Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Statystyczny radomianin 2012 - jak wygląda? Oto jego portret

Redakcja
sxc.hu
Ma 38 lat, pracuje w usługach. Zarabia 3136 złotych brutto i niedawno dostał czteroprocentową podwyżkę. Jest w związku, ma jedno dziecko.

RADOMIANIE W LICZBACH

Liczba mieszkańców Radomia: 222,5 tysiąca; Liczba ludzi powyżej 70 roku życia: 21 tysięcy; Liczba ludzi pracujących na 1000 mieszkańców: 235,8; Średnia powierzchnia mieszkania w Radomiu: 59,2 metra kwadratowego; Liczba książek w bibliotekach: 17 tysięcy; średnia liczba widzów na jednym przedstawieniu w teatrze: 180; Liczba podmiotów gospodarczych: 248; Liczba kobiet na stu mężczyzn: 110; Liczba mieszkań na tysiąc mieszkańców: 358,9; Liczba mieszkańców na jedną przychodnię: 2022,7; Dochody budżetu miasta na jednego mieszkańca: 3844,16 złotego; wydatki z budżetu nz jednego mieszkańca: 4175,90 złotego.

To pierwsze takie opracowanie od lat. Statystyczny raport o Radomiu pokazuje, jak zmienialiśmy się przez ostatnie lata i jak będziemy się zmieniać

Jest nas mniej i co roku ubywa nas o 800 osób. Wyjeżdżamy, bo mamy coraz wyższe aspiracje i potrzeby, których w Radomiu nie możemy zaspokoić. Ale w niektórych miastach mają gorzej.
Statystyczny portret Radomia w latach 2000 - 2010 opublikował Główny Urząd Statystyczny. Pokazali w nim komplet statystyk pokazujących zmiany w mieście.

CIĄGLE WYJEŻDŻAMY

Dane z raportu potwierdzają wyliczenia, że radomian jest coraz mniej. W 2010 roku w Radomiu mieszkało 222 tysiące ludzi. To osiem tysięcy mniej niż w roku 2000. Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego w roku 2035 w Radomiu będzie mieszkało 201 tysięcy ludzi. Każdego roku miasto opuszcza kilka osób z każdego tysiąca mieszkańców. Liczba ta rosła do 2007 roku, potem zaczęła nieznacznie spadać. - Niewielki odsetek z tej liczby to ludzie, którzy wyprowadzają się pod miasto - mówi dr Maria Gagacka, socjolog z Politechniki
Radomskiej.

WYSOKIE APSPIRACJE

Dlaczego ludzie wyjeżdżają z Radomia? - Bo w mieście nie mogą zaspokoić swoich potrzeb i aspiracji. To głównie ludzie młodzi. Oni podróżują, widzą, jak jest gdzie indziej, są dobrze wykształceni, żyją nowocześnie, są mobilni. Nie traktują przeprowadzki jako zła koniecznego, a jako wyzwanie - tłumaczy Gagacka.

W Radomiu nie mogą znaleźć pracy, która będzie spełniała ich wymagania. Wielu młodych wyjeżdża z miasta już na studia. Czy przekształcenie Politechniki Radomskiej w uniwersytet pozwoli zatrzymać tych ludzi?

- Jeśli nie zmieni się nic na rynku pracy, to będzie jeszcze gorzej. Zatrzymamy tych ludzi na czas studiów, ale oni, jako absolwenci uniwersytetu, będą mieli jeszcze wyższe aspiracje i po studiach jeszcze szybciej uciekną z Radomia - uważa socjolog.

WYKSZTAŁCENI BEZROBOTNI

Liczba ludzi pracujących w Radomiu nieznacznie rośnie. W latach 2007-2010 przybyło ich 13 tysięcy. - Tylko, że w głównej mierze to nie zasługa systemowych rozwiązań

Pocieszać możemy się tym, że z wielu miastach będzie jeszcze gorzej. W 2035 w Kielcach będzie, według prognoz, mieszkało zaledwie 150 tysięcy ludzi. Pod względem ludności Radom wyprzedzi również Częstochowę.

Liczba bezrobotnych z wyższym wykształceniem przez ostatnie dziesięć lat wzrosła ponad dwukrotnie. Winę ponoszą tutaj i autorzy programów nauczania i sami studenci. - Z jednej strony, uczelnie kształcą nierynkowo, absolwenci studiów nie są dobrze przygotowani do pracy, z drugiej, ilu absolwentów administracji wchłonie rynek pracy? - pyta Maria Gagacka. - Ludzie, nawet młodzi, nie chcą zdobywać nowych kwalifikacji, dokształcać się zawodowo.

Nieznacznie spadła liczba bezrobotnych, którzy bez pracy pozostają dłużej niż dwa lata.

PRZYJEŻDŻAJĄ DO RADOMIA

Z danych w raporcie wynika, że połowa uczniów szkół ponadgimnazjalnych (zawodówek, liceów i techników) to uczniowie spoza Radomia. To, przy budżetowych problemach miasta, spory koszt.

- Być może miasto powinno pomyśleć o wprowadzeniu systemów preferencyjnych dla uczniów z Radomia, choć z drugiej strony takie statystyki świadczą o tym, że nadal jesteśmy silnym ośrodkiem regionalnym - komentuje Maria Gagacka.

Ponosimy koszty związane z tym, że uczą się i pracują u nas ludzie spoza Radomia, ale z drugiej strony ci sami ludzie tu wydają pieniądze, robiąc na przykład zakupy. - Korzyści, moim zdaniem są tu większe niż koszty - uważa socjolog.

POPULARNE ŻŁOBKI

Od 2009 roku rośnie liczba miejsc w żłobkach. Od tego czasu w mieście powstały dwa prywatne żłobki. Cały czas jednak liczba dzieci w tych placówkach jest wyższa od liczby miejsc. Zainteresowanie żłobkami rośnie, choć niedawno były one uważane za karę dla dzieci. Standard opieki w żłobkach jednak zdecydowanie się poprawił. - Do tego matki szybko wracają do pracy, bojąc się jej utraty. Często bywa tak, że dziadkowie dziecka jeszcze pracują, a wynajęcie opiekunki jest dużo droższe niż wysłanie dziecka do żłobka - wyjaśnia Gagacka.

NOCNA KULTURA

W 2010 do muzeów wybrała się jedna czwarta radomian. Połowa z nich zrobiła to bezpłatnie. Można przypuszczać, że byli w muzeach w niedziele, bo w ten dzień wejścia są bezpłatne. Co dziesiąty radomianin, który był w muzeum, zrobił to w czasie Nocy Muzeów. To pokazuje, jak potrzebne są tego typu imprezy. Spada też liczba czytelników w bibliotekach. Korzysta z nich 11 procent radomian i przez dziesięć lat liczba spadła o niecały procent. Rośnie jednak liczba wypożyczeń.

Coraz więcej ludzi przyjeżdża do Radomia. Sporo jest turystów z zagranicy, przede wszystkim Niemców i Ukraińców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie