Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosa Radom pokonała MKS Dąbrowa Górnicza (WIDEO)

/SzS/
Fragment meczu Rosa - Dąbrowa. Doświadczony Robert Witka zagrał dobry mecz
Fragment meczu Rosa - Dąbrowa. Doświadczony Robert Witka zagrał dobry mecz S. Szymczak
W meczu Tauron Basket Ligi, Rosa Radom pewnie pokonała beniaminka, MKS Dąbrowa Górnicza.

Rosa Radom - MKS Dąbrowa Górnicza 96:78 (25:27, 20:14, 24:14, 27:22)

Radomianie bardzo sennie zaczęli to spotkanie. Przegrywali 0:2, a potem 4:9. Nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Łukasz Majewski dwukrotnie trafił z dystansu i dał sygnał kolegom, że rywala nie można lekceważyć. Po dwóch efektownych wsadach Kima Adamsa, Rosa w siódmej minucie pierwszy raz wyszła na prowadzenie. Goście nie dali za wygraną i po "trójce" Kena Browna wygrali pierwszą kwartę. Rosa już dawno u siebie w jednej kwarcie nie straciła 27 oczek.
Goście grali bardzo skutecznie. Kompletnie zaskoczyli Rosę. Na początku drugiej kwarty prowadzili 34:25. Radomianie pierwsze punkty w tej kwarcie zdobyli po blisko czterech minutach. Udało im się doprowadzić do wyrównania, ale gonitwa kosztowała sporo wysiłku. Tuż przed przerwą po efektownych akcjach Danny'ego Gibsona i Michała Sokołowskiego, a także "trójce" Majewskiego, Rosa odskoczyła na cztery punkty.
Radomscy koszykarze nienajlepiej zaczęli drugą połowę. Dąbrowa ponownie wyszła na prowadzenie. Łukasz Majewski i Robert Witka trafili z dystansu i po 24 minutach Rosa prowadziła 54:48. Nasza wpadła w swój odpowiedni rytm i z czasem zaczęła powiększać przewagę. Pod koniec trzeciej kwarty było 69:52. W tej kwarce Dąbrowa zupełnie nie poradziła sobie z defensywą Rosy, zdobywając 14 tylko punktów.
Rosa nauczona doświadczeniem, że nie można na chwilę zwalniać tempa, bo można roztrwonić dorobek, w ostatniej kwarcie kontrolowała wynik. Na cztery minuty przed końcem gospodarze mieli 23 punkty przewagi i wiadomo było, że do sensacji nie dojdzie. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Łukasz Majewski, kapitan zespołu. Po prostu każdy rzut mu "leżał".
"Chcemy 100 punktów" - domagali się kibice Rosy pod koniec spotkania, gdy na tablicy wyświetlał się wynik 92:70. Niestety naszych zawodników poniosła w końcówce fantazja i trochę zabrakło do "setki".

W meczu nie zagrał kontuzjowany Mike Taylor. Rosa sprawiła niespodziankę kobietom, które utrzymały drobne upominki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie