Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starszy pan kontra gmina Chlewiska, czyli wielki spór o błahą rzecz

/mod/
Mieszkaniec walczy o... przycięcie drzew.

Ma 82 lat i jak mówi "skołatane nerwy" oraz coraz słabsze zdrowie. Nasi czytelnicy już go poznali. Mowa o panu Kazimierzu z Chlewisk, który, jak się okazuje, bezskutecznie walczy z gminą o przycięcie drzew sąsiadujących z jego posesją. Tymczasem wójt uważa, że zrobił, co do niego należało.

- Nie mam już sił - żali się w rozmowie z nami pan Kazimierz. - Tyle próśb, no i z drugiej strony obiecanek wójta i nic. Nadal nie uzyskałem pomocy. Jestem samotny i najzwyczajniej w świcie boję się. Co zrobię, gdy podczas wichury drzewa spadną na moją posesję? Kto mi pomoże?

Przypomnijmy, że parterowy dom pana Kazimierza położony jest na posesji graniczącej z działką gminną. Stoi na niej ośrodek zdrowia. Na placu wokół niego rosną brzozy. To właśnie ich obawia się pan Kazimierz, zwłaszcza tych, które rosną bardzo blisko jego posesji. Teraz chodzi mu najbardziej o trzy drzewa.

- Nie chcę, aby zagrażające mi brzozy zostały wycięte, a jedynie przycięte - mówi starszy pan. - Owszem jedno zostało już wycięte, ale najmniej szkodliwe.

TWARDE STANOWISKO

Wójt gminy Chlewiska Krzysztof Adamczyk wielokrotnie w rozmowie z nami wspominał, że wyciął już sporo drzew, które mogły zagrażać panu Kazimierzowi. Mimo to wspominał także, że zajmie się sprawą ponownie.

3 września gmina złożyła wniosek do starostwa powiatowego w Szydłowcu o pozwolenie na wycinkę łącznie ośmiu drzew. Wnioskowano o wycięcie czterech, rosnących obok budynku ośrodka zdrowia i zagrażających nowo położonej elewacji. W piśmie do starostwa czytamy między innymi: "[...] rosną obok północnej ściany, powodując jej zawilgocenie, dodatkowo spadające liście zatykają rynny. Wylewająca się woda z rynien niszczy nowo położoną elewację [...]".

Gmina był zainteresowana wycinką także czterech kolejnych, tym razem sąsiadujących z butlą gazową, przeznaczoną od ogrzewania ośrodka zdrowia. Starostwo wyraziło zgodę na wycinkę, a gmina zabrała się do pracy.

- Niestety nie pomogła mi - żali się pan Kazimierz.

Krzysztof Adamczyk zajmuje jednak twarde stanowisko. Twierdzi, że wyciął drzewa, które mogły zagrażać posesji pana Kazimierza. Według niego zagrożenia już nie ma. Przyznał, że na razie zakończył wycinkę drzew na terenie ośrodka zdrowia i nie będzie póki co wnioskował o kolejną.

- Podkreślam, nie chcę wycinki tych brzóz - dodaje starszy pan. - Ja chciałbym tylko, żeby zostały przycięte. Czy proszę naprawdę o tak wiele?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie