Studenci wydziału Transportu i Elektrotechniki radomskiego uniwersytetu twierdzą, że uczelnia łamie przepisy i pobiera od nich opłaty za egzaminy poprawkowe. Uniwersytet zaprzecza.
Ustawa "Prawo o szkolnictwie wyższym" gwarantuje studentom od 1 stycznia tego roku bezpłatne egzaminy dyplomowe, poprawkowe i komisyjne, wpis na kolejny rok i semestr studiów, złożenie pracy dyplomowej, wydanie suplementu do dyplomu i dziennika praktyk. Według interweniujących u nas studentów nie wszystko to jest przestrzegane na radomskim uniwersytecie.
NIELEGALNE OPŁATY?
- Uczelnia wymusza na nas obowiązek płacenia pieniędzy za poprawki - twierdzą studenci. - Przed wejściem na nasz wydział wisi plakat z ministerstwa, który informuje o tym, że nie ma prawa tego robić, podobnie jak nie może pobierać żadnych innych opłat nie przewidzianych w umowie. My żadnych umów nie podpisywaliśmy.
Studenci dodają, że kiedy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zmieniło prawo i zwolniło studentów z obowiązku płacenia za "poprawki", to uczelnia podbiła im stawkę ze 150 na 300 złotych za przedmiot.
UNIWERSYTET: NIE ŁAMIEMY PRZEPISÓW
Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście uniwersytet łamie przepisy.
Aneta Mirosz, rzecznik prasowy rektora radomskiej uczelni zaprzecza doniesieniom żaków: - Nasi studenci nie muszą płacić za egzaminy poprawkowe - przekonuje. - Opłata, o której mowa, dotyczy powtarzania określonych zajęć na studiach stacjonarnych z powodu niezadowalających wyników w nauce i taką uczelnia może pobierać od studentów, co zresztą jest wyszczególnione w Karcie Praw Studenta. Wysokości opłat i za co są pobierane zainteresowani znajdą też na naszej stronie w zakładce akty prawne pod hasłem wysokość opłat za usługi edukacyjne.
Aneta Mirosz dodaje, że wspomniane opłaty wynoszą 200 i 300 złotych. Są wprowadzone zarządzeniem rektora Uniwersytetu Technologiczno - Humanistycznego w Radomiu. Ich wysokość uzależniona jest od formy zajęć powtarzanego przedmiotu.
- Jeśli przedmiot prowadzony był tylko w jednej formie, na przykład wykładu, to opłata wynosi 200 złotych. W przypadku gdy były to na przykład wykłady i ćwiczenia wtedy wzrasta ona do 300 złotych - wyjaśnia Aneta Mirosz.
Rzeczniczka dodaje, że wzrost opłat faktycznie był. Każda podwyżka jest jednak konsultowana ze środowiskiem akademickim. Wysokości opłat są również porównywane z podobnymi, obowiązującymi na innych uczelniach.
CO Z UMOWAMI?
W nowelizacji ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym" wprowadzono obowiązek zawierania przez uczelnię umów ze studentami, również studiów stacjonarnych. Jednym z zarzutów studentów radomskiego uniwersytetu jest fakt, że dotychczas nie podpisał on z nimi żadnych umów. Aneta Mirosz tę informację potwierdza.
- Faktycznie nie zostały one jeszcze zawarte. Nastąpi to po 26 października - zapewnia rzeczniczka. - Jest to jednak spowodowane faktem przekształcenia naszej uczelni w uniwersytet, co pociągnęło za sobą szereg zmian formalnych. Lada dzień treść umów zostanie dostarczona do wszystkich dziekanatów i te będą mogły je już drukować i podpisywać ze studentami. Ci zaś mogą się też spodziewać załącznika do umowy, w którym znajdą informacje za co pobierana są opłaty na uczelni i w jakich kwotach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?