Za nami rok 2020. Chyba najdziwniejszy i najtrudniejszy od czasu, gdy pełni pan funkcję prezesa Radomskiego OZPN?
- W ogóle ostatnie dwa lata są dla nas bardzo trudne. To czas nieustannej walki, aby było jeszcze lepiej. Przypomnę, że w roku 2019 zapadła decyzja o likwidacji okręgowych związków piłkarskich. Działamy nadal jako stowarzyszenie i w Radomiu działa delegatura Mazowieckiego ZPN. Za rok 2020 z powodu pandemii był dla wszystkich bardzo ciężki. Najpierw przerwane rozgrywki, potem zmiany w poszczególnych ligach, aby nikogo nie zdegradowano. Wróciliśmy jesienią z obostrzeniami, a zakończyliśmy rozgrywki z pustymi trybunami, gdzie też przez długi czas była niepewność, czy w kolejny weekend jeszcze wyjdziemy na boiska. Cieszy na pewno fakt, że udało się dokończyć te jesienne rozgrywki. Zarówno w ligach seniorskich, jak i młodzieżowych udało się zakończyć rundę. Cały czas walczymy i liczymy, że w marcu będzie dużo lepiej. Będzie to również rok wyborczy. Czeka nas dużo pracy.
Ale chyba pod kątem sportowym nie można narzekać?
- Zgadza się to był dobry rok na naszych boiskach. Nasze czołowe zespoły wypełniły swoje założone cele. Radomiak sprawił niespodziankę i był bardzo blisko powrotu do ekstraklasy. Szkoda, że się nie udało, ale jesień ten klub też zakończył na wysokim miejscu. Sportowa Czwórka załapała się po reorganizacji do bardzo mocnej pierwszej ligi. Broń Radom utrzymała się w trzeciej lidze i rok zakończyła na bezpiecznym miejscu. Pilica Białobrzegi po rundzie jesiennej jest liderem. Jestem przekonany, że następny rok na boiskach może być jeszcze lepszy.
Wspominał Pan o roku wyborczym. Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo Wyborcze w Radomskim OZPNzaplanowane zostało zaplanowane na 5 lutego. Będzie Pan ubiegał się o stanowisko prezesa w kolejnej kadencji?
- Myślę, że tak. Ostatni rok nie był łatwy i wiele rzeczy zostało niedokończonych. Nie chciałbym następcy zostawiać tak zwanego bałaganu. Chciałbym, żeby wszystkie rzeczy zostały dopięte na ostatni guzik. Może się tak zdarzyć, że pojawią się inni kontrkandydaci, więc nie jest powiedziane, że nadal tym prezesem będę.
W kuluarach sporo mówiło się o tym, że będzie Pan również startować w wyborach na prezesa Mazowieckiego ZPN. Potwierdzi Pan?
- Rzeczywiście przed pandemią był taki zamiar, ale te ostatnie miesiące były bardzo trudne dla wszystkich. Nie jest mi teraz łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Nie podjąłem takiej decyzji, czy będę ubiegał się o to stanowisko. Najbliższy czas pokaże co się wydarzy i jaką decyzję podejmę.
Nadchodzą święta. Czego życzyłby Pan kibicom na kolejny rok?
Na pewno zdrowia i więcej radości, a przede wszystkim tego, żeby wróciła normalność. Chciałbym, aby kluby osiągały sukcesy sportowe, ale nie będą one smakować jeśli na trybuny nie wrócą widzowie. To przecież dla nich ten wysiłek, te emocje. Wszyscy jesteśmy już troszkę tym zmęczeni i tęsknimy za widowiskami piłkarskimi tak jak dawniej.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?