Wszystko działo się we wtorek w południe w sklepie przy ulicy Wiejskiej. - Mężczyzna, zasłabł i upadł - relacjonuje jeden z mieszkańców, który zadzwonił do naszej redakcji. - Ciężko było dodzwonić się na pogotowie, w końcu się udało, ale karetka jechała długo, pojawiła się prawie 40 minut po zdarzeniu. Mężczyzna już nie żył.
Co na to pogotowie? Piotr Kowalski, dyrektor Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego poinformował nas, że karetka nie jechała na miejsce nawet 20 minut. - Najbliższa wolna była na ulicy Żółkiewskiego i od momentu przekazania dyspozycji o 12.05, na miejsce dotarła o 12.19. Jechała na sygnale.
Jak dodaje dyrektor, karetka dotarłaby szybciej gdyby nie objazdy związane z budową południowej obwodnicy Radomia. - Mieliśmy już podobne sytuacje przy przebudowie 1905 Roku i Limanowskiego - mówi Kowalski. - Trzeba się z tym liczyć, że takie sytuacje wydłużają dojazd na miejsce.
Informację o zajściu potwierdziła Justyna Leszczyńska z radomskiej policji. - Otrzymaliśmy zawiadomienie po godzinie 12 - informuje. - 70 letni mężczyzna zasłabł w sklepie i upadł. Na miejscu był prokurator, zgon nastąpił najprawdopodobniej w przyczyn naturalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
