Region radomski przyjmuje uchodźców z Ukrainy. Opowiadają przejmujące historie. Zobaczcie gdzie trafiają. Zdjęcia, raport na bieżąco

Ponad 2000 osób przeszło przez oficjalny punkt rejestracji. Prawdopodobnie kilka razy tyle zostało przyjęte prywatnie przez rodziny, przedsiębiorców, ludzi dobrej woli.

Kilka grup Ukraińców zamieszkało w trzech wiejskich świetlicach na terenie gminy Janików. Czwarta świetlica czeka już na przybycie kolejnej grupy.

Do środy, 9 marca zgłoszono 170 osób, z czego 56 to uchodźcy mający zakwaterowanie w miejscach przygotowanych przez samorządy.

Od 9 marca Uniwersytet Technologiczno - Humanistyczny imienia Kazimierza Pułaskiego w Radomiu będzie mógł przyjmować uchodźców z Ukrainy.

Dwanaście osób, uchodźców z Ukrainy znalazło schronienie w siedzibie delegatury Izby Lekarskiej w Radomiu. Uciekli ze swojego kraju w obawie przed wojną.

Już nie tylko w Janikowie, ale także w Janowie i w Smogorzowie na terenie gminy Przysucha, zamieszkali uchodźcy z Ukrainy. To rodziny z dziećmi, lub same matki z dziećmi.

Przychodzą po pomoc w bardzo różnych sprawach przyprowadzani przez swoich polskich opiekunów, a obok w wielkiej sali odbywa się sortowanie darów, które pojadą na Ukrainę. Mowa o Kamienicy Deskurów w Radomiu, która stała się Wieżą Babel różnych języków, Wieżą Babel nieszczęścia i życzliwości. To zorganizowany przez miasto Radom punkt pomocy dla uchodźców z Ukrainy.

Uniwersytet Technologiczno – Humanistyczy w Radomiu już przyjmuje uchodźców w swoim głównym akademiku. Do tej pory przyjęto ponad 20 uchodźców. Na ich potrzeby przygotowywany jest drugi akademik, ale w tym przypadku potrzebne jest wsparcie ze strony radomskich szlachetnych serc.

Ucieczka rodziny przed wojną była dramatyczna. Pani Raja i czwórka jej dzieci jechały pociągiem z okolic Donbasu, czyli ze wschodniej części Ukrainy. Toczą się tam cały czas ciężkie walki między wojskami ukraińskimi a rosyjskim agresorem.

W Kamienicy Deskurów w Radomiu gdzie centrum pomocy dla uchodźców zorganizowało miasto Radom spotkały się dwa światy - Ukraińcy, którzy uciekli od wojny i szukają tu pomocy oraz setki darczyńców i wolontariuszy, którzy zjawili się tu z potrzeby serca i którzy przynoszą potrzebne artykuły.

W budynku Kurii Diecezjalnej w Radomiu zostały przygotowane mieszkania dla uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Już zamieszkały tam mamy ze swoimi dziećmi. Ich sąsiadem zza ściany jest biskup Marek Solarczyk, ordynariusz diecezji radomskiej. Radomski kościół pomaga też zbiórkami darów, transportami do walczącej Ukrainy.

Radomscy policjanci spotkali się już kilka razy z sytuacjami, że po mieście błąkali się uchodźcy z Ukrainy, którzy nie wiedzieli, gdzie mają się udać, żeby uzyskać jakąś pomoc. W związku z tym postanowili przygotować dla nich ulotki informacyjne

Zespół Szkół Spożywczych i Hotelarskich jest kolejną radomską placówką, niosącą pomoc uchodźcom z Ukrainy. Szkoła od środy, 2 marca, zaprasza ich na ciepłe posiłki, które otrzymają bezpłatnie w stołówce przy ulicy Sienkiewicza 7 w Radomiu.

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Kazanowie, miejscowe Ochotnicze Straże Pożarne i szkoły w ramach gestu solidarności z Ukrainą organizuje zbiórkę na rzecz uchodźców oraz społeczności ukraińskiej.

Pierwsze ukraińskie rodziny są już w powiecie kozienickim. 24 lutego na Ukrainie wybuchła, którą wywołały wojska rosyjskie. Bomby spadają nawet na domy, dlatego wielu uchodźców przekroczyło polską granicę i szuka schronienia w naszym kraju. Wielu mieszkańców powiatu kozienickiego przyjmuje ich pod swój dach i dzieli się z nimi wszystkim co potrzebne do życia.

Radomska firma transportowa Max Trans Logistic Pawła Woźniaka ulokowała w hotelu rodziny swoich ukraińskich pracowników. Jeden z nich postanowił ruszyć do swojego rodzinnego kraju, by walczyć z rosyjskim agresorem.

W całym regionie radomskim pojawia się coraz więcej uchodźców uciekających z ogarniętej wojną Ukrainy. W większości udaje im się znaleźć dach nad głową dzięki życzliwości ludzi dobrej woli. W pomoc w różnej formie zaangażowały się setki naszych mieszkańców. Również w Podgórze postanowili udzielić wsparcia potrzebującym. W Dworku Anna schronienie znalazło już dwanaście osób.

Mieszkańcy Woli Korzeniowej koło Szydłowca sami podjęli spontaniczną akcję pomocy dla uchodźców z Ukrainy. Jako jedni z pierwszych w powiecie szydłowieckim zaangażowali się w pomoc. Wśród nich jest między innymi Michał Kwiatek, naczelnik OSP w Woli Korzeniowej i kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Szydłowcu.

Do Szydłowca przyjeżdżają kolejni uchodźcy uciekający przed wojną toczącej się na Ukrainie. Obecnie głównie zamieszkują u ludzi dobrej woli. Sześcioosobową rodzinę zdecydował się przyjąć Marek Sokołowski z żoną, radny Rady Powiatu Szydłowieckiego.

We wtorek, 1 marca, do gminy Jedlińsk przybyła pięcioosobowa rodzina z Ukrainy. Uchodźcy mają zapewnione schronienie w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Wielogórze. Oprócz tego rodzina otrzymała niezbędne produkty, takie jak żywność czy środki higieny osobistej.

W akademiku "Wcześniak" Uniwersytetu Technologiczno - Humanistycznego w Radomiu już przebywają cztery rodziny z Ukrainy, które uciekły przed wojną, którą wywołała Rosja. Wszyscy mówią o wielkim strachu, ale również przekonują, że po wycofaniu się wojsk rosyjskich, chcą wrócić do swojego ukochanego kraju.

Swietłana i jej dwoje dzieci – syn w wieku 13 lat i ośmioletnia córeczka, wszyscy z Łucka na Ukrainie, przedostali się do Przysuchy. To jedna z pierwszych rodzin, jakie dotarły do Przysuchy po napaści Rosji na Ukrainę.

"Dzisiaj nasze Stowarzyszenie przyjmowało rodzinę z ogarniętej straszną wojną Ukrainy. Udało nam się zapewnić im artykuły pierwszej potrzeby i lokal mieszkalny.