Prezentacja i nauka celtyckich tańców, warsztaty tkackie, kaligraficzne, archeologiczne, zwiedzanie chałup przy pomocy Rusałek i Utopców, performance w autobusie- galerii…To oczywiście tylko niektóre imprezy Nocy Muzeów, na które zaprosiły radomian w sobotę Muzeum imienia Jacka Malczewskiego, Muzeum Wsi Radomskiej i Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia".
Padający deszcz tylko minimalnie zakłócił program "Nocy Celtyckiej" w Muzeum imienia Jacka Malczewskiego.
- Z uwagi na pogodę występy zespołów Comhlan i Donegal przenieśliśmy do sali głównej muzeum - powiedziała nam Halina Styczeń, zastępca dyrektora Muzeum imienia Malczewskiego. - Pozostałe imprezy pozostają bez zmian.
Ta zmiana nie zraziła w niczym amatorów Nocy - do gmachu muzeum wchodziły po prostu tłumy. Ponieważ z głośników dobywały się dźwięki muzyki szkockiej wszyscy kierowali się do sali głównej. Tu muzycy grupy krakowskiej Comhlan prezentowali tańce szkockie i celtyckie.
Niektórzy nie docierali od razu na koncert, bo w holu odbywały się pokazy stowarzyszenia "Celtica", odtwarzające kulturę celtycką.
Druida z nożem
- Kim pan jest ? zapytaliśmy młodzieńca siedzącego na posłaniu obok noży. - Jestem druida czyli kapłan celtycki - objaśnił nam młodzian, którego cywilne imię brzmiało Mateusz.
Wokół druidy odbywały się pokazy tkactwa i tak zwanej pasionki- tkania pasemek, kaletnictwa, warzenia soli i pokaz gier antycznych. Prezentowano wyroby z brązu: przedmioty codziennego użytku oraz biżuterię celtycką.
- Bardzo to ciekawe - stwierdziły Iria Sokołowska i jej córka, Dagmara Erdman, które cierpliwie tkały pod okiem Agnieszki Reymond, stażystki działu archeologicznego muzeum.
Bardzo wielu widzów miała sala Malczewskiego. Przed obrazami mistrza zastaliśmy Dariusza Plewińskiego, który z synami Danielem i Kamilem oglądali malarstwo.
-Jesteśmy po raz pierwszy na Nocy - powiedział nam pan Dariusz Plewiński. - Synowie bardzo chcieli obejrzeć wystawę o policji i przyszliśmy. Było tam wielu ludzi. Teraz oglądamy dzieła Malczewskiego…Uważam, że ta Noc to znakomity pomysł zachęcający do oglądania muzealnych zbiorów.
Przy punkcie z napisem "Co nam zostało z tych lat" przyjmującym od radomian eksponaty z historii miasta zastaliśmy bardzo zadowolone panie Katarzynę Wronę i Elżbietę Kwiecień z działu historii.
- Pan Aleksander Sawicki podarował nam dwa przedwojenne rowery z Fabryki Broni, maszynę do szycia i kilka telefonów a obiecał przekazać nam ich osiemdziesiąt - oznajmiła nam Katarzyna Wrona.
Podobały się numizmaty i kaligrafia
Pilnie oglądano wystawę archeologiczną- "Tajemnice Celtów" oraz ekspozycję numizmatyczną, której tajniki tłumaczyli Przemysław Zięba, prezes radomskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego oraz Jacek Błędowski, Jerzy Łęcki i Artur Ratyński, twórcy wystawy. Trwał też konkurs na radomskie pieniądze zamienne.
Tłumnie "obstawiono" warsztaty kaligrafii prowadzone przez Andrzeja Leżonia.
- To bardzo trudna ale i piękna sztuka - powiedziała nam Elżbieta Trześniewska.
Z sali głównej znów dobiegła nas muzyka. To zespół Donegal pokazywał tańce szkockie a potem uczył ich radomian.
Muzeum Wsi Radomskiej zorganizowało Noc pod hasłem "Demony Wody". Straszyły Topielice, Demony i Strzygi ale lęki odganiały Rusałki. Było zwiedzanie muzealnych chałup, demoniczna zabawa na dechach, opowieść o wędkarstwie, połączona z możliwością samodzielnego połowu ryb, widowisko "woda światło i dźwięk" opisujące ludową wersję powstania świata, a wreszcie spotkanie ze Strzygą, Utopcem i Upiorem zakończone czytaniem bardzo starszych bajek dla dorosłych.
W Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" otwarto najpierw wystawę obrazów Jerzego Czuraja "Poza dobrem i złem". Potem rozpoczął się wielki koncert " Projekt KR 736EJ - Autobus-Pracownia-Galeria". Autobus - żywa rzeźba - był obiektem, którego konstrukcja rozbudowywała się w czasie i w przestrzeni. Słychać było jazz, blues, rocka i folk. Powstała bardzo energetyczna wypowiedź w formie muzyki eksperymentalnej.
"Elektrownia" przygotowała też ciekawe projekcje filmowe.
Podobnie jak rok temu pomiędzy Muzeum imienia Malczewskiego, Elektrownią i skansenem kursował bezpłatny autobus odjeżdżający co godzinę z Rynku.
Adam Zieleziński, dyrektor Muzeum imienia Jacka Malczewskiego
- Dziękujemy wszystkim za tak liczne odwiedziny w naszym muzeum. Myślę, że podobnie jak pozostałe dwa muzea przygotowaliśmy atrakcyjne imprezy. Z pewnością pozostaną one na długo w pamięci naszych gości. Dziękujemy za przyniesienie pamiątek związanych z Radomiem. Wszystkie przekazane zostaną Działu Historii Muzeum a w przyszłości wzbogacą mający powstać oddział - Historii Miasta Radomia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?