Adresatem obu jest profesor Mirosław Żelazny z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, radomianin. I właśnie on przekazał oba listy do muzeum.
Pierwszy datowany 8 maja 1994 roku wysłany został do profesora Żelaznego z Chicago, gdzie Leszek Kołakowski przebywał wówczas z wykładami.
- To duża ciekawostka, bo list został napisany ręcznie - zaznacza Andrzej Leżoń z działu nauki i oświaty muzeum.
Drugi z dnia 10 października 1994 roku już z Oxfordu sugeruje Mirosławowi Żelaznemu wydanie pracy doktorskiej filozofa, Jana Ożarowskiego, którą recenzował.
- Cieszymy się z tych darów, bo każdy eksponat poszerza nasze zbiory - mówi Andrzej Leżoń.
Ekspozycję zatytułowaną "Gabinet Profesora Leszka Kołakowskiego", otwarto rok temu, 23 maja 2012 roku. Gromadzi ona ponad 200 przedmiotów, dokumentów, zdjęć i innych rzeczy, z których korzystał profesor w swojej pracy. Wśród dwustu eksponatów jest blisko sto książek.
Pozostałe pamiątki to, miedzy innymi, słynny kapelusz filozofa, który ma rzekomo pobudzać twórczą wenę, toga doktorska z biretem, maszyna do pisania, laski, fotografie, kopie dyplomów dołączanych do nagród i tytułów doktora honoris causa wielu prestiżowych uczelni.
Są też ubrania profesora, rękawiczki, buty, fajki, zegarki, okulary, karty do pasjansa, którego lubił stawiać... Gabinet zgromadził również wydania dzieł Kołakowskiego we wszystkich językach świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?