Centrum Radom - Orzeł Wierzbica 1:2 (0:0)
Karol Kasprzyk 49' - Maciej Szczepanik 58', Jakub Miałkowski 85'.
Centrum: Kula - Paliwoda, Grylak, Blank, Tworek, Kasprzyk, Wiatrak, Zakrzewski, Gutkowski, Kozakiewicz (78' Kleczewski), Pacyna.
Orzeł: Przytuła - Ankurowski, Stąpór (75' Kosela), Miałkowski, Minda (80' Warda), Ankurowski, Więczasek, Dziurzyński, Szczepanik, Czarnecki, Jaworski.
- Tradycyjnie o naszej porażce zadecydowały indywidualne błędy. Pierwsza bramka - przyglądamy się jak zawodnik gości mija naszych pięciu zawodników, gra na klepkę, wychodzi sam na sam i pokonuje bramkarza. Drugi gol to już kuriozum - dwóch zawodników kryje jednego piłkarza, a on i tak strzela gola. W życiu nie wygramy meczu, jeśli będziemy tak grać. Brakuje nam ludzi, bo kontuzje, sprawy rodzinne. Nie tłumaczymy się tym, bo wchodzą kolejni i powinni dać jakość. Szkoda tego meczu tym bardziej, że dobrze weszliśmy w drugą połowę i zamiast kontrolować grę to sami robimy sobie pod górkę. W szatni mówimy sobie jakie są założenia, a po wyjściu na boisko robimy zupełnie co innego - mówi Marcin Wiatrak, grający trener Centrum Radom.
- Posiadanie piłki zdecydowanie po naszej stronie, ilość sytuacji też raczej na naszą korzyść. Po błędzie tracimy bramkę na 0:1, potem jednak wyrównujemy i w końcówce strzelamy zwycięskiego gola. To dobry wynik i raczej Centrum nie będzie miało pretensji o ten wynik. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy innych sytuacji, bo rezultat mógł i powinien być wyższy. W ostatnim czasie mamy dużo sytuacji, ale nasza skuteczność zawodzi i będziemy nad tym pracować. Szkoda też, że nie udało nam się zagrać na zero z tyłu, bo do tej pory byliśmy jedyną ekipą bez straconego gola w Campeon.pl Lidze Okręgowej - komentuje Rafał Stąpór, szkoleniowiec Orła Wierzbica.
ZDJĘCIA Z MECZU CENTRUM RADOM - ORZEŁ WIERZBICA
***
Królewscy Jedlnia - Energia Kozienice 0:4 (0:2)
Patryk Osiak 33', Piotr Czerwiński 40', Michał Lament 55', Roman Skowroński 59'.
Królewscy: Mazurek - Gil (80' Orłowski), Iwanowski, Warchoł, Kędzior (59' Chołuj) - Czerski, Stencelewicz (65' Fusiek), Sobieraj, Skalski - Wąsik (46' Jurczak), S. Sałek (80' Ćwiklak).
Energia (skład wyjściowy): Majos - Wasilewski, Wójcik, Książek, Kalinka, Czerwiński, Lament, Ośka, Osiak, Grot, Skowroński.
- Jestem zadowolony z tego meczu i wyniku, bo Królewscy na własnym boisku są ekipą agresywną i dobrze grającą w piłkę. Kontrolowaliśmy ten mecz, do przerwy prowadziliśmy już dwoma golami. Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, które powinniśmy wykorzystać, ale najważniejsze są trzy punkty. Przeciwnik również miał kilka okazji, ale dobrze w bramce spisał się Michał Majos. Byliśmy jednak ekipą zdecydowanie lepszą. Cieszy mnie nie tylko nasza ofensywa, ale również i defensywa, bo znów zagraliśmy na zero z tyłu. W ataku nasze sytuacje są zaplanowane, przemyślane, a nie przypadkowe. To cieszy - mówi Mariusz Sztobryn, szkoleniowiec Energii Kozienice.
***
Szydłowianka Szydłowiec - Zawisza Sienno 0:1 (0:0)
Michał Klaus 90+2'.
Szydłowianka: Czarnota - Winter, Szewczyk, Śledź, Pawelec, Siwak, Bednarek, Obuch, Pakholok, Kobel (70' Smorongiewicz), Czarnecki (80' Kaleta).
Zawisza: Chadała - Kubiak (75' Sitek), Tusiński, Kłos, Strąk, S. Klaus, Dąbrowski, Jabłoński, M. Klaus, Sus, Lasocki.
- Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem i szczerze mówiąc to żadna z drużyn po takim spotkaniu nie zasłużyła nawet na jeden punkt. To co wydarzyło się na boisku uwłacza tej dyscyplinie, bo był to po prostu antyfutbol. Obydwie drużyny miały jakieś sytuacje, ale sama gra była bardzo słaba i jeśli tak ma wyglądać gra w tej lidze to przepraszam naszych rywali. Jesteśmy zdziesiątkowani, dwóch zawodników przedłużyło sobie jeszcze wakacje, na ławce miałem dwóch zawodników, 15-latka i 17-latka, ale mimo wszystko z Zawiszą mogliśmy wygrać. Niedokładność, mnóstwo złych decyzji, na dodatek jeszcze błąd bramkarza przy straconej bramce. Pierwsza połowa fatalna w naszym wykonaniu, w drugiej części wyglądało to już lepiej, szkoda, że po strzale Michała Bednarka piłka nie wpadła do siatki. Potem jeszcze Grzegorz Obuch trafił w poprzeczkę. Nie mamy punktu, nie jest to na dzień dzisiejszy zespół na awans, na dodatek nie w takim składzie personalnym jak dzisiaj - komentuje Piotr Dejworek, trener Szydłowianki Szydłowiec.
- Spotkały się dwie drużyny, które do tej pory nie zdobyły punktu i był to typowy mecz walki. Obydwie drużyny miały kilka sytuacji podbramkowych. Cieszymy się z tego, że to szczęście uśmiechnęło się do nas i to my w doliczonym czasie gry zdobyliśmy gola na wagę zwycięstwa - podsumowuje Krzysztof Sieczka, trener Zawiszy Sienno.
MECZE NIEDZIELNE:
15:00 Pilica Nowe Miasto - Iłżanka Kazanów
16:00 Zwolenianka Zwoleń - Zamłynie Radom
16:00 Drogowiec Jedlińsk - LKS Promna
17:00 Powiślanka Lipsko - Mazowsze Grójec
17:00 Jodła Jedlnia-Letnisko - Gryf Policzna
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
