Hubert G. wbił swemu ojcu w nogę nóż aż po rękojeść, w wyniku czego mężczyzna zmarł. Sprawca tragedii tłumaczył prokuraturze: "chciałem zrobić ojcu jedynie małą dziurkę, żeby go bolało".
Andrzej G. mieszkał z żoną i synem w domu w Radomiu. Zdaniem prokuratury, w rodzinie nadużywany był alkohol, podczas libacji często dochodziło do kłótni i awantur. Najbardziej agresywnie miał się wówczas zachowywać 27-letni Hubert, który niszczył domowe sprzęty.
13 marca 2004 roku w mieszkaniu miała miejsce kolejna libacja, w której uczestniczyli nie tylko członkowie rodziny, ale także ich znajomi. Kiedy Andrzej G. nie mógł już wypić kolejnego wina, schował butelkę pod poduszkę i usnął. Trunek próbował wyjąć jego syn, obudził jednak ojca, czym sprowokował awanturę. W odpowiedzi na wyzwiska Hubert G. poszedł do kuchni, przyniósł nóż i ugodził ojca w nogę w okolicach kolana. Uderzenie było bardzo silne, 18-centymetrowe ostrze wbiło się aż po rękojeść. Pomocy rannemu próbowali udzielać uczestnicy libacji, wezwano też pogotowie. Gdy lekarz przyjechał na miejsce zdarzenia Andrzej G. był nieprzytomny i nie dawał oznak życia. Mężczyznę reanimowano, potem przewieziono do szpitala i tam operowano. Okazało się, że nóż przeciął żyły i tętnice, a krwotok spowodował zator serca. Dzień później Andrzej G. zmarł. Hubert G. został zatrzymany przez policję, a następnie aresztowany. Podczas śledztwa utrzymywał, że nie chciał zabić ojca, a jedynie "zrobić mu małą dziurkę". Swoje zachowanie tłumaczył agresywną postawą ojca. Prokuratura zarzuciła Hubertowi G. spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała, których następstwem była śmierć. Proces będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Radomiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?