknię za pierogami, gołąbkami czy bigosem, to jadę na Greenpoint, dzielnicę, gdzie można znaleźć wszystko, co polskie. Sama mieszkam w Queens, która jest określana jako dzielnica grecka - opowiada Małgorzata Wojtunik. - Z kolei południowo - zachodnia cześć Brooklynu to w większości zakątek Włochów i Rosjan. Chinatown skupia przede wszystkim Azjatów. I tak można wymieniać bez końca…
Chyba nie można sobie wyobrazić lepszego miejsca na studiowanie dziennikarstwa niż Nowy Jork. - To jest medialna stolica świata! - przyznaje Małgosia, która dostała się tam jako stypendystka fundacji Fulbrighta.
Jej szkoła sąsiaduje z redakcją New York Times, kilka przecznic dalej jest siedziba telewizyjnych gigantów jak: CNN, Fox News, CBS i ABC, kawałek dalej główna siedziba ONZ i innych światowych organizacji.
W SERCU MANHATTANU
Do Nowego Jorku Małgosia trafiła za sprawa Polsko - Amerykańskiej Komisji Fulbrighta, która sponsoruje różnego rodzaju stypendia dla polskich studentów.
- Aplikowałam na studia magisterskie na kierunku dziennikarstwo w Nowym Jorku i dzięki stypendium Fulbrighta mogę kontynuować naukę w samym sercu Manhattanu - opowiada sympatyczna studentka. - Jak wszystko dobrze pójdzie, to w grudniu przyszłego roku będę już mogła pochwalić się tytułem Masters of Arts in Journalism.
NA GŁĘBOKĄ WODĘ
Jak opowiada Małgosia, studia są skoncentrowane na wszystkie typy dziennikarstwa, dlatego jednego dnia trzeba nagrać wywiad radiowy w dzielnicy Queens, drugiego zrobić materiał video z Manhattanu, kolejnego znów jechać na odległą część Brooklynu, by zrobić fotoreportaż.
- Dla mnie było to porządne rzucenie się na bardzo głęboką wodę. Na pewno problemem numer jeden było pisanie w obcym języku, zwłaszcza anglosaskich form dziennikarskich - przyznaje dziewczyna.
WŚRÓD KRZYKÓW IMAMÓW
Jednym ze stałych zadań studentów są konferencje prasowe. We wtorki po południu nauczyciele przypisują każdemu jedną konferencję z listy agencji Associated Press, to tak zwane AP Daybook.
Pierwszy z nich dziewczyna miała tuż po przeprowadzce do Nowego Jorku. Akurat trwała tam zacięta dyskusja na temat budowy meczetu niedaleko Strefy Zero, czyli miejsca po zaatakowanych wieżowcach World Trade Center.
- W nowym mieszkaniu nie miałam jeszcze Internetu, wiec o jakimkolwiek rozeznaniu w temacie nie było mowy. Trafiłam na spotkanie nowojorskich imamów, nawołujących przed Urzędem Majora Nowego Jorku o pozwolenie na budowę meczetu. Skończyła się o 14.30, a na 17 mieliśmy przesłać gotowy artykuł. Dla mnie był to pierwszy znak, że wcale nie będzie łatwo - mówi studentka.
- Nowy Jork to stolica światowych mediów - opowiada sympatyczna radomianka.
STUDENCKIE ŻYCIE?
- Oj, z tym studenckim życiem jest niestety ciężko. W tygodniu zajęcia mamy nawet do 21.30, a w weekendy trzeba realizować różnego rodzaju projekty. Za dużo nie mogę powiedzieć o tym, jak bawią się amerykańscy studenci - śmieje się sympatyczna radomianka, ale dodaje, że w miarę wolnego czasu, stara się odwiedzać Central Park, czyli zielone płuca Nowego Jorku.
- W Polsce studia dziennikarskie to poznawanie historii prasy, tutaj dostajesz sprzęt i robisz materiały - mówi Małgorzata Wojtunik, tutaj w siedzibie NYCity News.
CORAZ WYŻEJ
Ambitna studentka zamierza w wakacje dostać się na obowiązkowe praktyki do jednej z największych stacji telewizyjnych w Stanach.
- Mam nadzieję, że spędzę dwa miesiące w Kalifornii, pracując dla telewizji NBC. Co dalej? Czas pokaże. Pewne jest to, ze po 1,5 roku studiów pod okiem najlepszych dziennikarzy, którzy pracują dla Newsweeka, Time'a, CBS, czy New York Times'a z pewnością wrócę do Polski z wielkim bagażem doświadczeń i umiejętności - kończy Małgorzata Wojtunik.
Tańczący pasażerowie w nowojorskim metrze
Performer in NY subway from Malgorzata Wojtunik on Vimeo.
Projekt Wybory 2010 - sonda video
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
