Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roman Wysocki zdobył tytuł Osobowość Roku 2020 w powiecie kozienickim, w kategorii "Polityka, samorządność i społeczność lokalna"

Wojciech Szczepański
Wojciech Szczepański
Roman Wysocki, dyrektor kozienickiego szpitala zdobył tytuł Osobowość Roku 2020 w powiecie kozienickim, w kategorii "Polityka, samorządność i społeczność lokalna".
Roman Wysocki, dyrektor kozienickiego szpitala zdobył tytuł Osobowość Roku 2020 w powiecie kozienickim, w kategorii "Polityka, samorządność i społeczność lokalna". Archiwum
Roman Wysocki, dyrektor szpitala w Kozienicach to Osobowość Roku 2020 w powiecie kozienickim, w kategorii "Polityka, samorządność i społeczność lokalna". Nominację uzyskał między innymi za sprawne kierowanie placówką w czasie pandemii koronawirusa i przeprowadzenie w 2020 roku remontu bloku operacyjnego oraz traktu porodowego i oddziału neonatologii. W plebiscycie zdobył aż 1103 głosy. Nasz laureat ma 74 lata i mieszka w Nowej Wsi koło Kozienic.

Jest Pan ekonomistą. Jak został Pan dyrektorem szpitala?
- Przez dwie kadencje, w latach 1998 - 2006 byłem starostą kozienickim. Przez trzy kadencje byłem radnym powiatu kozienickiego. W tym czasie robiliśmy wiele dla zadłużonego szpitala powiatowego. Ale wisiało nad nim widmo prywatyzacji. Nie chciałem do tego dopuścić. Wtedy otrzymałem propozycję Zarządu Powiatu "Jak tak bronisz szpitala to spróbuj go wyprowadzić na prostą". Zgodziłem się chociaż wiedziałem, że żona nie będzie tym zachwycona. I tak w kwietniu 2019 roku objąłem stanowisko dyrektora.

W jakim stanie go Pan zastał?
Fatalnym. Wiadomo było, że zadłużenie wynosi około 70 milionów złotych, ale z wielu rzeczy nie do końca zdawałem sobie sprawę. Okazało się, że do spłaty jest około 30 milionów, w tym chwilówki i faktury na bieżące wydatki na około 13 milionów. Jak to zobaczyłem to chciałem uciekać w las...

Ale Pan nie uciekł. Jak udało się opanować sytuację.
Przemyślałem wszystko i zacząłem się spotykać z wierzycielami i bankami, negocjować. No i udało się porozkładać płatności na 10 - 12 lat. Potem była żmudna praca nad rachunkami i działalnością szpitala. Dość powiedzieć, że w 2019 roku szpital miał około osiem milionów straty, a po roku już tylko cztery. Bieżąca działalność została sfinansowana, zostały tylko odsetki.

Ale nie ograniczał Pan działalności szpitala?
Nie. Właśnie na tym polega moja metoda, żeby nie zwijać działalności, a wykorzystać potencjał i ją rozwijać. Podstawową Opiekę Zdrowotną rozwinęliśmy. Przybyło nam około tysiąc pacjentów w nowych poradniach, onkologia, gastrokolonoskopia. Nawiązaliśmy współpracę z zakładami pracy. W tym pandemicznym roku robiliśmy dużo badań dla Elektrowni. Trochę pieniędzy wpłynęło też z różnych fundacji. Wspierał nas Orlen, PZU.

Właśnie pandemia przecież bardzo zmieniła pracę szpitala?
Niestety wymagania były duże, rosły koszty, łóżek, sprzętu i środków ochrony, skafandrów, środków dezynfekcyjnych. A nie zawsze szły za tym pieniądze. Były trudne momenty. Potem pozyskaliśmy z rządowej agencji rezerw materiałowych spory zastrzyk finansowy. Przybyło respiratorów, aparatów rentgenowskich, aparatury do szybkiego przepływu tlenu. Ale to było konieczne. Trzeba pamiętać, że nasz oddział zakaźny, odpowiednio powiększony, leczył w pewnych okresach ponad 100 pacjentów covidowych na raz.

Były też zakażenia personelu szpitalnego?
Były trudne momenty. Były zakażenia na oddziale zakaźnym, na wewnętrznym, w Zakładzie Pielęgnacyjno Opiekuńczym. Musieliśmy je wyłączać z pracy na jakiś czas. Bardzo brakowało rąk do pracy. Część osób było na kwarantannach, część na zwolnieniach. Ale ci którzy pracowali, byli pełni poświęcenia. Niektórzy pracowali, mimo, że byli w kwarantannie. Niektórzy nawet nocowali w szpitalu. Jestem pełen podziwu dla załogi i bardzo jej dziękuję.

Dyrekcja także nie ustrzegła się zakażenia?
Tak. Najpierw mój zastępca, a w styczniu także ja przechorowałem covid. Ale na szczęście nie byłem w bardzo złym stanie i jakoś doprowadzili mnie do zdrowia. Teraz jestem już także po szczepieniu i wróciłem do pracy.

Jak w tym ciężkim roku udało się przeprowadzić jeszcze remonty w szpitalu?
Remont był zaplanowany i wykorzystaliśmy na niego letnie miesiące 2020 roku, kiedy nie było dużej fali wirusa. Ale sam remont też przebiegał z problemami, bo okazało się, że jego zakres trzeba bardzo poszerzyć. W trakcie prac wychodziły wieloletnie zaniedbania na przykład sieci wodociągowej, różnych instalacji. Remont się przedłużył i jego koszty też były wyższe niż planowaliśmy, ale udało się. Teraz mamy odnowiony blok operacyjny oraz trakt porodowy i oddział neonatologii.

Szpital wraca do normalności?
Tak, od połowy czerwca nie musimy mieć już oddziału covidowego. Zostaje tylko kilka łóżek obserwacyjnych. Ruszają prawie wszystkie oddziały i poradnie. Co więcej wygraliśmy konkurs, są fundusze i uruchamiamy nowa poradnię terapeutyczno-psychologiczną dla młodzieży. Ponadto we współpracy z lubelską kliniką rozszerzamy zabiegowe leczenie zaćmy.

Czego życzyć tak zapracowanemu dyrektorowi?
Chwili urlopu. Przez ostatnie dwa lata i dwa miesiące, miałem tyle przerwy ile chorowałem. Mam nadzieję, że w te wakacje będę miał trochę czasu dla siebie i dla rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie