Bardzo fajnie spędzamy tu czas - mówią: Natalka, Jacek, Weronika i Aneta.
Rada Nadzorcza Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej chce zlikwidować Klub Osiedlowy Gołębiów. Pracownicy, podopieczni, dzieci i ich rodzice są załamani. - W tym klubie czas spędzało siedmioro moich dzieci - mówi Elżbieta Brodowska. - Nic im tego nie zastąpi, nie każdego stać na wyjazdy na ferie czy wakacje.
Klub Gołębiów istnieje od 33 lat. Prowadzi zajęcia dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Od 10 lat prowadzi świetlice środowiskową. Bardzo wiele osób korzysta z tych zajęć. Często to jedyna forma bezpłatnych lub za niewielką odpłatnością zajęć. Rodzice dzieci są zbulwersowani pomysłem, że rada nadzorcza chce zaoszczędzić kosztem ich dzieci.
NIE MA CHĘTNYCH I PIENIĘDZY?
Władze spółdzielni uzasadniają jednak swoją decyzję niskim poziomem zainteresowania członków spółdzielni działalnością klubu i wysokimi kosztami jego utrzymania.
- W planie Gospodarczo-finansowym spółdzielni na 2013 rok nie uwzględnia się środków finansowych na bieżące prowadzenie działalności związanej z kulturą, rekreacją i sportem Klubu Osiedlowego na Gołębiowie I - czytamy w uchwale Rady Nadzorczej Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej z 26 lutego tego roku.
Z tym nie zgadzają się pracownice klubu. - Mamy zajęcia dla dzieci, młodzieży seniorów - Grażyna Zarębska, pracownica klubu. - Dziennie przychodzi do nas kilkadziesiąt osób. We wtorki jest Uniwersytet III Wieku, popołudniami po szkole przebywa tu wiele dzieci. Razem odrabiają lekcje, malują, bawią się. Nie narzekamy na brak chętnych.
W placówce odbywają się między innymi lekcje języka angielskiego, zajęcia taneczne, aerobic, nauka gry na gitarze, zajęcia teatralne czy ogniska artystyczne. - Współpracujemy ze Stowarzyszeniem centrum Młodzieży Arka, które dożywia dzieci ze świetlicy środowiskowej - mówią panie. - Od 10 lat wspiera nas gmina Radom, która przekazuje pieniądze na realizację zajęć. Teraz też czeka na nas 10 tysięcy, ale nie ma kto podpisać umowy, bo stary zarząd nie zdążył a nowy jest tylko pełniący obowiązki.
Często przychodzę tu odrobić lekcje, porozmawiać z koleżankami - mówi 12-letnia Dorota Brodecka. - Ciekawiej tu niż siedzieć samemu w domu.
NIE DO POMYŚLENIA
Rodzice dzieci są zbulwersowani. - Przez ten klub przewinęło się siedmioro moich dzieci - mówi Elżbieta Brodawska, wolontariuszka i matka podopiecznych klubu. - Teraz też niektóre tu cały czas przychodzą. Nie wyobrażam sobie co będzie jak zamkną ten klub. Tu jest bezpiecznie, dzieci zajmują się pożytecznymi rzeczami. Jak zamkną to pójdą na osiedle i będą się błąkać a kto wie jakie pomysły im do głowy przyjdą. Jak zginie klub to zginie dobro dziecka.
Dzieci w świetlicy są dożywiane, w wakacje czy ferie też mają tu posiłki. Jak mówią pracownice, osiedle biednieje i coraz mniej osób stać na zapewnienie wyjazdów wakacyjnych dzieciom. - Tu mogą bezpiecznie odrobić lekcje po szkole a w wakacje mają się gdzie pobawić - tłumaczą.
MA ZAPAŚĆ DECYZJA
W poniedziałek, 11 marca pracownice spotkały się w tej sprawie z zarządem spółdzielni. - Wygląda na to, że pójdziemy na bruk - mówi Grażyna Zarębska. - Pracuję tu 20 lat, a w zawodzie od 33. Nie wiem co będzie dalej.
Działalność klubu ma ustać z końcem czerwca. Pracownice walczą jeszcze, by przetrwał przez wakacje. - Chciałybyśmy dzieciom jeszcze coś przygotować - mówią.
Decyzja o dacie zamknięcia placówki ma zapaść na najbliższym zebraniu zarządu 19 marca.
- Choć uważam, że powinno się podejmować takie decyzje na walnym zgromadzeniu - mówi Grażyna Zarębska. - Jeśli 200 osób będzie za zamknięciem klubu to spuszczę głowę i przyjmę to z pokorą. Nie powinno o tym decydować grono kilku osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?