W środę, 20 lutego, Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska złożył do Centralnego Biura Antykorupcyjnego "wniosek o przeprowadzenie czynności sprawdzających wszystkie okoliczności związane z przeprowadzeniem interwencyjnego skupu jabłek, ze szczególnym uwzględnieniem działań podejmowanych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Pana Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa".
Chodzi o program stabilizacji cen jabłek, który zainicjował minister rolnictwa, a jego realizację powierzył spółce Eskimos.
- Wątpliwości jest tu mnóstwo. Od samego początku staram się dociec wielu kwestii, jednak nie jest to możliwe - mówi nam Dorota Niedziela, posłanka Platformy Obywatelskiej, która jest też zastępcą przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Czwartkowa wizyta w Sejmie sadowników, właścicieli skupów, przetwórców oraz starosty sandomierskiego utwierdziła mnie w przekonaniu, że dochodzi do rzeczy niewytłumaczalnych i słuszne było złożenie wniosku do CBA - wyjaśnia.
Przypomnijmy, że na czwartkowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju wsi osiem osób, w tym starosta sandomierski Marcin Piwnik byli na komisji rolnictwa i relacjonowali sytuację skupu i problemami z płatnościami. Czytaj tu: Sadownicy i przedsiębiorcy na komisji rolnictwa w Sejmie. Trwa walka o zapłatę za jabłka, chodzi o miliony
Platforma Obywatelska wnosi do CBA o sprawdzenie:
1. Charakteru relacji i zależności panujących pomiędzy Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janem Krzysztofem Ardanowskim oraz podległymi mu funkcjonariuszami publicznymi a przedstawicielami spółki Eskimos S.A., w szczególności w kontekście publicznych wypowiedzi ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego, w których określał on ww. spółkę jako „zaprzyjaźnioną” i powierzenia jej „interwencyjnego” skupu jabłek;
2. Legalności i prawidłowości zlecenia przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa Bankowi Ochrony Środowiska udzielenia spółce Eskimos S.A. gwarancji spłaty kredytu na przedsięwzięcie polegające na „interwencyjnym” skupie i zagospodarowaniu jabłek przemysłowych;
3. Czy zostały spełnione ustawowe przesłanki do udzielenia ww. zabezpieczenia spółce Eskimos S.A. w postaci gwarancji spłaty kredytu?
4. Czy wystąpienie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego
z wnioskiem do Ministra Energii o uwzględnienie koncentratu soku jabłkowego
w rezerwach strategicznych było podyktowane ochroną i zabezpieczeniem interesów spółki Eskimos S.A.?
5. Czy w obliczu działań podejmowanych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz podległych mu pracowników i funkcjonariuszy publicznych w związku ze skupem jabłek prowadzonym przez spółkę Eskimos S.A. oraz informacją pana Szymona Giżyńskiego Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa
i Rozwoju (zawartą m.in. w piśmie (RR.po.058.19.2018) z dnia 4 grudnia 2018 r., będącą odpowiedzią na interpelację poselską nr 27568), o wystąpieniu przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem do Ministra Energii o uwzględnienie koncentratu soku jabłkowego w rezerwach strategicznych, doszło do popełnienia przestępstw?
6. Czy projektowana zmiana brzmienia art. 22 ustawy z dnia 19 października 1991 r.
o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (Dz. U. z 2018 r. poz. 91 i 1162) wprowadzona w projekcie ustawy o zmianie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw, który został skierowany do rozpatrzenia na Stałym Komitecie Rady Ministrów, ma zabezpieczyć interesy spółki Eskimos S.A. w związku z prowadzonym przez nią „interwencyjnym” skupem jabłek?
Poseł Dorota Niedziela zwraca uwagę na początki współpracy ministra rolnictwa ze spółką Eskimos. Wówczas w przekazach medialnych minister mówił o "zaprzyjaźnionych" firmach, które miały wtedy zdjąć z rynku 500 tysięcy ton jabłek po cenie wyższej.
