Spór o mur w centrum Radomia. Pieniądze ważniejsze od bezpieczeństwa?

Na klatce bloku wywieszono ogłoszenie z informacją o remoncie muru. Niektórzy uważają, że to niepotrzebny wydatek. - Moim zdaniem powinni to zrobić - uważa pan Jan.

Nieestetyczny i niebezpieczny - tak o starym murze między Nowogrodzką a Czachowskiego wypowiadają się mieszkańcy bloku Czachowskiego 15. Spółdzielnia chce go wyremontować, ale lokatorzy nie zgadzają się na koszty.

- Powinni go zlikwidować, ale nie za takie pieniądze - mówi Jan Pawlak, mieszkaniec bloku. - Moim zdaniem to koszt około 3 tysięcy złotych a nie 12 jak informuje spółdzielnia.

STOI I SZPECI

Mur stoi tu od lat. Wcześniej, jak mówią mieszkańcy były tu stajnie. Teraz został brzydki mur. - Dookoła wszystko pięknieje, mamy skwer wypoczynkowy Zakątek, nowe garaże a tu takie paskudztwo - tłumaczy pan Jan.

Mężczyzna upominał się o remont muru w spółdzielni. W końcu władze zgodziły się na wykonanie niezbędnych prac. Problem w tym, że mur stoi na prywatnej posesji. Jego remont to koszt około 12 tysięcy złotych, który miałyby zostać pokryty z funduszu remontowego. Na to nie zgadzają się jednak mieszkańcy. - Większość mieszkańców jest przeciwna, zwłaszcza ci, którzy nie mają z tej strony okien - mówi pan Jan. - Ja jestem za, ale nie za 12 tysięcy. Nic tu spółdzielnia nie robi oprócz tych najbardziej koniecznych prac.

RÓWNIEŻ NIEBEZPIECZNY

Oprócz względów estetycznych ściana zagraża również bezpieczeństwu. Władze spółdzielni wywiesiły stosowne ogłoszenia na klatce bloku. - W związku z dużym niebezpieczeństwem zawalenia się muru, który stoi n a prywatnej posesji (…) zwracamy się z prośbą o wyrażenie zgody na pokrycie kosztów z funduszu remontowego budynku na remont muru przez spółdzielnię - czytamy w ogłoszeniu. - Właścicielka posesji nie jest w stanie wyremontować muru na swój koszt, jak również nie posiada rodziny, która mogłaby jej dopomóc finansowo.

Mieszkańcy mają złożyć deklaracje w tej sprawie. Do spółdzielni nie dotarła jeszcze żadna odpowiedź, ale po nastrojach większości mieszkańców widać, że nie są chętni wydawać pieniędzy na remont. - Stał tyle lat to i dłużej postoi, nic się nie stanie - mówił jeden z lokatorów czytając ogłoszenie.

CHCĄ KONSULTOWAĆ

Henryk Dziedzic, zastępca prezesa zarządu do spraw technicznych spółdzielni mieszkaniowej Nasz Dom poinformował nas, że 12 tysięcy to tylko szacunkowy koszt remontu. - Co do ceny to sprawa jest otwarta, ale remont muru należałoby wykonać - tłumaczy. - Jeśli chcemy coś zrobić to tylko zgodnie z wolą mieszkańców, nie możemy ich pieniędzy przeznaczać bez ich zgody na remont czyjejś własności.

Jak dodaje taka polityka ma na celu poprawienie komfortu mieszkańców. - Chcemy, żeby im się dobrze mieszkało i, żeby poczuli, że coś znaczą dla spółdzielni - wyjaśnia Henryk Dziedzic.

Jeśli mieszkańcy się nie zgodzą na remont, władze spółdzielni będą mogły tylko zabezpieczyć mur taśmami. - Zgłosimy sprawę do nadzoru budowlanego, ale oni też nie wyremontują muru na swój koszt. I tu kółko się zamknie.