Skandal na meczu Radomiak- ŁKS Łódź. Kary dla klubu z Radomia i mecz przy pustych trybunach?

Jak już informowaliśmy, podczas sobotniego spotkania 13. kolejki drugiej ligi pomiędzy Radomiakiem Radom a Łódzkim Klubem Sportowym jeden z kibiców użył ogni rzymskich lub rakietnicy, z których strzelał w kierunku ochroniarzy. Mecz oglądały ponad cztery tysiące kibiców.

CZYTAJ TEŻ: Skandal na meczu Radomiak - ŁKS Łódź. Kibic na stadionie strzelał do ochrony z rakietnicy!.

- Ubolewamy nad tym co się wydarzyło. W ostatnich tygodniach wokół klubu panowała bardzo korzystna atmosfera. Również dzięki akcjom marketingowym udaje się zapełnić cały stadion na meczach ligowych, na które przychodzą rodziny z dziećmi. Jeden incydent psuje trochę ten cały obraz. Klub podejmie działania i będzie starał się, aby przy okazji kolejnych meczów takie sytuacje się nie powtarzały - mówi Michał Szprendałowicz, rzecznik prasowy Radomiaka Radom.

Po zakończeniu spotkania funkcjonariusze mieli pełne ręce roboty.

- Policjanci wylegitymowali 200 osób, nałożyli 42 mandaty karne. Po meczu policjanci zatrzymali siedem osób, sześć za zakłócanie ładu i porządku, natomiast jeden z mężczyzn był poszukiwany. Trwają policyjne czynności - mówi Justyna Leszczyńska z radomskiej policji.

Podczas meczów piłkarskich w Polsce używanie środków pirotechnicznych jest zabronione, a Polski Związek Piłki Nożnej surowo karze kluby za łamanie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

Radomiak Radom może liczyć się z tym, że poniesie koszty związane z bezmyślnym zachowaniem kibica podczas sobotniego meczu. Decyzji jeszcze nie ma, ale radomski klub musi być przygotowany na to, że oprócz kary finansowej, piłkarska centrala może zamknąć trybunę lub cały stadion na przynajmniej jedno spotkanie. Decyzja może zapaść pod koniec tygodnia.

Film z zajścia podczas meczu

ZOBACZ TEŻ: Sesja fotograficzna Radomiaka Radom