Stanisław Wojtera nowym prezesem Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze”. Co to oznacza dla radomskiego lotniska?

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Ustępujący prezes PPL Mariusz Szpikowski bardzo podziękował wszystkim pracownikom PPL za wsparcie, jakiego udzielali mu przez ostatnie cztery lata. Przypomniał przy tym najważniejsze osiągnięcia ostatnich lat – między innymi zmianę statusu prawnego przedsiębiorstwa czy przejęcie lotniska w Radomiu.

Firma w dobrej kondycji

„Zostawiam firmę w dobrej kondycji finansowej – mimo trudnej sytuacji, nawet w tym roku, możliwy jest niewielki zysk” – mówi Mariusz Szpikowski. Podkreślił przy tym, że przed nowym zarządem w tym trudnym dla lotnictwa roku stoją wyzwania, z którymi z pewnością sobie poradzi. Poprosił też całą załogę o zaangażowanie i okazanie wsparcia dla nowego kierownictwa przedsiębiorstwa.
 
„To dla mnie duży zaszczyt, że będę mógł pokierować firmą z tak dużym potencjałem i takimi tradycjami” – mówi Stanisław Wojtera, nowy prezes PPL. Dodaje, że zdaje sobie sprawę ze stojących przed nim wyzwań. „Mam jednak nadzieję, że poradzimy sobie z nimi wspólnie, zwłaszcza, gdy mamy tak profesjonalną i wykwalifikowaną załogę. Bardzo na to liczę” - dodaje Wojtera.

Kim jest nowy prezes?

Stanisław Wojtera pochodzi z Warszawy. Ukończył XI LO imienia Mikołaja Reja w Warszawie. Jest absolwentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Studiował również na tej uczelni historię. Był stypendystą Universidad Complutense de Madrid w Hiszpanii. W 2009 roku ukończył prestiżowe studia Master of Business Administration (MBA). Jest współautorem publikacji naukowej dotyczącej historii PRL oraz autorem licznych publikacji prasowych. Stanisław Wojtera jest też założycielem i byłym prezesem Stowarzyszenia Konserwatywno-Liberalnego KoLiber. W grudniu 2009 objął funkcję rzecznika prasowego TVP S.A. Jest wykładowcą warszawskiej Wyższej Szkoły imienia Jasińskiego oraz trenerem z zakresu działania mediów. Gra na skrzypcach i fortepianie. Odpoczywa w lecie żeglując, w zimie jeżdżąc na nartach.

Co zmiana władzy oznacza dla radomskiego lotniska?

Czy zmiana władzy w Przedsiębiorstwie Państwowym „Porty Lotnicze” oznacza coś niepokojącego dla największej inwestycji realizowanej przez przedsiębiorstwo oraz najkosztowniejszej w historii Radomia, czyli budowy Portu Lotniczego Warszawa – Radom imienia Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976? Raczej na pewno nie.

Mariusz Szpikowski był gorącym orędownikiem koncepcji ładu komunikacji lotniczej w oparciu w najbliższej przyszłości o Port Lotniczy imienia Fryderyka Chopina w Warszawie a potem Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie, przy założeniu, że w obu przypadkach portem uzupełniającym będzie lotnisko w Radomiu. Publicznie i w rozmowach prywatnych wiele razy przekonywał, że nie ma lepszego miejsca na lotnisko dla linii czarterowych i niskokosztowych niż Radom - położony 100 kilometrów od Warszawy na skrzyżowaniu dwóch linii Warszawa – Radom – Kielce -Kraków oraz linii Łódź – Lublin oraz w czasie, gdy przesądzone jest, że w nieodległej przyszłości Radom z Warszawą będzie połączony szybką koleją i drogą szybkiego ruchu.

Tak kosztowne inwestycje jak Port Lotniczy w Radomiu nie byłyby możliwe bez pełnej akceptacji rządu, co wielokrotnie potwierdzał w treści swoich wystąpień premier Mateusz Morawiecki, który osobiście wmurował kamień węgielny pod budowę nowego lotniska w Radomiu.

Co się dzieje na budowie?

Obecnie zaawansowanie prac na lotnisku w Radomiu jest tak duże, że nie można nawet wyobrazić sobie wstrzymania, bądź ograniczenia inwestycji. Na Sadkowie realizowane są już kontrakty warte ponad 400 milionów złotych. Zakończyła się główna część budowy pasa startowego, trwa budowa terminala, rozpoczęły się prace przy budowie obiektów administracyjnych, przeznaczonych dla Straży Granicznej i celników. Na różnym etapie zaawansowania są przetargi związane z budową dróg kołowania, płyt postojowych, dróg dojazdowych, oświetlenia lotniska, budowy strażnicy Lotniskowej Straży Pożarnej i wieży kontroli lotów. To inwestycje, które pochłoną kolejne setki milionów złotych.

Nie ma żadnych sygnałów, które wskazywałyby, że może zabraknąć źródeł finansowania radomskiej inwestycji. Oprócz jednego przetargu, dotyczącego budowy dróg dojazdowych, oferty składane przez firmy chcące uczestniczyć w budowie portu były znacznie niższe niż limity wydatków wyznaczone przez Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze". Nie ma też żadnych opóźnień w realizacji całej inwestycji, a przyjęty harmonogram uwzględnia nawet czasochłonne postępowania odwoławcze.

Zmiana władzy w Przedsiębiorstwie Państwowym „Porty Lotnicze” wzbudziła jednak zaniepokojenie niektórych polityków. „Czy zmiany na stanowisku prezesa oznaczają również zmianę strategii budowy Portu Lotniczego Warszawa - Radom? Mam nadzieję, że na to pytanie w trybie pilnym odpowie Ministerstwo Infrastruktury” - pisze na swojej stronie facebookowej poseł Platformy Obywatelskiej Konrad Frysztak.