Rosa zaczyna sezon. Robert Witka wierzy w sukces

W sobotę pierwszy mecz ligowy. Chyba możecie powiedzieć „wreszcie liga”.
Rzeczywiście cieszymy się, że ten sezon nareszcie się zaczyna. My już mieliśmy przedsmak w niedzielę, bo graliśmy Superpuchar Polski ze Stelmetem. Jednak mecze o stawkę i pojedynki towarzyskie to nie to samo. Nie ta sama mobilizacja, nie te same ecmoje. Dlatego już nie możemy się doczekać.

W niedzielę wygraliście w Zielonej Górze ze Stelmetem Zielona Góra 81:77. Chyba mało kto liczył, że przerwiecie serię mistrza Polski we własnej hali. Wygraliście i jeszcze bardziej rozbudziliście apetyty kibiców przed najbliższym sezonem.
To prawda. Z drugiej strony wydaje mi się, że bez względu na wynik, te apetyty i tak już były mocno rozbudzone i ten mecz niczego nie zmienił. Kibice czekają na zwycięstwa, my też czekamy na wygrane. Pojedynek ze Stelmetem tylko potwierdził, że chcemy się bić z najsilniejszymi i chcemy wygrywać.

Macie za sobą długi okres przygotowawczy. W tym czasie znacząco zmieniła się kadra pierwszego zespołu. Czy twoim zdaniem Rosa będzie w tym sezonie mocniejsza niż w momencie, gdy zdobywała wicemistrzostwo Polski?
Też chciałbym poznać odpowiedź na to pytanie. Jeden mecz rozegrany w Zielonej Górze nie daje odpowiedzi na to pytanie i zapewne poznamy je w czerwcu. Wówczas będziemy potrafili powiedzieć jaka ostatecznie drzemie w nas siła. Mam nadzieję, że dostarczymy kibicom wiele powodów do radości.

Ale na pewno będzie to inny zespół?
To na pewno. Rosa się zmieniła i to znacząco na kilku pozycjach. Mamy zupełnie innego rozgrywającego, który jest bardziej motoryczny. Z kolei Garry Bell jest bardziej silny niż CJ Harris, inaczej też grać będziemy pod koszem, mając takiego zawodnika jak Darnell Jackson. Ale tak naprawdę wyniki i mecze zweryfikują naszą siłę.

Przeglądałem ostatnio terminarz ekstraklasy i terminarz Ligi Mistrzów i muszę zapytać jak wy sobie poradzicie fizycznie i organizacyjnie mając dalekie wyjazdy, grając co trzy, cztery dni?
Tu już rola naszych fizjoterapetów i trenerów od przygotowania fizycznego. rzeczywiście terminarz jest trudny i będziemy grać bardzo dużo. Najgorsze są podróże, przesiadki, lotniska, w momencie, gdy dzień wcześniej grało się mecz i wysiłek czuje się w nogach. Ja już przywykłem. Miałem już kilka takich sezonów i poradzę sobie. Inni też dadzą radę.

Pierwszy mecz w sezonie 2016/2017 rozegracie w sobotę z beniaminkiem ligi, Miastem Szkła w Krośnie. Czego się spodziewacie w tym meczu?
Twardej walki i ciężkiej przeprawy. Pierwszy mecz w hali beniaminka zawsze jest trudny. Będzie tam telewizja, pełna hala i spore oczekiwania. Musimy być gotowi na gorącą atmosferę. Poza tym Rosa nie jest już anonimowym zespołem. Wywalczyliśmy w ostatnim czasie ważne trofea. Musimy być również gotowi na to, że każdy rywal będzie się na nas mobilizował. Chcemy jednak dobrze zacząć sezon i zrobimy wszystko, aby wygrać inauguracyjny mecz w Krośnie.

Śledziłeś zapewne ruchy kadrowe w innych klubach. Trener Rosy, Wojciech Kamiński również śledził i mówił, że rywale nie przespali okresu i liga będzie mocniejsza.
Kilka zespołów się wzmocniło jak Turów Zgorzelec, Stal Ostrów Wielkopolski, czy MKS Dąbrowa Górnicza. Z drugiej strony wydaje mi się, że Toruń nie będzie już taki silny jak ostatnio. Niemniej uważam, że podniesie się poziom sportowy tych rozgrywek, mecze będą ciekawsze. Zyska na tym sama dyscyplina, co się z pewnością przełoży na liczbę widzów na trybunach.