Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowa kumulacja w lotto. Zwycięzca będzie w Radomiu?

/Sok/
- Trzeba pomóc szczęściu i wrzucić los, może akurat trafi się parę złotych z wygranej – mówi Urszula Maciuk, która kupiła los w jednej z kolektur przy ulicy Żeromskiego w Radomiu.
- Trzeba pomóc szczęściu i wrzucić los, może akurat trafi się parę złotych z wygranej – mówi Urszula Maciuk, która kupiła los w jednej z kolektur przy ulicy Żeromskiego w Radomiu. Tadeusz Klocek
W sobotę można spodziewać się kolejek w kolekturach, na stacjach benzynowych, w salonikach prasowych, wszędzie tam, gdzie przyjmowane są kupony lotto. Tysiące mieszkańców rejonu radomskiego będzie zaklinać szczęście, by trafić na właściwy los.

- Marzenia nic nie kosztują, można marzyć, ale czasami trzeba pomóc swym mrzonkom i przynajmniej kupić los - uśmiechała się pani Franciszka, spotkana pod kolekturą na ulicy Chrobrego w Radomiu.

Najwięcej grających zjawi się w sobotę po południu. Bowiem do kolejek przyłączą się okazjonalni gracze. Trzeba bowiem pamiętać, że poza stałymi graczami dochodzą także ci przypadkowi, którzy dowiedzieli się o kumulacji i chcą skorzystać z okazji. Marzenia rozpala fakt, że w Radomiu jeszcze nie padła główna wygrana, choć takie gigantyczne fortuny padają w innych miastach.

- Najlepiej byłoby, gdybym ja był tym szczęśliwcem. Nie chcę wiele, ale jakiś duży dom z ogrodem by się przydał i jeszcze parę groszy na drobne wydatki - śmiał się pan Jerzy, który z losem w ręku wychodził z kolektury na ulicy Słowackiego.

Obecna kwota do wygrania jest nieco niższa, od maksymalnej, jaka była już w Polsce. Przypomnijmy, że prawie rok temu kumulacja wynosiła aż 50 milionów złotych. Ostatecznie podzieliło się nagrodą dwóch graczy. Być może powtórzy się pula 35 milionów złotych na jednego gracza, bo już raz padła taka wygrana. Najwyższa suma wygrana w Radomiu padła w 2005 roku i wyniosła 2 miliony 956 tysięcy złotych.

STATYSTYKI NIE KŁAMIĄ

Ludzie, którzy grają w Lotto wierzą, że nie tylko zapewnią szczęście sobie i najbliższym, ale nawet są gotowi przeznaczyć część pieniędzy na szczytny cel. Tymczasem szanse wygrania w Lotto są znikome. Z wyliczeń matematycznych wynika, że gracz ma kilka razy większą szansę, że zginie w wypadku samochodowym, niż to, że wygra główną pulę w losowaniu.

- Ja nie gram i mam spokojniejsze sny. Nie widzę powodu, by tracić moje pieniądze - mówi Leszek Nartowicz z Radomia.

Jednak wielu grających twierdzi, że przecież zawsze ktoś wygrywa, mimo niemal zerowych szans.

JAK WYBRAĆ LICZBY

Każdy gracz ma swój sposób na wygraną. Niektórzy są wierni swoim numerom od lat, inni zagłębiają tajniki numerologii i próbują wyliczyć szczęśliwe numery. Są tacy, którzy w dzień losowania noszą przy sobie amulety. Z wyliczeń wynika, że przy postawieniu jednego zakładu za 3 złote, prawdopodobieństwo trafienia głównej wygranej wynosi 1 do prawie 14 milionów.

Ironią losu jest to, co dzieje się z ludźmi, którzy jednak wygrają. Ogromna większość z nich straci i fortunę i swych bliskich. To też zostało wyliczone matematycznie: 65 procent zwycięzców straci wszystkie pieniądze i zbankrutuje w ciągu 15 lat. Dzieje się tak dlatego, że pieniądze wymagają umiejętności zarządzania. A wygrani nie mają wiedzy ekonomicznej. Zarządzanie - to cecha tych ludzi, którzy ciężko pracują i powoli, krok po kroku, dochodzą do dużych pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie