Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd przedstawił plan łagodzenia obostrzeń. „ Nie widać światełka w tunelu”

Maciej Badowski
Maciej Badowski
- Znajdujemy się w zupełnie nowej rzeczywistości, która niestety przez dłuższy czas będzie z nami i musimy się nauczyć w niej żyć - przyznał premier.
- Znajdujemy się w zupełnie nowej rzeczywistości, która niestety przez dłuższy czas będzie z nami i musimy się nauczyć w niej żyć - przyznał premier. fot. Szymon Starnawski/ Polska Press
Premier Mateusz Morawiecki wspólnie z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim przedstawili w czwartek plan odmrażania gospodarki. Łagodzenie restrykcji będzie miało cztery etapy ale nie podaje konkretnych dat. - Tak naprawdę sprecyzowany mamy ten pierwszy krok, czyli wiemy kiedy zostanie on wykonany i jest on stosunkowo mało ambitny- mówi AIP ekspert.

- Znajdujemy się w zupełnie nowej rzeczywistości, która niestety przez dłuższy czas będzie z nami i musimy się nauczyć w niej żyć. Za nami trudny czas wyrzeczeń, ale przed nami trudny czas walki z koronawirusem w ramach obostrzeń, które chcemy łagodzić - przyznał premier.

Z kolei minister zdrowia przyznał, że musimy nauczyć się żyć z epidemią przez długi czas - podkreślał minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Musimy cały czas maksymalnie się izolować - zaznaczył. - Nie wrócimy do czasów sprzed epidemii, póki nie będziemy mieli szczepionki - mówił Szumowski.

Odmrażanie gospodarki wymaga szczegółowego i odpowiednio wcześniej zapowiedzianego planu. A po rozpoczęciu tego procesu wymaga też testów, realizowanych na masową skalę oraz stałego monitoringu – oceniają Pracodawcy RP. Dlatego po szumnych zapowiedziach rządu wiele osób może czuć się nieco rozczarowana zaproponowanym planem.

- Przede wszystkim zostały usunięte te absurdy, które zresztą wszystkich drażniły. Nic więcej nie zostało usunięte. Gospodarka z tego powodu nic nie zyska i nie ruszy. Zapowiedziano cztery etapy odmrażania ale bez żadnych dat. W innych krajach podawane są konkretne terminy działania- tłumaczy w rozmowie z AIP analityk rynków finansowych, Piotr Kuczyński.

Jego zdaniem odmrażanie gospodarki jest bardzo potrzebne ale niestety zanosi się na to, ze też będzie spóźnione. - Zanosi się, ze start naszej gospodarki będzie gorszy niż start w innych krajach. To jest dosyć smutne- mówi ekspert.

- Nie spodziewaliśmy się niczego innego, jak tylko korekty obowiązujących ograniczeń- w podobnym tonie wypowiada się Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. - Co do pełnego odmrażania gospodarki, to mamy pełną świadomość, że przed nami są jeszcze tygodnie ciężkiej pracy- wyjaśnia w rozmowie z AIP.

- Był to bardziej zabieg psychologiczny. Taki sygnał dla społeczeństwa i biznesu, że nie będzie więcej restrykcji, przynajmniej w najbliższym czasie. Natomiast to poluzowanie, przynajmniej w tym pierwszym etapie, de facto nie jest żadnym poluzowaniem- komentuje plan odmrożenia gospodarki Radosław Płonka, ekspert BCC ds. prawa gospodarczego.

Jak tłumaczy w rozmowie z AIP, nie widać światełka w tunelu, ponieważ biznes oczekiwał jasnych deklaracji: kiedy, co i jak to nastąpi. - Tabelka z kilkoma frazami nie odpowiada na najważniejsze pytania, nadal nic nie wiemy, a taka niepewność jest najgorsza. Firmy mają zawarte umowy, mają zobowiązania i nie widzą co dalej. Sytuacja jest ciężka i patowa- mówi.

- Dowiedzieliśmy się, że odmrażanie gospodarki będzie postępowało w kilku krokach, zresztą tak samo jak w innych krajach, które takie programy również ogłaszają. To jest logiczne, bo nie możemy od razu wrócić do tego, co było przed epidemią- mówi nam ekonomista Marek Zuber.

Jak zaznacza, tak naprawdę sprecyzowany mamy tylko pierwszy- Wiemy kiedy zostanie on wykonany i jest on stosunkowo mało ambitny, tzn. to poluzowanie jest niewielkie- mówi. Jednocześnie Zuber zwraca uwagę, że rzeczywiście może być za wcześnie, bo wszystko będzie zależało od tego jak będzie przebiegała walka z koronoawirusem ale „z całą pewnością były takie oczekiwania, żeby mniej więcej te daty poznać, bo równie dobrze te kolejne kroki możemy oglądać w ciągu następnych kwartałów, a nie dni czy tygodni. To by oznaczało, że mamy plan który nam nic specjalnie nie daje”.

- Trochę jesteśmy rozczarowani tym, że ten pierwszy krok jest taki niewielki i tym, że nie ma konkretnych dat jeżeli chodzi o konkretne kroki. Być może sytuacja epidemiologiczna jest taka, że więcej nie można było zrobić, ale myślę, że te zapowiedzi z kilku poprzednich dni wskazywały na to, że ten plan będzie bardziej ambitny- dodaje.

Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego również twierdzi, że tempo odmrażania gospodarki musi być połączone z sytuacją epidemiologiczną. - Trzeba powiedzieć, że decyzje które zostały przedstawione w czwartek muszą uwzględniać fakt, że wszelkie modele i prognozy mówią o tym, że szczyt zachorowań będziemy mieć na przełomie kwietnia i maja więc trudno byłoby się spodziewać, że po tak restrykcyjnym lock downie nagle cała gospodarka miałaby być uruchamiana i wznawiana- mówi AIP Kubisiak.

Jego zdaniem planowane działania muszą uwzględniać dość elastyczne podejście do obecnej sytuacji, ponieważ problem epidemiologiczny nie jest jeszcze opanowany. Stąd trzeba przypuszczać, że ten proces będzie rozkładany na wiele tygodni.

- Podawanie dzisiaj konkretnych dat jest obarczone ogromnym ryzykiem. Jeżeli popatrzymy na kraje, które próbowały już wychodzić z lock downu, to wiele z nich po kilku dniach musiało się wycofywać z tych zapowiedzi i przesuwać te daty. Polska znajduje się na innym etapie epidemii niż część krajów próbujących wychodzić z niej wychodzić- dodaje Kubisiak.

Kubisiak zwraca uwagę, że w piątkowym porannym komunikacie Ministerstwa Zdrowia dowiedzieliśmy się, że jest 300 nowych osób zakażonych, co stanowi jeden z najwyższych wyników, jeżeli chodzi o poranne wskazania.

To, że mija czas jest trudne i bolesne dla gospodarki, jak i społeczeństwa, nie możemy abstrahować od tego, że epidemia się nie skończyła. Fakt, że wszystkim nam jest ciężko nie może powodować, że te ruchy nagle będą bardzo radykalne. Muszą być rozłożone w czasie tak, żeby nie doszło do intensywnego rozwoju tej epidemii w najbliższych dniach. Lepiej robić to powoli ale odpowiedzialnie i skutecznie- wyjaśnia.

Co powinniśmy zrobić? Zdaniem Marka Zubera, rząd powinien ocenić kwestię rozwoju epidemii, tak jak jest to czynione w innych krajach i na bazie tego scenariusza, np. przewidywanej ilości zachorowań w perspektywie najbliższych dni i tygodni, przedstawić czasowy harmonogram wprowadzania poszczególnych zmian.

- Oczywiście jeśli okazałoby się, że ta prognoza dotycząca zachorowań nie sprawdzi się i będzie gorzej, to terminy trzeba przesuwać. W oparciu o taki scenariusz, który nie musi się ziścić ale jest jakieś prawdopodobieństwo jego zaistnienia, powinniśmy pokazać ramy czasowe wprowadzania tych poszczególnych elementów. Na takiej bazie przedsiębiorcom z pewnością łatwiej byłoby przygotować się na ewentualne odmrożenie swojej działalności. Łatwiej byłoby in funkcjonować w tych bardzo trudnych czasach- mówi Zuber.

Zdaniem Radosława Płonki powinien zostać uruchomiony system prostych, preferencyjnych pożyczek z możliwością ich umorzenia, ponieważ dzięki temu firmy mogły utrzymać płynność finansową. Jak zaznacza, te firmy cały czas działały, teraz nie działają z powodu pandemii, a nie przez to, że były źle zarządzane. - Trzeba podtrzymać płynność przedsiębiorców, zaufać im i oni spłacą te pieniądze z nawiązką, jak wrócą do normalnego funkcjonowania. Państwo musi to potraktować jak inwestycje- mówi ekspert BCC.- Przedsiębiorcy głównie inwestują pieniądze, a nie trzymają ich w skarpecie. Po to jest państwo, żeby teraz pomogło tym przedsiębiorcom i stanęło na wysokości zadania- dodaje.

To co jest kluczowe z perspektywy gospodarki i płynnego funkcjonowania przedsiębiorstw, to paradoksalnie nie zdejmowanie obostrzeń jeżeli chodzi o działania branż, bo tu oczywiście dla części sektorów jest to bardzo istotne, natomiast dla całej gospodarki, z perspektywy makroekonomicznej kluczowy będzie moment kiedy z powrotem zostaną uruchomione szkoły- uważa Kubisiak.

- Czyli moment w którym rodzice obecnie przebywający na zasiłkach opiekuńczych będą mogli pójść do pracy. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o takim dojściu do nowej normalności- mówi.

Podobnego zdania jest Piotr Kuczyński, który również uważa, że najważniejsze jest, żeby dzieci jak najszybciej dzieci wróciły do szkół i przedszkoli. - Wtedy rodzice będą uwolnieni od opieki nad dziećmi i wtedy będą mogli ruszyć gospodarkę. Według mnie to jest podstawa, dlatego np. w Danii od poniedziałku przedszkola i szkoły podstawowe zaczynają pracować- mówi ekspert. - Tak mi się wydaje, że jesteśmy opóźnienie o około miesiąc we wszystkich naszych działaniach. Zarówno w tych finansowych, jak i w tych odmrażających gospodarkę- podsumowuje.

Obejrzyj wideo:

60 Sekund Biznesu: W branży gastronomicznej mamy do czynienia z kryzysem jakiego nikt jeszcze nie widział

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie