Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina kochająca ptaki

Zbigniew Bąk
Grzegorz pokazuje swoje zdjęcia przyrodnicze opublikowane w czasopiśmie „Parki Narodowe”.
Grzegorz pokazuje swoje zdjęcia przyrodnicze opublikowane w czasopiśmie „Parki Narodowe”. Z. Bąk
Grzegorz Zawadzki z radomskiego gimnazjum numer 13 został laureatem XII Konkursu Ornitologicznego "Miłośnicy Ptaków na Start!".

Pochodzą z Warszawy, mieszkają w Radomiu, a serce zostawili nad Wigrami - rodzina Doroty, Jerzego i Grzegorza Zawadzkich ma wspólną pasję, jaką jest obserwacja dziko żyjących ptaków.

W listopadzie Grzegorz Zawadzki, uczeń Publicznego Gimnazjum numer 13 w Radomiu, wykazał się niezwykłą wiedzą przyrodniczą i został laureatem XII Konkursu Ornitologicznego "Miłośnicy Ptaków na Start!" imienia Leopolda Pac-Pomarnackiego. Ogólnopolski konkurs organizowany jest przez Centrum Edukacji Ornitologicznej w Radomiu.

- To specyficzny konkurs, bo uczestnicy mogą nie tylko rywalizować z sobą, ale także zdobywają wiedzę podczas zajęć terenowych. W tym roku mieli naukę obrączkowania ptaków chwytanych w 18-metrową siatkę ornitologiczną - wyjaśniła Teresa Czech, prezes Centrum Edukacji Ekologicznej.

MAMA PISZE KSIĄŻKI

Dla piętnastoletniego Grzegorza Zawadzkiego siatka ornitologiczna nie była żadną nowością. Taką samą rodzice trzymają w domu. Służy im do łapania ptaków podczas wypoczynku w letnim domu w Puszczy Augustowskiej w pobliżu jeziora Wigry. Oboje rodzice od ponad dwudziestu lat mają prawo do obrączkowania ptaków. To prawdziwa elita w świecie ornitologów, bo obrączkarz jest jak saper, to znaczy, że nie może się pomylić. Jeśli już schwytał ptaka i zakłada mu obrączkę to musi bezbłędnie określić gatunek.

- Moja mama pisze książki ornitologiczne, a ojciec jest leśnikiem. Znam doskonale ptaki Wigierskiego Parku Narodowego, gdyż urodziłem się i wychowałem na Suwalszczyźnie, ale najbardziej lubię obserwować ptaki żyjące na słynnych w całej Europie bagnach w dolinie Biebrzy - powiedział Grzegorz Zawadzki.

ZAKOCHANI W PTAKACH

Rodzice zwycięzcy konkursu, Dorota i Jerzy Zawadzcy poznali się i pobrali podczas studiów na Wydziale Leśnym w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Oboje pochodzą z Warszawy, ale mieszkając w kuszącej atrakcjami stolicy, marzyli o tym, aby żyć i pracować w lesie. Połączyła ich miłość i wspólna pasja ornitologia.

Dorota Zawadzka, obecnie doktor nauk przyrodniczych, podczas studiów świetnie wspinała się po drzewach i badała życie ptaków. Choć wychowana w Warszawie, w rzeczywistości należy do trzeciego pokolenia leśników. W Lasach Państwowych pracował jej dziadek i matka, która potem pracowała także w wydawnictwie przyrodniczym. Stąd pewnie zajęcie Doroty Zawadzkiej, która jest autorką kilku bogato ilustrowanych książek o przyrodzie. Większość tytułów można kupić w księgarniach na terenie całego kraju.

Pierwszą poważną książką Doroty Zawadzkiej były wydane w 1996 roku "Ptaki drapieżne", ostatnimi wydanymi książkami są "Ptaki naszych lasów" i "Kruk".
- Kruki to bardzo inteligentne ptaki. Ich rozum można porównywać jedynie z małpami. Żywią się padliną i kiedyś żyły w symbiozie z wilkami. Obecnie upodobały sobie myśliwych. Na odgłos wystrzału z dubeltówki lecą sprawdzić czy nie zostało coś dla nich do jedzenia - opowiada Dorota Zawadzka o książce "Kruk".

Jak sama mówi pisze książki, bo nie ma nic innego do roboty. Choć posiada tytuł doktora, to od kiku lat pozostaje bez pracy. Oprócz pisania książek sporo czasu zajmuje jej praca badawcza i społeczna. Jako jedyna kobieta zasiada w zarządzie Komitetu Ochrony Orłów.

PŁYWAJĄ MOTORÓWKĄ PO WIGRACH

Latem razem z mężem prowadzą liczenia ptaków na jeziorze Wigry. To ogromy zbiornik wodny, sześciokrotnie większy od zalewu w Domaniowie. Sama długość linii brzegowej wynosi 72 kilometry. Dlatego liczenia ptaków prowadzą z motorówki, a jednorazowa kontrola trwa blisko sześć godzin.

Jerzy Zawadzki rozpoczynał karierę zawodową jako pracownik naukowy, najpierw w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, potem w Instytucie Badawczym Leśnictwa.

- Miałem być wybitnym siedliskoznawcą, ale wolałem pracę w terenie i badania ptaków - wspomina Jerzy Zawadzki.
Później pracował w Wigierskim Parku Narodowym, a od 1993 roku w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, gdzie obecnie jest naczelnikiem Wydziału Ochrony Lasu.

Po pracy nad Wigrami pozostała im trwała pamiątka - kupiony dom w Okółku wraz z kilkunastoma hektarami ziemi, gdzie spędzają niemal każdy wolny weekend.
- To stary dom z historycznymi tradycjami. Poprzedni właściciele otrzymali go w nagrodę jako dar za udział w powstaniu sejneńskim, a po trosze także za udział ich przodków w powstaniu styczniowym. Jednak ich potomkowie obecnie woleli zamieszkać w mieście i sprzedali go nam - powiedział Jerzy Zawadzki.

SYN FOTOGRAFUJE PTAKI

Starszy syn Stanisław nie został leśnikiem i obecnie studiuje politologię. Jerzy Zawadzki wspomina, że w czasie studiów wozili go rowerem na badania ptaków.

- Rower przywiązywaliśmy do drzewa, a syn spał w nosidełku. My w tym czasie wspinaliśmy się po pniach do ptasich gniazd - wspomina Jerzy Zawadzki.
Młodszy syn Grzegorz choć jest jeszcze w gimnazjum, to już planuje zostać leśnikiem. Obecnie pasjonuje się fotografią przyrodniczą i może się pochwalić zdjęciami ptaków publikowanymi w kolorowych czasopismach. Mieszka tuż przy radomskim parku Leśniczówka, więc ptaki może oglądać i fotografować nawet z okien mieszkania. Tata też wykorzystuje bliskość parku. Na balkonie stoi specjalna pułapka, w którą chwytane są ptaki i później obrączkowane.

- W mojej najnowszej książce "Poznajemy rośliny i zwierzęta lasów", którą wydaje Multico znajdą się fotografie wykonane przez syna Grzegorza - z dumą mówi Dorota Zawadzka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie