Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomskie to skansen na tle innych regionów Polski. Jakich inwestycji nam brakuje? (sonda)

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
Szybka linia kolejowa to Warszawy do jedna z najważniejszych inwestycji dla regionu radomskiego.
Szybka linia kolejowa to Warszawy do jedna z najważniejszych inwestycji dla regionu radomskiego. Tomasz Dybalski
W wielu regionach Polski widać ogromy postęp. Wielkie, imponujące inwestycje dają pracę, pieniądze i nową jakość życia. Dlaczego nie ma ich w naszym regionie?

Co jest w planie?

Najważniejsze inwestycje transportowe z regionu, które będą wpisane do planu wykonawczego strategii rozwoju województwa mazowieckiego do 2030 roku:
1. Modernizacja linii kolejowej Warszawa - Radom - Kielce i linii Radom - Tomaszów Mazowiecki.
2. Rozbudowa dróg numer 7, 9 i 12 do parametrów dróg ekspresowych, budowa obwodnic Radomia, Kozienic, Iłży i Lipska, rozbudowa dróg wojewódzkich numer 727, 740, 747 i 787.
3. Utworzenie portu lotniczego Radom - Sadków.

Miała być ekspresowa trasa S12, zachodnia obwodnica Radomia, nowa linia kolejowa do Warszawy. Na razie nie powstało nic. Piękne są tylko plany. Byłe województwo radomskie staje się coraz bardziej opóźnione i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie to się zmieni.

O korytarzu transportowym wschód - zachód, który mógłby powstać na bazie dróg numer 8 i 12 mówi się od 2005 roku. Trasą S8 miałoby się jechać od Wrocławia do Piotrkowa Trybunalskiego, potem wjeżdżałoby się na ekspresową "dwunastkę" i przez jechało przez Radom w kierunku Lublina.

MÓWIĄ OD SIEDMIU LAT

Pierwsi sprawę nagłaśniali w 2005 roku dwaj, wtedy jeszcze mało znani radomianie: Radomir Jasiński (dziś prezes Stowarzyszenia Radomskie Inwestycje) i Jakub Kluziński (były radny miejski z Radomia i jeden z twórców Stowarzyszenia Kocham Radom). Stworzyli raport mówiący o szansach rozwoju miasta po budowie tej drogi. Miasto leżałoby na skrzyżowaniu dwóch ważnych korytarzy transportowych. Trasy wschód - zachód i drogi numer 7, biegnącej od Gdańska na północy do granicy ze Słowacją na południu.

Wtedy mówiło się już o budowie ekspresówki z Warszawy do Radomia i zachodniej obwodnicy miasta. Rozpoczynałaby się w Jedlińsku, kończyła w Młodocinie.

BYŁYBY INWESTYCJE

Temat szybko podchwycili politycy i zaczęli lobbować za budową drogi ekspresowej S12. Na początku 2006 roku petycję do ówczesnego premiera wystosował senator Platformy Obywatelskiej Andrzej Łuczycki. Podpisało się pod nią 48 parlamentarzystów ze wszystkich ugrupowań.

Zdaniem autorów raportu te dwie inwestycje znacznie zwiększyłyby szanse na rozwój Radomia i regionu.

- Miasto leżałoby na skrzyżowaniu dwóch ważnych dróg w kraju. Z pewnością moglibyśmy się stać centrum logistycznym i przyciągnąć do siebie wiele firm, które stworzyłyby u nas swoje bazy - mówi Kluziński. - Obawiam się jednak, że niewiele z tego wyjdzie, bo sprawa drogi S12 przycichła i nie liczyłbym, że powstanie w ciągu najbliższych piętnastu lat - dodaje.

KASĘ ZABRAŁ LUBLIN

W styczniu ubiegłego roku dokonano korekty list najważniejszych inwestycji drogowych w Polsce. Decyzją rządu trasa S12 została umieszczona w grupie B inwestycji, które będą mogły być realizowane dopiero po 2013 roku. Na wyższą listę przesunięto za to wówczas trasę S17, łączącą Warszawę z Lublinem i przejściami granicznymi z Ukrainą.

Efekt tych decyzji jest taki, że mieszkańcy Lubelszczyzny wywalczyli sobie "siedemnastkę" (znaczna część trasy zostanie oddana do użytku za kilka miesięcy), a budowa "dwunastki" utknęła w martwym punkcie.

POWINNI PRZYGOTOWAĆ

Tymczasem z odpowiedzi ministrów: transportu, budownictwa i gospodarki morskiej oraz rozwoju regionalnego na interpelację posła Zbigniewa Kuźmiuka w sprawie "dwunastki" wynika, że inwestycja została odłożona zupełnie "na później". Jakiekolwiek decyzje w sprawie drogi mają być podejmowane, gdy będą znane wyniki negocjacji Polski z Unią Europejską w sprawie nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020.