- Do tego celu wybrano bez żadnego przetargu firmę ESKIMOS, której akcje na warszawskiej giełdzie, po ujawnieniu tej informacji, od razu skoczyły o 17 groszy - przypomina poseł Niedziela. - Dopiero później opinia publiczna dowiedziała się, że spółka nigdy wcześniej nie zajmowała się skupem i przerobem jabłek. Dodatkowo spółka potrzebowała rządowych gwarancji na zaciągniecie kredytu w Banku Ochrony Środowiska, aby sfinansować operację. Gwarancji, bez jednoznacznej podstawy prawnej i zabezpieczenia ze strony spółki Eskimos, udzielił Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR), który podlega ministrowi Ardanowskiemu. A że tak właśnie było, potwierdził 6 grudnia ub.r. na sali plenarnej Tadeusz Romańczuk, sekretarz stanu w resorcie rolnictwa, który odpowiadał na pytania zaniepokojonych skargami sadowników i firm skupujących w imieniu Eskimosa - nomen omen - Posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Kolejną sprawą jest wniosek do ministra energii o uwzględnienie koncentratu soku jabłkowego w rezerwach strategicznych, jaki złożył minister rolnictwa. - Państwowa Agencja Rezerw Materiałowych nie może takiej operacji formalnie przeprowadzić, gdyż koncentratu jabłkowego nie ma na liście produktów strategicznych (obok czołgów, nabojów, mięsa), które może magazynować - wyjaśnia poseł. - Wniosek ministra może oznaczać, że dla zapewnienia pewnego zysku dla „zaprzyjaźnionej” spółki, PiS planował specjalnie zmienić przepisy. Dodatkowo z korespondencji, którą dysponuje opozycja wynika, że firma ESKIMOS otrzymała od ministra Ardanowskiego obietnicę zakupu koncentratu jabłkowego przez Agencję Rezerw Materiałowych. Gdyby do tego doszło, to mielibyśmy klasyczny przykład niegospodarności, bo koncentrat z 3-krotnie droższych jabłek, niż wynosiła ich cena rynkowa, musiałby być droższy od koncentratu, którego na rynku jest pod dostatkiem. Na koniec okazało się, że 160 firm, które w imieniu spółki Eskimos skupiło około 200 tysięcy ton jabłek, a nie 500 tysięcy ton jak obiecywał rząd, może zbankrutować, bo „zaprzyjaźniona” z rządem firma ma problemy z płatnościami (pomimo udzielenia przez BOŚ kredytu na interwencyjny skup jabłek z rządowymi gwarancjami), a firmy skupujące posiłkowały się kredytami, żeby zapłacić sadownikom za jabłka.
Jak zaznaczyła, działanie PO na celu ma przede wszystkim kontrolę programu, ale też ma zmobilizować ministra rolnictwa do podjęcia działań, których skutkiem będzie realizacji płatności przez spółkę Eskimos wszystkim sadownikom, właścicielom punktów skupu i zakładom przetwórczym. - Teraz jest najważniejsze, by oczekujący od tygodni, wreszcie dostali należne im pieniądze - dodaje.
CZYTAJ TAKŻE:- Skup interwencyjny. Właściciel punktu skupu z Głazowa złożył zawiadomienie o oszustwie przez Eskimos i ministra rolnictwa
- Kolejny skandal ze skupem interwencyjnym w Świętokrzyskiem. Punkty skupu nie dostają pieniędzy. Chodzi o setki tysięcy złotych
- Interwencyjny skup jabłek w Świętokrzyskiem. Punkty i sadownicy nadal nie mają pieniędzy, ministerstwo rolnictwa umywa ręce
- Interwencyjny skup jabłek w Świętokrzyskiem. Punkty i sadownicy nadal nie mają pieniędzy, ministerstwo rolnictwa umywa ręce
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zobacz także: Flesz - protesty rolników nasilają się, hodowcy liczą na prezydenta Dudę
Źródło: vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?