Sądy wznowiły działalność, nie każdy może jednak wejść na rozprawę. Akta w kwarantannach, przełożone terminy

Po ogłoszeniu stanu epidemii koronawirusa z wokandy sądów zdjęto wszystkie sprawy, sekretariaty nie przyjmowały interesantów. Rozpoznawano tylko sprawy pilne, które nie mogły czekać, na przykład wnioski aresztowe, rodzinne, albo dotyczące orzeczeń o niepełnosprawności.

Od poniedziałku sądy wracają do życia, ale wprowadzono wiele ograniczeń, które na przykład powodują, że do sali na przykład nie zawsze będzie wpuszczona osoba, która chce jedynie przysłuchiwać się rozprawie. - Do budynku sądu mogą wchodzić przede wszystkim osoby, które mają wezwanie na rozprawę, albo uzasadnioną potrzebę wykonania jakichś czynności w biurze obsługi interesanta. Na każdej sali rozpraw jest informacja o ilości osób, które mogą przebywać w pomieszczeniu z zachowaniem tak zwanej odległości społecznej – mówi Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu. Dodaje, że problemem są jedynie wielkie procesy cywilne, na przykład o podział nieruchomości, ale w 90 procentach ograniczenia nie stanowią żadnego problemu.

- Musimy pamiętać, że nawet w przypadku, gdy wezwanych jest kilku świadków to nie wchodzą oni jednocześnie tylko jeden po drugim – mówi rzecznik sądu. Po każdej rozprawie przeprowadzana jest dezynfekcja sali, przeciera się wszystkie rzeczy, wietrzona jest sala. Każda osoba wchodząca do budynku sądu ma mierzoną temperaturę, obowiązują też maseczki i rękawiczki. Obowiązek pomiaru temperatury ciała dotyczy wszystkich osób wchodzących do budynku - interesantów i pracowników sądu.

W Sądzie Rejonowym w Radomiu obowiązuje zasada, że osoba wchodząca na teren sądu musi wypełnić oświadczenie o ewentualnym kontakcie z koronawirusem, albo fakcie przebywania na kwarantannie. Można wchodzić do biura podawczego i czytelni. Obowiązuje jednak zasada indywidualnego ustalania daty i godziny korzystania z akt, których jednak nie można czytać już na 3 dni przed rozpoczęciem rozprawy. Związane jest to z poddawaniem akt kwarantannie przed rozprawą. W biurze podawczym przyjmowane są jedynie osoby w wyjątkowych przypadkach, które mają jakiś problem z dokumentami. W pozostałych przypadkach pisma trzeba składać do skrzynki ustawionej na zewnątrz budynków.

Dla bardzo upartych istnieje teoretyczna możliwość wejścia na jawną rozprawę, ale sędziowie mają prawo rygorystycznie przestrzegać zasad ograniczeń dotyczących liczebności osób mogących przebywać w sali. W radomskich sądach większość spraw, które nie mogły się odbyć w czasie ograniczeń wprowadzonych w związku z epidemią, przełożono na drugą połowę 2020 roku. - Część z tych spraw zostanie przekazana do rozpatrzenia na posiedzeniach niejawnych, ale dotyczy to głównie spraw niespornych, opartych na dokumentach – mówi Arkadiusz Guza.