Swojego rozgoryczenia takim stanem rzeczy nie kryje Radomir Jasiński, prezes Stowarzyszenia Radomskie Inwestycje. - Są odcinki, gdzie przewidziano dwa lub trzy warianty przebiegu trasy, różniące się od siebie odległością 5-6 kilometrów. Aby rozpocząć budowę, trzeba wybrać jeden z nich, skończyć prace koncepcyjne, rozpocząć konsultacje społeczne, a do ewentualnego wywłaszczenia musi upłynąć kilka lat - mówi Radomir Jasiński.

ZAPEWNIALI JESZCZE ROK TEMU

Podobnie jest z zachodnią obwodnicą Radomia. Jeszcze w styczniu ubiegłego roku wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zapewniał, że budowa obwodnicy i ekspresówki do granicy województwa ruszy w połowie roku 2011. Wymienione odcinki trasy S7 rząd umieścił do realizacji na czele listy rezerwowej. Oznacza to, że budowa ruszy, gdy w budżecie państwa znajdą się oszczędności. - Pojawią się, to jest pewne, dostałem takie zapewnienia od ministra Grabarczyka - mówił wojewoda. Jeszcze w październiku 2011 roku o budowie "siódemki" zapewniała Ewa Kopacz, ówczesna minister zdrowia, dziś Marszałek Sejmu.

Oszczędności, faktycznie, się znalazły, ale kasa poszła na inwestycje w innych częściach kraju. Droga ekspresowa do Skarżyska-Kamiennej ma być jednak budowana. Jednak nie z dobrej woli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale po wyroku sądu, który stwierdził, że unieważnienie przetargu na budowę trasy było bezpodstawne.

DO POLSKI WSCHODNIEJ

Podobnie jest z drogami krajowymi w całym regionie. Żadne z mniejszych miast nie może doczekać się obwodnicy. I choć te drogi będą wpisane do planu wykonawczego strategii rozwoju Mazowsza do 2030 roku, to mało kto łudzi się, że znajdą się na nie pieniądze.

Problemy z pieniędzmi mogłyby się rozwiązać, gdyby nasz region został wpisany do programu Polska Wschodnia. Problem w tym, że na razie mogą być wpisywane całe województwa a bogata metropolia warszawska gigantycznie zawyża statystyki. A powiaty byłego województwa radomskiego są biedniejsze od wielu innych wpisanych do programu.

- Przedstawiciele marszałka i ministerstwa rozwoju regionalnego prowadzą w Brukseli rozmowy o statystycznym wyłączeniu metropolii warszawskiej z Mazowsza - mówi Leszek Ruszczyk, wicemarszałek województwa mazowieckiego. - Dzięki temu moglibyśmy wpisać region do programu Polska Wschodnia i unijne pieniądze płynęłyby wtedy do nas szerszym strumieniem - tłumaczy Ruszczyk.

PROJEKTY NA PÓŁ MILIARDA

Tymczasem Lublin, czy Kielce pieniądze z Polski Wschodniej biorą garściami. Lublin napisał projekt na, bagatela, pół miliarda złotych, w ramach którego kupuje 170 nowych autobusów i trolejbusów, wprowadza priorytet dla komunikacji, dwukrotnie zwiększa sieć trakcji trolejbusowej i remontuje wiele dróg. Kielce kasy mają tyle, że zamiast wyznaczyć lewoskręt dla autobusów z nowej obwodnicy w ulicę Piekoszowską na Ślichowicach, największym kieleckim osiedlu, zbudują sobie estakadę.

NIE BAĆ SIĘ DUŻYCH PROJEKTÓW

Dużych pieniędzy do pozyskania jest niemało także z innych unijnych programów, ale Radom z tego nie korzysta. - Brakuje nam projektów spektakularnych na kwotę 150, czy 200 milionów złotych, choć inne miasta w województwie mazowieckim takie projekty piszą i dostają pieniądze - przekonuje Jakub Kluziński. - Tymczasem my składamy wnioski o nieduże pieniądze, z reguły do 20 milionów złotych. Takie też są ważne, ale nie powinniśmy się bać dużych projektów - mówi były radny.

Kluziński uważa, że w ramach jednego projektu na przykład na usprawnienie ruch w śródmieściu moglibyśmy przebudować wiele ulic w centrum albo przygotować jeden duży wniosek na rewitalizację Miasta Kazimierzowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie