Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Setki uchodźców z Ukrainy w Radomiu. To co opowiadają przeraża. W Kamienicy Deskurów w Radomiu widać ogrom tragedii

Janusz Petz
Janusz Petz
Centrum pomocy uchodźcom z Ukrainy w  Kamienicy Deskurów w Radomiu.  Olga Janek prezentuje laurkę przygotowaną przez radomskie dziecko dla Ukraińców i przekazaną razem z innymi darami. W centrum widać ogrom tragedii - zobaczcie co tam się dzieje na kolejnych zdjęciach.
Centrum pomocy uchodźcom z Ukrainy w Kamienicy Deskurów w Radomiu. Olga Janek prezentuje laurkę przygotowaną przez radomskie dziecko dla Ukraińców i przekazaną razem z innymi darami. W centrum widać ogrom tragedii - zobaczcie co tam się dzieje na kolejnych zdjęciach. Janusz Petz
W Kamienicy Deskurów w Radomiu gdzie centrum pomocy dla uchodźców zorganizowało miasto Radom spotkały się dwa światy - Ukraińcy, którzy uciekli od wojny i szukają tu pomocy oraz setki darczyńców i wolontariuszy, którzy zjawili się tu z potrzeby serca i którzy przynoszą potrzebne artykuły, przygotowują wysyłkę do ogarniętą wojną Ukrainę i mierzą się z dziesiątkami i setkami najrozmaitszych problemów. To co opowiadają uchodźcy - przeraża.

Wielkie serca i pomoc w Kamienicy Deskurów w Radomiu

Pani Nadia od jakiegoś czasu mieszka w Radomiu. Właśnie ściągnęła swoją 6-osobową rodzinę z Kijowa. W następnej turze chce sprowadzić ponad 20 osób z rodziny, ale trudno powiedzieć czy to będzie możliwe, bo nie z każdej dzielnicy stolicy Ukrainy można się wydostać. Zniszczone są mosty, drogi.

Uciekając z Kijowa nie zabrali ze sobą najbardziej podstawowych rzeczy. Nie było czasu. Ktoś dał sygnał, że odjeżdża ostatni pociąg, trzeba było szybko dostać się na dworzec. Na granicy stali tylko ponad 5 godzin, bo ktoś wziął od nich paszporty i coś załatwił w kwestii przyspieszenia procedury.

- W Radomiu są bezpieczni, ale wojnę wciąż mają w swojej głowie. Trudno to uwierzyć, ale ktoś głośno trzasną drzwiami, a oni wszyscy poderwali się na równe nogi - mówi pani Nadia. - To był jak grom z nieba. Do teraz to dla mnie wciąż szok, którego niemowę zrozumieć, pojąć, uwierzyć. Mieliśmy dalsze i bliższe plany. Mieliśmy w lecie wyjechać. A tu już nic z tego nie zostało, nie wiemy co będzie dalej - mówi mężczyzna w wieku około 60 lat. Młodsi mężczyźnie nie mogą wyjechać z Ukrainy. Stąd uchodźcy to głównie kobiety i dzieci.

Właśnie z dziećmi wiąże się największa tragedia. - One są przerażone, wiedzą, że coś złego się dzieje, ale nie wiedzą co. Syn mojego znajomego zaczął się jąkać, a wcześniej miał płynną mowę - mówi pani Nadia.

Kolejna rodzina przyjechała z Łucka. To miasto stosunkowo blisko polskiej granicy. Krym i Ługańsk gdzieś daleko. Szybko przekonali się, że w tej wojnie to złudzenie. W Łucku jest ważna jednostka wojskowa - więc zaraz na początku wojny zaczęły lecieć i tutaj rakiety. Trafili do Radomia.

Uchodźcy niechętnie zgadzają się na rozmowę. Są wdzięczni Polakom, dziękują, podziwiają, zachwycają się życzliwością jak ich tu spotyka, ale tak naprawdę są zagubieni, zdezorientowani oszołomieni i chcą szybko wracać do domu. Tam zostawili swoje mieszkania, ulubione miejsce odpoczynku, ulubiony kubek, kapcie. Mimo życzliwości radomian znaleźli się gdzieś, gdzie nie planowali być. Nie wiedzą kiedy wrócą, jak i gdzie wrócą, czemu nie ma ich tam, gdzie powinni być i co będzie dalej.

W Kamienicy Deskurów - miejscu gdzie Urząd Miasta w Radomiu przygotował swoje centrum pomocowe wciąż napływają nowe grupki przybyszów z Ukrainy. Jest tłumaczka. Chcemy porozmawiać, ale ta szybko i dość nieelegancko odmawia. Są chyba ważniejsze sprawy. Wszyscy są zmęczeni, wojna potrafi wyprowadzić z równowagi. Trudno zliczyć ile ludzi już przyszło, ile dzwoniło, z najprzeróżniejszymi sprawami. A te najtrudniejsze są na przykład wtedy, gdy ktoś z dobrego serca pojechał na granicę, zabrał uchodźców, przywiózł ich pod Kamienicę Deskurów i szybko zmył się zasłaniając się takim albo jakimś innym pretekstem.

Osobny temat to darczyńcy. Od soboty naliczono ich w Radomiu około 500. Wszyscy z dobrego serca przynoszą co uważają za potrzebne, ale to co dziś jest potrzebne jutro może być całkiem zbędne. W czwartek pakowano przesyłkę darów, które pojadą do Krzemieńca. Wcześniej z Radomia odjechał transport do Winnicy.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie