Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SENSACJA! Hydrotruck Radom wygrał na wyjeździe z mistrzem Polski!

SzS
Fragment meczu Anwil - Hydrotruck
Fragment meczu Anwil - Hydrotruck Paweł Czarniak
Wielka sensacja! Hydrotruck Radom pokonał na wyjeździe mistrza Polski, Anwil Włocławek. Gospodarze w pewnym momencie mieli przewagę 13 punktów, a mimo to radomianie się nie poddali i wygrali mecz w ostatnich sekundach!

Anwil Włocławek - Hydrotruck Radom 78:82 (16:19, 25:16, 21:14, 16:33)

Anwil: Freimanis 15 (1), Dove 16 (2), Ledo 12 (2), Wadowski 11 (1), Simon 9, Jones 8, Sulima 3, Karolak 2, Szewczyk 2, Bednarek 0.

Hydrotruck: Camphor 26 (5), Lindbom 14 (3), Trotter 14 (2), Mielczarek 13 (3), Piechowicz 9 (3), Bogucki 6, Odigie 0. Wall 0, Zegzuła 0.

W ekipie Anwilu brakowało chorych, Michała Sokołowskiego i Tony'ego Wrottena. Radomianie przyjechali w najmocniejszym składzie.

Za całe spotkanie, zaangażowanie i wiarę we własne możliwości, drużynę Hydrotrucku trzeba pochwalić.

Radomianie kapitalnie rozpoczęli to spotkanie. Trójkami popisali się Obie Trotter, Artur Mielczarek i Carl Lindbom. Po niespełna pięciu minutach prowadzili 2:11. Potrafili skutecznie na obwodzie bronić, przez co włoclawianie mieli problem z trafianiem z dystansu. Dopiero w końcówce przebudzili się gospodarze i odrobili sporo punktów.
Na początku drugiej kwarty Anwil wyszedł na prowadzenie, a chwile późnie Wadowski celnym rzutem z dystansu wyprowadził zespół gospodarzy na 23:19. Niesieni dopingiem mistrzowie Polski, bardzo szybko wypracowali sobie przewagę sześciu punktów. Radomianie nie odpuszczali i po 16 minutach było juz tylko 29:27. Dzięki trójkom Camphora, Hydrotruck długo był w grze. W końcówce tuż przed przerwą Anwil trochę uciekł, a Rocky Ledo trafiając z dystansu dał Anwilowi prowadzenie 38:32. Z przewagą sześciu punktów miejscowi udali się na przerwę do szatni.

Również Ledo trafieniem zza łuku powiększył prowadzenie Awnilu do dziewięciu "oczek". Jednak radomski zespół, mimo, że nie był faworytem, nawet na chwilę się nie poddał i walczył o niespodziankę. W połowie trzeciej kwarty Trotter ponownie rzucił z dystansu i było 50:47.
Po dobrych fragmentach radomian, przyszły jeszcze lepsze Anwilu, który zaliczył serię 10:0. Przez to ostatnią kwartę zaczynał od stanu 62:49.

Kiedy wydawało się, że jest już praktycznie po meczu, na niespełna cztery minuti przed końcem goście odrobili sporo punktów i było już 70:65 , a za moment było już 70:67 i szkoda, że ważnej "rójki" nie trafił Artur Mielczarek, zaś Lindbom zmarnował dwa osobiste, ale za to Camphor doprowadził do remisu! Przy stanie 74:72 trafił Piechowicz i radomianie 34 sekundy przed końcem wyszli na prowadzenie! Po akcji 2+1 Camphora było 76:78 dla Hydrotrucku na 11 sekund przed końcem! Fatalny błąd popełnił Ledo, stracił punkty i Anwil musiał faulować. Trotter trafił osobiste i radomianie mieli cztery punkty przewagi!

W ostatniej kwarcie nasz zespół rzucił 33 punkty! Zanotował w całym meczu 40 procentową skuteczność z dystansu (30 proc Anwilu). Mimo, że gospodarze wygrali zbiórki 41 do 36, to ten element nie przełożył się na końcowy wynik. Wielka radość w szeregach ekipy z Radomia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie