W Skaryszewie nie ma żadnej rzeźni, a w ostatnich latach nie było tu żadnego łamania prawa zwierząt - dziwili się mieszkańcy, którzy przyglądali się przybyłym z całej Polski demonstrantom.
Około 50 obrońców koni zjawiło się rano w Skaryszewie, by wykrzyczeć swój sprzeciw przeciwko ubojowi koni. Najpierw zebrali się z transparentami przy miejskim targowisku, gdzie raz w roku odbywają się Wstępy, na których handluje się wierzchowcami.
- Konie nie powinny być sprzedawane na rzeź. Często słyszymy, że nie uda się nam tego zrobić, ale wystarczy drobny krok: podpisać się pod protestem, wysłać swój sprzeciw do władz. Chcemy, by konie były traktowane tak samo, jak psy, czy koty - czyli zwierzęta towarzyszące - mówiła Iwona, jedna z pikietujących.
Do zebranych przemawiała też Scarlett Szyłogalis z fundacji Tara, główna organizatorka protestu, od lat sprzeciwiająca się targom w Skaryszewie. Powtórzyła swoje główne tezy, by zakazać nie tylko wywozu polskich koni za granicę, ale też zakazać uśmiercania koni i przerabiania ich mięsa.
Pod ogrodzeniem targowiska stanął transparent ”Cmentarz końskich dusz”. Tam obrońcy zwierząt postawili znicze i zapalili je, by w ten symboliczny sposób zaprotestować - jak sami mówili - przeciwko masakrowaniu koni.
Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE
Demonstracja była wcześniej oficjalnie zgłoszona. Dlatego policja zablokowała niektóre skrzyżowania i ulice, by demonstranci mogli przejść pod Urząd Miasta, gdzie odbyła się pikieta.
- Niech jadą do Włoch protestować, u nas nie ma żadnej rzeźni końskiej - dziwili się sami mieszkańcy stojący w grupkach na chodnikach i przyglądający się demonstrantom.
Czasami dochodziło do słownych utarczek miedzy mieszkańcami miasteczka, a Animalsami.
- Jak wy możecie mówić, że protestujecie w imieniu narodu, a my też jesteśmy narodem i nie chcemy takich obrońców, jak wy - wykrzykiwał jeden z mieszkańców.
Do protestujących wyszedł też Ireneusz Kumięga, burmistrz Skaryszewa.
- Rocznie Polska wysyła około 30 tysięcy koni na rzeź, a ze Skaryszewa wyjeżdża tylko ok. 50-80 koni. Wasz protest powinien być w Warszawie, gdzie jest Sejm, a prawo na dziś jest takie, że konie są zwierzętami rzeźnymi. My w Skaryszewie nie łamiemy prawa - mówił burmistrz.
- Ale za rok Wstępów już tu nie będzie - odparła Scarlet Szyłogalis.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?