Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomianka z dwójką dzieci dosłownie walczy o przetrwanie (zdjęcia)

/inia/
Gdzieś trzeba ulokować dzieci i jakoś żyć – rozkłada ręce Elżbieta Utkowska z Radomia. – Mnie już zaczyna brakować sił na walkę z losem.
Gdzieś trzeba ulokować dzieci i jakoś żyć – rozkłada ręce Elżbieta Utkowska z Radomia. – Mnie już zaczyna brakować sił na walkę z losem. Tadeusz Klocek
Od śmierci męża zrozpaczona kobieta boryka się z bezdusznym prawem. Chce zamieszkać w lokalu brata, wyremontować go i spłacić zadłużenie. Urzędnicy się nie zgadzają, bo nie pozwalają na to przepisy.
To mieszkanie to żaden luksus, ale przynajmniej pomieścimy się tu z dziećmi i będzie gdzie łóżeczko wstawić – mówi pani Ela. – Poza tym wszystkich tu
To mieszkanie to żaden luksus, ale przynajmniej pomieścimy się tu z dziećmi i będzie gdzie łóżeczko wstawić – mówi pani Ela. – Poza tym wszystkich tu znam.

To mieszkanie to żaden luksus, ale przynajmniej pomieścimy się tu z dziećmi i będzie gdzie łóżeczko wstawić - mówi pani Ela. - Poza tym wszystkich tu znam.

Kobieta ma prawo do lokalu socjalnego, ale chciałaby zająć lokal po bracie, który jest w więzieniu. Na to nie zgadza się Miejski Zarząd Lokalami. - Mieszkanie niszczeje, a zadłużenie rośnie, a oni wolą czekać rok aż brat wyjdzie, żeby go eksmitować. Przecież to bez sensu, a ja bym się tym lokalem zajęła i spłacała dług - żali się Elżbieta Utkowska.

Pani Elżbieta ma sytuację nie do pozazdroszczenia. Trzy lata w wypadku zginął jej mąż, podczas pracy przygniotła go koparka. Od tamtej pory nie może uzyskać odszkodowania, a sprawa ciągnie się w sądzie już trzy lata. - A ja ledwo wiążę koniec z końcem - mówi zrozpaczona, bo po śmierci męża z dwiema córkami musiała przenieść się do mniejszego mieszkania. - Sama pracuję, ale z jednej pensji ciężko utrzymać dom - mówi. - Zarabiam 1200 złotych, renty mamy niecałe 800.

NIE DO PRZYJĘCIA

Teraz kobieta mieszka w wynajmowanym mieszkaniu przy ulicy Żeromskiego. Nie może tam zostać, bo mieszkanie jest za drogie. Koszt najmu to 480 złotych, do tego dochodzi węgiel, drewno i opłaty licznikowe. - Jest tam wadliwa instalacja kominowa, a właściciel mówi, że nie ma pieniędzy na naprawę - tłumaczy pani Elżbieta.

Radomianka otrzymała już trzy propozycje objęcia lokalu socjalnego, ale twierdzi, że wszystkie nie do przyjęcia. - Dali mi lokal na Mroza, a tam policja jest codziennie, więc odmówiłam. Pracuję na stacji benzynowej na nocki i bałabym się zostawić dwie córki same w takim miejscu - tłumaczy pani Ela. - Potem zaproponowano nam lokal w bloku przy ulicy 25 Czerwca 85, czyli "bloku cudów", kolejna propozycja była z tej samej ulicy. Tam też się boję, zwłaszcza, że starsza córka jest w ciąży, jak ja je tam same zostawię z noworodkiem?

Mieszkanie brata wciąż niszczeje. Kobieta chce się nim zająć, wyremontować i opłacać czynsz.
Mieszkanie brata wciąż niszczeje. Kobieta chce się nim zająć, wyremontować i opłacać czynsz.

Mieszkanie brata wciąż niszczeje. Kobieta chce się nim zająć, wyremontować i opłacać czynsz.

BEZLITOSNE PRAWO

Według niej najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby zamieszkanie w mieszkaniu po bracie, który obecnie przebywa w więzieniu. - Ma wyrok eksmisji za zadłużenia, ale póki nie wyjdzie na wolność nie mogą mu nic zrobić. - To lokal w budynku przy 25 Czerwca 72, mieszkała tam moja mama, znam tam wszystkich ludzi. Ale Miejski Zarząd Lokalami nie chce się zgodzić na to, bym tam zamieszkała - opowiada pani Ela.

Kobieta tłumaczyła, że wyremontuje mieszkanie i będzie regularnie opłacać rachunki. - Niestety, prawo jest bezlitosne. Brat wychodzi dopiero za rok, przez ten czas miasto traci, bo lokal niszczeje, a rachunki wciąż są nieopłacane. A ja bym się wszystkim zajęła - twierdzi.

URZĘDNICY NIE MOGĄ POMÓC

Maciek Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu potwierdził, że pani Ela otrzymała kolejną propozycję lokalu socjalnego. - To lokal przy ulicy 25 Czerwca 85, zaproponowany zgodnie z opinią Komisji Mieszkaniowej - wyjaśnia.

Jak dodał, nie ma możliwości przejęcia lokalu po bracie. - Pomieszczenie to jest lokalem mieszkalnym, a nie socjalnym i zgodnie z przepisami może być przyznany tylko takiej osobie, która posiada prawo do lokalu mieszkalnego - mówi.

Pni Ela jest zrozpaczona. - Gdzieś trzeba ulokować dzieci i jakoś żyć - mówi przez łzy. - Chyba przyjdzie mi przenieść się do mieszkania brata nielegalnie…

NASZ KOMENTARZ

Pani prezydent, proszę pomóc

Żyjemy w niby wolnej Polsce, ale niektóre przepisy są gorsze niż za komuny. To już kolejna sprawa, związana z miejskimi mieszkaniami, którą komplikują bezlitosne lub nawet absurdalne paragrafy. Oczywiście, nikt nie ująłby się za proszącym, który ma problem alkoholowy lub popada w konflikty z prawem. Tutaj jednak mamy do czynienia z osobą, która pracuje i stara się stworzyć dzieciom prawdziwy dom jak najlepiej potrafi. Chce spłacić długi brata i opłacać miastu czynsz, ale nie może. Dlatego liczę, że prezydent Anna Kwiecień, której nie są obojętne osoby pokrzywdzone przez los, zwróci uwagę na ten paradoksalny przypadek.

Marcin GENCA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie