Melomanów powitała dyrektor Radomskiej Orkiestry Kameralnej, Natalia Dąbrówka, która przedstawiła krótko najciekawsze koncerty nowego sezonu. Będzie ich dziesięć, wśród nich koncert styczniowy, kiedy to Radomska Orkiestra Kameralna wystąpi w składzie symfonicznym (ponad 30 muzyków na scenie)by zagrać symfonię „Eroica” Ludwiga van Beethovena oraz „Symfonię Włoską” Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego.
Gościem wybitny pianista
Dyrektor Natalia Dąbrówka podziękowała też wszystkim mecenasom orkiestry i władzom miasta za dotychczasową i dalszą pomoc finansową, dzięki której koncerty mogą stawać się coraz ciekawsze. W imieniu władz Radomia udanego sezonu życzył muzykom wiceprezydent Karol Semik, przekazując orkiestrze piękny kosz kwiatów. Gościem wieczoru był wybitny pianista, Marek Drewnowski, który wystąpił także jako dyrygent Radomskiej Orkiestry Kameralnej.
Na początek orkiestra zagrała Divertimento B-dur KV 137 Wolfganga Amadeusza Mozarta wydobywając z utworu to wszystko, co w zamierzeniu kompozytora miało stanowić muzykę lekką, łatwą, a jednocześnie pełną finezji. Muzyka Mozarta była kontynuowana i w następnym utworze lecz już w innej postaci. Marek Drewnowski zasiadł do fortepianu, by wraz z Radomską Orkiestrą Kameralną wykonać „Wariacje B-dur op. 2 na temat arii „Là ci darem la mano” z opery „Don Giovanni” Mozarta na fortepian i orkiestrę” Fryderyka Chopina.
Było to pierwsze dzieło Chopina, w którym młody wówczas kompozytor, podjął się próby potraktowania orkiestry jako partnera fortepianu. Bardzo ważną partię otrzymały w utworze instrumenty smyczkowe, tworzące nastrojowe tło dla wirtuozyjnych fragmentów solisty.
Jak przypomniała przedtem Natalia Dąbrówka w entuzjastycznej recenzji tego utworu Robert Schumann użył słynnego określenia: „Kapelusze z głów”-”Panowie, oto geniusz”!... Ten wspaniale zagrany utwór publiczność przyjęła gorąco, dlatego był nawet bis ostatniej części ”Wariacji…”.
Brawurowo wykonali kompozycję Kilara
W drugiej części wieczoru Marek Drewnowski powrócił do roli dyrygenta. Pod jego batutą Radomska Orkiestra Kameralna wykonała brawurowo wręcz kompozycję Wojciecha Kilara „Ricordanza”, co po włosku oznacza „Wspomnienie”. Ten bardzo żywiołowy utwór przypomina „Orawę” tegoż kompozytora, a patronuje mu góralskie motto, które Kilar umieścił w partyturze:„Byli chłopcy byli, ale się minęli i my się miniemy, po maluśkiej chwili”. Tytuł i motto sugerują zatem, by słuchać orkiestry smyczkowej, jak gdyby była repliką góralskiej kapeli i doszukiwać się w tej muzyce nastrojów nostalgicznych.
Na finał orkiestra zaprezentowała „Sinfoniettę na orkiestrę smyczkową” Ulvi Cemala Erkina, współczesnego kompozytora tureckiego, w którego utworze brzmiała także nostalgia i smutek tureckich krain.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?