Sprawę zgłosiła nam jedna z działkowiczek, która natknęła się na nagrobek. - Zdziwiłam się skąd płyty nagrobne w takim miejscu - opowiada kobieta.
Z CZASÓW WOJNY
Kobieta kilkakrotnie przechodziła obok potrzaskanych płyt, w końcu zauważyła na nich jakiś napis.
- Poskładałam te płyty i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to grób komendanta z Wierzbicy, który zginął w czasach II Wojny Światowej - relacjonuje nasza rozmówczyni. - Skąd wziął się nagrobek z Wierzbicy u nas i to niemal w lesie?
Kobieta zgłosiła sprawę policji, tam jednak nikt się sprawą nie zainteresował. - Płyty jak leżały tak leżą - mówi kobieta. - Nie interesują ich chyba takie rzeczy.
JEST WIĘCEJ?
Wokół tablicy nagrobnej leżą szczątki innych. - Możliwe, że to cały grobowiec komendanta, bo na pozostałych już napisów nie widziałam - dodaje działkowiczka. - Ale pewna nie jestem, możliwe, że jest ich kilka. Ktoś to powinien stąd zabrać i zainteresować się sprawą, to nie może tak tu leżeć.
Sprawę zgłosiliśmy radomskiej Straży Miejskiej. Komendant Kazimierz Czachor wysłał na miejsce ludzi, żeby sprawdzili, co to za płyta.
Jaki jest wynik tych oględzin i co zamierza dalej robić Straż Miejska? Czytaj we wtorkowym wydaniu Echa Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
