Słaby mecz Rosy Radom w Lidze Mistrzów i porażka z Varese

Rosa Radom61
Varese Opejobmetis74
(27:24, 17:17, 10:22, 7:11)

Rosa:Callahan 10, Witka 13, Bojanowski 0, Bell 8, Zyskowski 2, Szymkiewicz 2, Sokołowski 6, Zegzuła 0, Adams 0 , Jeszke 0, Jackson 20.
Varese:Johnson 7, Anosike 10, Maynor 21, Avramović 4, Pelle 9, Bulleri 0, Cavaliero 8, Kangur 8, Ferrero 7.

Obie drużyny nie miały zbyt wiele wytchnienia. W niedzielę Rosa pokonała Anwil Włocławek w świetnym stylu. Varese u siebie przegrało z Torino i spadło w swojej lidze na przedostatnie miejsce.
Lepiej to spotkanie rozpoczęli goście (5:0). Chwilę później po akcjach Roberta Witki i Darnella Jacksona, to Rosa wyszła pierwszy raz na prowadzenie 8:7. Kolejne minuty były szybkie i zacięte. Trwała walka punkt za punkt.
Doświadczenie kapitana
Tylko w pierwszej kwarcie Rosa trafiła pięciokrotnie z dystansu. Dobrze w tym elemencie pokazał się Robert Witka, doświadczony kapitan, który w europejskich pucharach z niejednego pieca jadł chleb. Ostatecznie pierwszą kwartę Rosa kończyła z trzypunktową przewagą.
Duży chaos
Początek drugiej kwarty był słaby, chaotyczny w wykonaniu obu ekip. Mnożyły się straty, niecelne rzuty i błędy w rozegraniu. Radomska drużyna utrzymała przewagę trzech „oczek”.
W 28 minucie goście objęli prowadzenie 61:54. Rosa miała słabszy moment. Zmarnowała kilka okazji z rzędu. Kompletnie nie siedział rzut z dystansu i półdystansu. Trzecią kwartę gospodarze ostatecznie przegrali 10:22.
Radomska drużyna przez blisko pięć minut nie potrafiła się przełamać i trafić do kosza. Dopiero na początku czwartej kwarty punkty zdobył Callahan. Goście grali dobrze w obronie. Nie popełniali tylu błędów. Mieli 13 punktów przewagi na siedem minut przed końcem meczu. Widać było, że Rosa czuje jeszcze trudy meczu niedzielnego z Anwilem.

Wkrótce więcej zdjęć i wideo z meczu