Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Rosja pozytywnie mnie zaskoczyła", czyli Fabian Drzyzga o grze i życiu w Nowosybirsku oraz byciu ojcem

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Fabian Drzyzga miniony sezon spędził w Lokomotiwie Nowosybirsk. Będzie tam grał także przez kolejny rok.
Fabian Drzyzga miniony sezon spędził w Lokomotiwie Nowosybirsk. Będzie tam grał także przez kolejny rok. sylwia dabrowa / polska press
W "klubowej" części wywiadu Fabian Drzyzga opowiada nam o swoich wrażeniach po pierwszym sezonie w Lokomotiwie Nowosybirsk. - Z opowieści czy historii spodziewałem się ludzi nieprzychylnych obcokrajowcom, zimnych, i że kraj jest szary i ponury. Wcale tak nie jest. Rosjanie są podobni do nas, gościnni - zapewnił rozgrywający reprezentacji Polski, który mówi także o tym, jak zmieniły go narodziny córki.

Stwierdzenie „ubrać się jak na Sybir” nabrało dla pana nowego znaczenia po sezonie w Lokomotiwie Nowosybirsk?
Na pewno tak, jest tam dość chłodno. Ale nie spodziewałem się tropików, wiedziałem w jakie miejsce jadę i co mnie tam czeka. Nie rozczarowałem się, ha, ha! Choć dla mnie nie był to problem, bo lubię zimno, ale życie rodzinne w takich warunkach ucieka. Spacery z naszą małą córeczką w takich temperaturach są niemożliwe. Dlatego zresztą drugą część sezonu spędziłem sam, by żona i córka odżyły w normalnych dla nas warunkach.

Jaka była najniższa temperatura w Nowosybirsku?
Nie chcę skłamać, ale jakieś minus 43-45 stopni Celsjusza. Robi wrażenie. Oczywiście wtedy nie chodzi się po dworze. Nawet zwykłe wyrzucanie śmieci, przy którym musiałem przejść 200 metrów, sprawiło mi wiele problemów, nie mogłem złapać oddechu.

#10YearsChallenge. Zobacz, jak zmienili się polscy siatkarze [ZDJĘCIA]

Jakie przed wyjazdem do Rosji miał pan o niej wyobrażenia, a jaka okazała się rzeczywistość?
Wyobrażenia były gorsze i pozytywnie się zaskoczyłem. Z opowieści czy historii spodziewałem się ludzi nieprzychylnych obcokrajowcom, zimnych, i że kraj jest szary i ponury. Wcale tak nie jest. Rosjanie są podobni do nas, gościnni. Na żadnym kroku nie spotkałem się z agresją czy odtrąceniem, bo jestem Polakiem. Pozytywnie byłem zaskoczony, także pod względem sportowym. Jedyny minus to wspomniane temperatury, które są utrudnieniem dla rodziny.

Jednak przedłużył pan umowę z Lokomotiwem o kolejny rok. W Nowosybirsku rodzina będzie z panem?
Dopiero będziemy o tym rozmawiać. Decyzję podejmiemy taką, żeby była jak najlepsza dla naszej córki. Ale prawdopodobnie samo siedzenie w domu nie jest najlepszą perspektywą dla małego dziecka, więc myślę, że, niestety, konieczna będzie rozłąka.

Córka zmieniła pana jako człowieka lub siatkarza?
Jako siatkarza raczej nie. Natomiast jako człowiek stałem się osobą, która bardziej tęskni i jeszcze bardziej docenia chwile spędzone z rodziną. Takich momentów w ostatnim czasie nie mieliśmy za wiele. Od narodzin Julki mieliśmy zwariowany okres, bo były mistrzostwa świata, później wyjazd do Rosji... Nie był to najłatwiejszy czas. W domu było mnie mało. Dlatego teraz każda chwila jest dla mnie niezwykle cenna.

Co zadecydowało, że przedłużył pan kontrakt?
Mocna liga. Granie co kilka dni z topowymi zespołami - moim zdaniem ma ich osiem, więcej niż na przykład we Włoszech - i do każdego meczu trzeba podejść na maksa, bo jak się zagapisz, to dostajesz gonga. Plus oczywiście finanse. Pod tym względem oferta była najlepsza z tych, które miałem.

Z Lokomotiwem zajął pan piąte miejsce, dzięki któremu w następnym sezonie zagracie w Pucharze Challenge.
Można powiedzieć, że wykonaliśmy plan minimum, który zadowolił prezesów i sponsorów. Klub zanotował progres w stosunku do poprzedniego sezonu. Tym razem skład drużyny ma się utrzymać w 90 proc., może więc w kolejnym sezonie efekty będą lepsze.

Czekają pana kolejne długie loty...
To nie kłopot. Wchodząc do autokaru jedzie się pięć, sześć godzin. Lot trwa osiem, czasem z przesiadkami. Najgorsze są zmiany stref czasowych. Co parę dni dwie godziny w jedną, cztery w drugą, to meczące. Jeszcze jak teraz dojdą europejskie puchary, to nie wyobrażam sobie podróży na przykład do Portugalii. Dla nas byłaby to wyprawa na koniec świata. W każdym razie sezon zapowiada się na przesiedziany w samolotach i hotelach z mniejszą ilością czasu na treningi i regenerację. Ale coś za coś.

Jak liga rosyjska zmieniła pana jako siatkarza?
Tego nie wiem, to już zostawiam ocenie ekspertom, dziennikarzom i kibicom.

Ale jej charakterystyką jest siłowa gra. Patrząc z tej perspektywy, czuje pan, że coś zmieniło się u pana jako rozgrywającego?
Cały sezon był dość... Może nie trudny, ale ciekawy. Stosowaliśmy różne taktyki, a każdy zawodnik grał w specyficzny sposób. Czasem było tak, że nie mogłem zagrać w jakiś sposób, bo dany gracz - powiedzmy tak w skrócie i ogólnikowo - tego nie potrafił. Musiałem więc więcej myśleć. Mniej było rozgrywania, a więcej wystawiania. Jednak nie przez braki, ale przez wspomnianą specyfikę kolegów czy nakreślonej taktyki. Nie mówię, że jest to złe lub dobre, dla mnie było po prostu czymś nowym. Czy pod tym względem coś się u mnie zmieniło, i czy na lepsze czy na gorsze - zobaczymy. Jednak jak pan wspomniał, liga rosyjska jest dość siłowa, a nasza reprezentacja nigdy nie należała ani do bardzo silnych, ani do przede wszystkim technicznych. Jesteśmy pomiędzy.

Miał pan dołek formy w tym sezonie?
Na pewno, choć tego nie odczułem. Grałem praktycznie wszystkie mecze. Ale o ile spadła moja forma, trudno powiedzieć. Cała drużyna miała dołek, bo mieliśmy serię trzech sromotnych porażek. Może w tym momencie? Tak czy inaczej jestem zadowolony z tego, że cały sezon przeszedłem bez problemów zdrowotnych, nawet żadnych środków przeciwbólowych nie brałem.

KLIKNIJ I CZYTAJ PIERWSZĄ CZĘŚĆ WYWIADU: DRZYZGA O KADRZE I LEONIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie