Główne uroczystości rocznicowe zorganizowano na Starym Rynku w Mławie, a otworzył je pokaz Grupy Rekonstrukcji Historycznej III Okręgu Policji Państwowej z Radomia, której członkowie wcielili się również w żołnierzy Wojska Polskiego. Występ nawiązywał do działania Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, powszechnej organizacji proobronnej, jak funkcjonowała w okresie II Rzeczypospolitej. Organizacja ta przed wojną bardzo prężnie działała w Radomiu, a między innymi to z jej składek w 1937 roku, wybudowano w naszym mieście wieżę spadochronową.
Podpisali Manifest Pokoju
- To wielki zaszczyt dla całej naszej grupy, otwierać uroczystości osiemdziesiątej rocznicy wybuchu II wojny światowej w mieście tak bardzo doświadczonym w pierwszych dniach września 1939 roku, gdzie opodal miała miejsce "bitwa pod Mławą", która przeszła do historii Wojska Polskiego - mówi podkomisarz Paweł Łuk - Murawski, komendant rekonstruktorów.
Przed inscenizacją, z inicjatywy Sławomira Kowalewskiego, burmistrza miasta, podpisano Międzynarodowy Manifest Pokoju, sygnowany przez władze miast partnerskich Mławy: Raseiniai (Republika Litewska), Krivej Palanki (Republika Macedonii Północnej), Moscufo (Republika Włoska) oraz Viernheim (Republika Federalna Niemiec). Poprzez ten akt sygnatariusze zadeklarowali wolę podejmowania działań na rzecz budowania pokoju i dobrych wzajemnych relacji oraz zaapelowali o to do swoich rodaków.
Niespodziewane bombardowanie
Inscenizację rozpoczęło ukazanie życia miasta. Na scenie ulicznego teatru pojawiły się postacie obywateli różnych grup etnicznych mieszkających wówczas w Mławie - Polacy, Żydzi, Romowie; a także różnych profesji - rzemieślnicy, rolnicy i żołnierze. Golibroda przycinał zarosty, rzeźnik sprzedawał wędzonkę, handlarze próbowali wcisnąć klientom patelnie i skupowali szmaty. Po mieście krążyły patrole policji państwowej i wojska. W końcu na słupach powieszono obwieszczenia o ogłoszeniu powszechnej mobilizacji.
I nagle, na miasto spadły bomby. Dwa bombowce zaskoczyły mieszkańców i miasto. Ulice zasłały ciała dzieci, starców, kobiet. Wojna siała spustoszenie i ból. Płonęły wieże ratusza oraz kościelnej dzwonnicy. Ktoś próbował ratować bliskich, ktoś inny pogrążył się w zupełnej rozpaczy...
Tak w wielkim skrócie wyglądało ponad godzinne widowisko „Nalotu bombowego na Mławę”. Uczestniczyło w nim ponad stu dwudziestu rekonstruktorów, wojskowych policyjnych i cywilnych.
Radomianie przy karabinie
- Podobnie jak rok temu przyjechaliśmy do Mławy. W ramach scenariusza wystawiliśmy stanowisko karabinu maszynowego do obrony przeciwlotniczej oraz posterunek dozorowania, który miał informować o nadlatujących samolotach nieprzyjaciela. Wraz z rekonstruktorami z Mławy, Skierniewic, Warszawy, Grajewa i ludnością cywilną, odtwarzaliśmy życie miasta przed i na początku wybuchu wojny. Sceny uliczne rozgrywane były w autentycznych miejscach przy kościele i rynku, miejscach, które były bombardowanie przez lotnictwo niemieckie we wrześniu 1939 roku - opowiada podkomisarz Paweł Łuk - Murawski.
Inscenizacja "Nalotu bombowego na Mławę", to wyjątkowy w skali kraju spektakl historyczny, połączenie gry aktorów, rekonstruktorów, broni, samolotów oraz pojazdów, zsynchronizowany w muzyką i pirotechniką.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?