Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Od poniedziałku zupełnie już jawnie rozpoczęła działalność pizzeria Drewno i Ogień przy ulicy Słowackiego 72. Pierwszymi gośćmi i to już w przededniu otwarcia restauracji byli pracownicy sanepidu oraz funkcjonariusze policji. Właścicielka otrzymała nakaz natychmiastowej wykonalności o zaprzestaniu wydawania posiłków przy stolikach wewnątrz restauracji. Od tej decyzji przysługuje jednak odwołanie.
Nie mogliśmy czekać
- Nie mogliśmy już czekać. Nie mogłam zgodzić się na zwyczajne bankructwo naszej restauracji, którą z takim trudem tworzyliśmy – mówi Ewa Gutkowska, właścicielka restauracji Drewno i Ogień. W restauracji wprowadzono zasady, które ściśle wypełniają normy sanitarne, a nawet są bardziej od nich rygorystyczne. Odległość między niektórymi stolikami jest nawet większa niż 5 metrów, możliwy do zajęcia tylko co drugi stolik, tylko 10 osób na sali. Szefowie restauracji przygotowali też specjalny kącik sanitarny dla tych, którzy zapomnieli zabrać ze sobą maseczkę, gdzie można też zdezynfekować dłonie. Główne punkty menu to pizze, ale są też pierogi, sałaty, przystawki.
Biznes na krawędzi
Właściciele restauracji przygotowywali się do jej otwarcia prawie 3 lata. Tyle trwał remont całego budynku i urządzanie stylowego wnętrza. Restauracja ruszyła w październiku. Kilka tygodni później ogłoszono lockdown. Okazało się, że firmy z branży restauracyjnej, którzy rok wcześniej nie wykazywały żadnego przychodu nie mają co liczyć na pomoc państwa. - Pisałam listy, gdzie tylko można w tej sprawie. Zajmowałam się opiniowaniem przepisów, ale jedynie z Senatu przyszła jakaś odpowiedź. Przecież sytuacja, w której znalazło się wiele rodzin chcących zwyczajnie zarabiać na życie jest tragiczna. Wiele osób zainwestowało oszczędności całego życia, wiele osób się zadłużyło. Nikt nie wie, kiedy będzie można otworzyć lokale, nikt nie wie czy i kiedy ewentualnie będzie mógł liczyć na pomoc – mówi Ewa Gutkowska.
Trudna decyzja
Na Facebooku właściciele pizzeri właściciele napisali: „Kochani goście. Decyzja była ciężka ale...takie sytuacje wymagają podejmowania trudnych decyzji. Otwieramy się dla Was w poniedziałek 1go lutego. Zapraszamy wszystkich, którzy mają ochotę nas odwiedzić i zachęcamy do telefonicznej rezerwacji stolików, aby zminimalizować ryzyko oczekiwania na miejsce. Dostępny będzie tylko co drugi stolik. Dołożymy wszelkich starań, by zachować jak największe bezpieczeństwo naszych gości. Dziękujemy wszystkim za słowa wsparcia, jesteście wielcy".
Okazało się, że odpowiedź radomian na otwarcie restauracji mimo rządowych zakazów była bardzo pozytywna. Podczas naszej obecności urywały się telefony z prośbami i rezerwację stolika. Niektórzy prosili o rezerwacje w odległych terminach. - No właśnie dlatego tu jesteśmy, że mamy dosyć zamknięcia ludzi w domach, a poza tym nie boimy się ani policji, ani sanepidu. Po prostu chcieliśmy zwyczajnie przyjść do restauracji, żeby zjeść pizzę i nikomu nic do tego. Uważamy, że jedzenie pizzy nie jest przestępstwem. Tak po prostu – przekonywali nas młodzi ludzie, którzy zjawili się w restauracji.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?