Szefostwo stowarzyszenia Legia MTB nie przypadkowo po raz czwarty wskazało Klwów jako miejsce wyścigu. Wcześniejsze imprezy znakomicie wypadały w Klwowie, i tak było tym razem.
Na starcie stanęło kilkudziesięciu zawodników i zawodniczek w różnych kategoriach wiekowych. Wyścig odbył się na trzech dystansach: giga - łącznie 60 kilometrów, oraz dwie mniejsze trasy dla amatorów - mega i mini. Mega, to dwie rundy po 20 kilometrów, czyli łącznie 40 kilometrów. Wreszcie dystans mini, to jedna runda 20 kilometrów.
Wystartowało kilku pasjonatów dwóch kółek z terenu powiatu przysuskiego. Wystartował również sam wójt Klwowa, Piotr Papis.
- Emocje towarzyszyły uczestnikom od startu aż do samej mety. Atrakcyjna i zróżnicowana trasa z pewnością satysfakcjonowała wszystkich startujących - mówi Piotr Rokicki, z Urzędu Gminy w Klwowie.
PAPRYKA W NAGRODĘ
Trasa przebiegała podobnie jak w zeszłym roku, tylko start tym razem wyznaczony był na placu Świdzińskiego, a nie na stadionie. Organizatorzy słusznie zauważyli, że poszczególne wyniki nie były tak ważne. Liczyła się dobra zabawa.
- Wyścigi kolarskie, to nie tylko okazja do jazdy po zdrowie, ale i do poznania najpiękniejszych szlaków rowerowych naszej gminy - powiedział Piotr Papis, wójt Klwowa.
Kolarze w Klwowie jechali głównie po płaskim terenie. Nawierzchnia była bardzo zróżnicowana: szutry, leśne dukty, twarde piaszczyste polne drogi, czasami przejazdy przez wysoką trawę, trochę odcinków asfaltowych. Wszystko po to, by maksymalnie uatrakcyjnić jazdę.
Miasteczko wyścigowe znajdowało się w centrum Klwowa, gdzie odbywały się także dekoracje najlepszych kolarzy. Obok pucharów i dyplomów zwycięzca otrzymywał też skrzynkę papryki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?