Sesja Rady Miejskiej w Radomiu. Nie będzie podwyżek opłat za odbiór odpadów komunalnych. Oglądaj transmisję

Po raz kolejny na sesję Rady Miejskiej Radomia wrócił temat podwyżek opłat za śmieci.
Według zaproponowanej metody pobierania opłat za odbiór odpadów oraz zaproponowanych stawek w zabudowie jednorodzinnej nowa stawka miała wynosić 23 złotych miesięcznie w gospodarstwie jednoosobowym i 55 złotych w wieloosobowym oraz odpowiednio 20 i 45 złotych w zabudowie wielorodzinnej. Dotyczyło to odpadów zbieranych i odbieranych w sposób selektywny. Jeśli właściciel nieruchomości nie wypełnia tego obowiązku to stawki miały wynosić odpowiednio 69 i 165 złotych (w zabudowie jednorodzinnej) oraz 60 i 135 złotych w zabudowie wielorodzinnej. Projekt uchwały przepadł w głosowaniu. Przeciwko byli wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości (16 radnych), "za" uchwałą głosowali wszyscy radni Koalicji Obywatelskiej (12 osób) oraz radny niezależny Kazimierz Woźniak.

Dramatyczna sytuacja wielu rodzin, które skorzystały w Radomiu z programu "Mieszkanie Plus"

Duże emocje podczas sesji wywołała kwestia kłopotów, w których znaleźli się najemcy mieszkań w Radomiu zbudowanych w ramach programu "Mieszkanie Plus". Już po zasiedleniu mieszkania okazało się, że dramatycznie zaczęły rosnąć koszty związane nie tylko z samą opłatą najmu, bo ta została podniesiona, ale też zamrozono ją na dwa lata, ale wszystkich kosztów związanych z eksploatacją lokali. Poza tym pojawiła się cała lawina zastrzeżeń dotyczących jakości mieszkań, usterek, problemów z rozliczeniami i organizacyjnych.

O głównym problemach mówiła Ewa Ewiak, najemca jednego z mieszkań: Chcemy powiedzieć o tym co nam obiecywano, a co stało się rzeczywistością. Jesteśmy rozczarowani. Według zapowiedzi czynsz najmu miał wynosić od 10 do 20 złotych za metr kwadratowy. Mieszkania miały być przeznaczone dla osób młodych, których dochody nie pozwalały na zaciągnięcie kredytu lub dochody były za duże, aby rodziny mogły starać się o mieszkanie komunalne. Przy wariancie dojścia do własności czynsz miał wzrosnąć o 20-30 procent. Takie były zapowiedzi, które skusiły wszystkich na „własny kąt”. Czynsz przy podpisywaniu umowy wynosił 23,5 za metr kwadratowy, do tego doszło 5,5 złotego kosztów eksploatacji oraz opłata za miejsce parkingowe, poza tym doszły zdecydowanie zawyżone zaliczki za wodę, ogrzanie wody oraz ogrzewanie, koszty ubezpieczenia, koszty wywozu odpadów. Doliczając do tego jeszcze kaucję w wysokości 3-4 – krotności czynszu mieszkania stawały się coraz droższe. A poza tym trzeba było je wykończyć, umeblować. Mimo to wszyscy uważaliśmy, że te mieszkania są dla nas najlepszą szansę na własne lokum. Moja rodzina wydała już na starcie 40 tysięcy złotych. Ale okazało się, że jakość mieszkań, użyte materiały pozostawiają wiele do życzenia. Pierwsze usterki pojawiły się zaraz po zamieszkaniu. Okna były nieszczelne, pojawiały się kolejne awarie, wady ukryte, były nieszczelności wodne, zalewanie mieszkań, w niektórych mieszkaniach pojawił się grzyb. Bez odpowiedzi pozostają też reklamacje dotyczące porządku.

Radni zwrócili, że mieszkańcy zupełnie nie wiedzą jeszcze na jakich zasadach będzie otworzona przed nimi droga dojścia do własności. Pytali jakie będą konsekwencje zerwania umowy przez najemców, pytali dlaczego najemcy muszą dokładać taką, a nie iną kwotę opłaty eksploatacyjnej, skoro są to mieszkania nowe i nie wymagają przecież jeszcze remontów.

Radny Kazimierz Woźniak przypomniał, że już w czasie przekazywania przez miasto działki pod budowę budynków zgłaszał swoje zastrzeżenia co do założeń dotyczących kosztów. Już wtedy przewidywał, że wynajem tych mieszkań będzie droższy niż na wolnym rynku. Pytał dlaczego koszt eksploatacyjny wynosi aż 6,5 złotego za metr kwadratowy skoro radomskie spółdzielnie uznały, że wystarczy opłata w wysokości około 3,5 złotego. Zwrócił uwagę, że mieszkańcy mają problemy z kontaktem z zarządzającym budynkiem, a do tego z niewiadomych przyczyn są aż trzy szczeble zarządzania budynkami, co przecież musi kosztować.

Zobacz transmisję:
KLIKNIJ, ABY OGLĄDAĆ TRANSMISJĘ