Sytuacja Rosy w tabeli nie jest do pozazdroszczenia. Drużyna spadła poza ósemkę, ale w podobnej sytuacji są też przyjezdni. King Szczecin również chce grać w play off, przyjedzie do Radomia, mocno zmobilizowany.
Po wtorkowym meczu w Lidze Mistrzów z Olimpiją Lubljana, humory w Rosie nieco się poprawiły. Radomska druzyna pokazała, że potrafi grać z mocnym przeciwnikiem, w dodatku bez czołowego zawodnika. Przypomnijmy, że z powodu kontuzji pauzował Michał Sokołowski i w najbliższą sobotę ten zawodnik również raczej nie zagra. Jego uraz nie okazał się tak groźny jakby się wydawało, ale „Sokół” musi się też oszczędzać, bo w perspektywie ma jeszcze w lutym mecze w reprezentacji Polski.
Trener Wojciech Kamiński zdaje sobie sprawę, że od wtorku niewiele można było poprawić w grze Rosy.
- Prochu nie wymyślimy, ale rzeczywiście mamy mocne postanowienie zwycięstwa. Drużyna jest zdeterminowana, wierzę, że najgorsze za nami. Pech związany z kontuzjami graczy co prawda nas nie opuszcza, ale mam nadzieję, że w tym aspekcie wychodzimy na prostą - mówi coach Rosy, Wojciech Kamiński.
Czas działa na korzyść drużyny trenera Kamińskiego. Od kilku dni z zespołem przebywa Michael Fraser. Podkoszowy zawodnik jeszcze nie zna całej taktyki, wszystkich zagrywek, ale kolejne mecze i treningi będą dla niego bardzo pożyteczne.
Drużyna King Szczecin gra podobnie jak Rosa, w kratkę. Potrafi wygrywać z najlepszymi, ale zalicza też sporo wpadek. W ostatnich dniach rozwiązano kontrakt z Rosjaninem, Andrejem Desiatnikowem, który nie spełniał oczekiwań włodarzy klubu.
Nadal bardzo dobrze w ekipie Kinga radzi sobie doświadczony Paweł Kikowski, który rozegrał w drużynie najwięcej spotkań. Ponadto mocnym punktem jest Litwin, Tauras Jogela, który średnio na mecz zdobywa 16,2 punktu. Niezłymi statystykami może też się pochwalić wysoki środkowy, Mateusz Bartosz.
Mecz z Olimpiją pokazał też jak ważni są kibice. Nielicznie tym razem zgromadzeni, ale będący cały czas z drużyną fani byli jego autentycznym, szóstym zawodnikiem i bardzo pomogli w końcowym sukcesie. Mocno wierzymy, że w sobotę publiczność będzie bardziej liczna i zgotuje przyjezdnym prawdziwy kocioł, a gospodarzom pomoże w wygranej - apeluje oficjalna strona Rosy.
Więcej o meczu można przeczytać w sobotnim dodatku "Echo Rosy".
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?