Zgromadzenie Sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie chce, aby prezesem tego sądu został Krzysztof Karpiński. Decyzję o jego mianowaniu ma podjąć minister sprawiedliwości w przyszłym tygodniu. Sprzeciwiają się temu uczestnicy robotniczego protestu w czerwcu 1976 roku, a także radomska "Solidarność", twierdząc, że sędzia Karpiński wydawał po wydarzeniach Czerwca '76 roku polityczne wyroki.
Krzysztof Karpiński był związany z radomskim wymiarem sprawiedliwości od lat 70. Jego nazwisko pojawiało się w składach, które skazywały uczestników protestu w 1976 roku. Na początku lat 90. pełnił funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Radomiu, później został sędzią Sądu Apelacyjnego, pracował również w Ministerstwie Sprawiedliwości. Teraz kandydował na funkcję prezesa Sądu Apelacyjnego. Jak poinformowano nas w biurze prasowym Ministerstwa Sprawiedliwości, jego kandydatura zyskała największe poparcie członków Zgromadzenia Sędziów Sądu Apelacyjnego. Ostateczną decyzję podejmie minister po otrzymaniu protokołu posiedzenia, zwykle jest to jednak już tylko formalność.
- Decyzja zostanie podjęta w przyszłym tygodniu - powiedziano nam w biurze.
Zapowiedź takiego awansu już wywołała burzę w środowisku uczestników protestu. Trzej spośród nich, Wiesław Długosz Krzysztof Gniadek i Wiesław Kobyłka, którzy byli skazani na kary wieloletniego więzienia, napisali pismo do ministra sprawiedliwości, w którym protestują przeciwko mianowaniu Krzysztofa Karpińskiego.
"Pan ten wsławił się w 1976 roku wydawaniem szczególnie surowych wyroków wydawanych na polecenie ówczesnych władz państwowych. Nie możemy zgodzić się z tym, by w wolnej i demokratycznej Polsce tego typu osoby pełniły tak odpowiedzialne stanowiska w sądownictwie polskim" - czytamy w ich piśmie.
Złożenie oficjalnego protestu, w przypadku mianowania, zapowiada także Zdzisław Maszkiewicz, przewodniczący Zarządu Regionu radomskiej "Solidarności".
- Prezesem Sądu Apelacyjnego nie powinna zostać osoba, która ferowała w 1976 roku polityczne wyroki. Jeśli ktoś był dyspozycyjny, to trudno jest się spodziewać, że teraz będzie bezstronny. A przecież wciąż żyją ludzie, którzy zostali skazani po 1976 roku, nadal dochodzą swoich praw, a ich sprawy z pewnością trafią do Sądu Apelacyjnego - powiedział nam Maszkiewicz.
Wiesław Mizerski, który był szefem Komisji Rehabilitacji Czerwiec '76, przypomina sobie jedną sprawę związaną z Czerwcem '76, w której Krzysztof Karpiński orzekał. Została ona opisana w publikacji poświęconej tamtym wydarzeniom.
- Ten sam sędzia był w składzie, który sądził mnie w latach stanu wojennego. W moim przypadku zachował bezstronność i oponował wnioskom prokuratury, domagającej się dla mnie wysokiej kary - stwierdził w rozmowie z nami Mizerski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?