Wydział karny łódzkiego Sądu Rejonowego rozpatrywał zażalenie pełnomocnika Marii P. oraz Krzysztofa R. na postanowienie Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód, która umorzyła dochodzenie w sprawie byłych agentów. Czego ono dotyczyło? Radosław Białek oraz Daria Pura byli podejrzani o to, że w okresie od 31 października do 16 listopada 2018 roku grozili pozbawieniem życia Mai P. z biura detektywa oraz Krzysztofowi R., że rozpowszechnią nagrania i zdjęcia kompromitujące jego osobę, jeśli nie otrzymają 29.200 złotych. Do przekazania pieniędzy miało dojść 17 listopada 2018 roku na jednej ze stacji paliw w Radomiu.
Zatrzymanie i wersja podejrzanych
Detektyw informował później, że wraz z Mają P. i policjantami zatrzymał kobietę i mężczyznę, którzy chcieli wymusić od niego pieniądze i kierowali wspomniane groźby karalne. Chodziło właśnie o Radosława Białka i Darię Purę, notabene... byłych agentów biura znanego detektywa. R. złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez nich przestępstwa.
Kulisy zatrzymania tej pary na stacji paliw opisywaliśmy na łamach „Echa Dnia”, kilka dni później Białek i Pura skontaktowali się z naszą redakcją i przedstawili zupełnie inną wersję zdarzeń. Twierdzili, że to R. był im winien pieniądze za pracę i właśnie na radomskiej stacji paliw umówili się z nim na ich przekazanie. Białek pochodzi z gminy Pionki, Pura z Sosnowca. Poznali się pracując dla znanego detektywa, w pewnym momencie postanowili odejść z jego biura. Twierdzili, że rozstanie przebiegło w zgodzie, a jedyną kwestią sporną była wypłata zaległego wynagrodzenia.
Sąd: polemika zamiast dowodów
Radomska prokuratura, która prowadziła dochodzenie w sprawie zdarzenia na stacji paliw nie dopatrzyła się danych, które uzasadniałyby podejrzenie popełnienie przestępstwa przez Białka i Purę. Pełnomocnik detektywa oraz Mai P. złożył do sądu zażalenie na decyzję prokuratora.
Łódzki sąd przed świętami Bożego Narodzenia utrzymał w mocy postanowienie prokuratora, potwierdzając brak dostatecznych dowodów na to, że dwójka byłych agentów R. dopuściła się przestępstwa. Sąd przypomniał, że detektywa i podejrzanych łączyły relacje służbowe, gdy one dobiegły końca, do rozliczenia pozostały zobowiązania finansowe. Białek i Pura argumentowali, że ich roszczenia wobec R. dotyczyły jedynie zaległych wypłat. Podczas przeszukań mieszkań dwójki podejrzanych oraz jednego telefonu śledczy nie ujawnili żadnych materiałów, które miałyby kompromitować detektywa oraz jego firmę.
Sąd uznał, że brak jest dowodów na popełnienie przestępstwa, natomiast zażalenie złożone przez pełnomocnika Krzysztofa R. i Mai P. miało jedynie charakter polemiki z ustaleniami prokuratury. Orzeczenie jest prawomocne.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?